czwartek, 27 października 2016

Dawniej, a dziś - Przedm. parczewskie - Glinianki
                             ul. Kwiatowa


453. Przedmieście północne 1920 r. (po lewej stronie szosy rabsztyńskiej
       za Szkołą Rzemieślniczą - puste pola) (źródło: fragm. fot. ze zbioru Tomasza 
       Strojnego)
453B. Dzieln. Glinianki 1965 r. (za Szkołą nowa obwodnica Kraków-Katowice, 
          zabudowa domków jednorodzinnych na Gliniankach) (źródło: fragm. panor.,
          fot.Tadeusz Łyczakowski, publ. Ziemia Olkuska)
453C. Wiele domów i nowa Szk. Podst. nr 5 na Gliniankach za obwodnicą
         lata 70-te XX w. (źródło: fragm. fot., wid. z dzwonnicy, Internet, Ziem. Olk.)

    









454. Uroczystość otwarcia Szk. Podst. nr 5 - 1969 r. (źródło: ta i nast. Paweł Barczyk,
        Internet, Olkusz w fotografii)
454B. Uroczystość j. w. (od lewej: sekretarz Tadeusz Wroński, kurator ośw.
           Henryk Marciński, kier. szkoły Józef Narajowski)
454C. i 454D. Urocz. j. w. 
454E. i 454F. Uroczystość j. w. (wid. na wsch. w kier. ul. Rabsztyńskiej ; 
         wid. była kaflarnia Kerthów)
454G. Ten sam widok 2015 r. (fot. Ryszard Maliszewski)







































455. Szk. Podst. nr 5 kon. roku szk. 1971 r. (zbiór Pawła Barczyka)
455B. Szkoła nr 5 2016 r. (ta i nast. fot. Ryszard Maliszewski)
455C. i 455D. Za szkołą nowe Przedszkole 2016 r.
455E. Za Przedszkolem domy przy ul. Rzemieślniczej 2016 r. 







































456. Stare, nieczynne przedszkole z lat 80-tych XX w. obok byłej
        Kaflarni Kerthów 2016 r.
457. Ulica dojazdowa z Glinianek do ul. Rabsztyńskiej 2016 r. 
458. Ul. Zielona w dół na pd. do Obwodnicy 2016 r.
459. Ul. Kwiatowa w dół na pd. do trasy 2016 r.
460. Trasa w okolicy wylotu Kwiatowej 2016 r.
460B. Ul. Kwiatowa pod górę na pn. 2016 r.
460C. Trasa na wsch. za Kwiatową 2016 r.





































czwartek, 20 października 2016

Mitologia: Archetyp Mitologii Indoeuropejskiej

Część IX. Kosmos po Potopie c.d.
Autor: Ryszard Maliszewski


Mit o rozwoju i obronie Kultury
oraz o rywalizacji boskich braci o władzę nad nim
i posiadanie Wielkiej Bogini (bóstwa płodności) c.d.:


2B). Piorunowładca corocznie nadzoruje „rytualną” walkę
Jaryły Młodego z Jaryłą Starym (przełom Nowego Roku
ze Starym Rokiem – wiosną), zaś osobiście, co rok odbywa
rytualną” walkę z Welesem – Panem Podziemia:
(Czwarte pokolenie Bogów):



206. Pojedynek Peruna z Welesem (pogański rysunek na tynku w
        chrześcijańskiej kijowskiej Ławrze Peczorskiej, XI wiek)
        (źródło: Bibliografia, Mitol. 4.)



2C). Jeździec-Strzelec następcą Piorunowładcy. Dzieci Wielkiej
Suki-Bogini z Drzewa obejmują panowanie nad Światem c.d.:
i Światłami Niebieskimi. (Czwarte pokolenie Bogów):


Związki Bliźniaków z Krainą Zmarłych:

Badając wszystkie mitologie łatwo dostrzec, że wszyscy Bogowie i Bożkowie Płodności mają ścisłe związki z Krainą Zmarłych. Tyczy się to nie tylko Bogów Większych, którzy tak jak Wielka Suka Podziemna, czy uśmiercony Ognisty Wąż jako Odyniec-Weles – zdobyli już w Podziemiu władzę, ale i również Bogów Niższych (Bliźniaków), a nawet tzw Bożków Opiekunów najniższej rangi, z tzw „Czwartego Pokolenia Bogów i Herosów”.

Związki te tłumaczone są przede wszystkim faktem, że Płodność Przyrody „odradza się na bazie potencjału Krainy Zmarłych”, nie tylko w sensie fizycznym, jako „następstwo pokoleń”, ale także w aspekcie „duchowym”, jako „Wędrówka Dusz-Metempsychoza-Reinkarnacja”. Dusze bowiem Ludzi, Zwierząt, a nawet Roślin, odradzają się w nowych wcieleniach (por. „Liście na Drzewie Życia”, jako rezerwuar Dusz, oczekujących na ponowne wcielenie). Jeszcze parę wieków temu łowcy ludów ugrofińskich zawieszali w tym celu czaszki zabitych zwierząt (np. niedźwiedzi) na „kultowych drzewach” w tajdze. Podobne obrzędy odprawiali np. Ajnowie w Japonii i inne ludy syberyjskie (patrz pierwszy artykuł). W czasach najbardziej starożytnych, w paleolicie, paleolityczni artyści „zaklinali” dusze zabitych zwierząt łownych w malowanych na ścianach jaskiń wizerunkach, wierząc, że Matka Ziemia pozwoli im się odrodzić w nowych pokoleniach (jaskinie takie były niby „łonem Matki Ziemi”).

O starożytnej wierze ludzi w „zamknięcie duszy w malowanych wizerunkach”, świadczy np. jeszcze i w XIX wieku zdecydowany sprzeciw, okazywany przez ludzi prymitywnych plemion (np. Indian amerykańskich, czy afrykańskich murzynów) w sytuacjach fotografowania ich przez białych. Unikali oni takich sytuacji, sądząc, że w ten sposób „zabiera im się duszę”. Dopiero po latach, szczególnie gdy kontakty pomiędzy „dzikimi” a białymi układały się pomyślnie (co zdarzało się raczej rzadko), zrozumiawszy, że ze strony „portretowania” nic im nie grozi, zezwalali już na to, i stąd tak wiele istniejącego do dzisiaj w archiwach „fotograficznego materiału etnograficznego”. Pozbycie się dawnych obaw nie uchroniło oczywiście niestety owych „dzikusów” przed eksterminacją i zniewoleniem ich przez białą rasę.

Jednak obok dusz oczekujących na ponowne wcielenie, istnieją w Kosmosie także i „dusze zmęczone bezustanną reinkarnacją”, nie pragnące już powrotu na Ziemię w cielesnej postaci, za to „pragnące być nadal potrzebne” i przejawiające „opiekuńcze skłonności” wobec Ziemskich Bytów Realnych. Na takie czeka w Kosmosie ogromnie ważna rola „Patronów i Opiekunów” (bywają też „nieprzyjazne, które potrafią szkodzić). Z czystym sumieniem można więc wysnuwać wnioski, że owe rzymskie „Indigetes” i nasze „Skrzaty Opiekuńcze”, rekrutują się niemal w całości przypadków spośród „wyzwolonych już z łańcucha Reinkarnacji Duchów Zmarłych”, którzy pragną jeszcze przysłużyć się jakoś „swoim Rodom”.

Jest ich w mitologiach bardzo wielka liczba, a ponieważ wielu z nich „powiela kompetencje Niższych Bogów, tworzy się w efekcie jakby Czwarte, dodatkowe Pokolenie Bogów, tym bardziej, że niektórzy właśnie za Dzieci Bogów są uważani (np. Asklepios-Lekarz, to Syn Apollona-Żmija Ognistego Wilka [też w postaci Węża], albo Rodzanice Młodsze – Córki Roda i Rodzanicy).



207. Asklepios – Lekarz (Bożek Opiekuńczy) (posąg w stylu klasycznym)
         (źródło: Wikipedia)


Bożkowie-Opiekunowie:

W mitologii słowiańskiej należą do nich w/w Rodzanice, Rożenicy, Narecznice, Sudiczki, Dole i Niedole, Licho, w bałtyckiej Dekla, Karta, Łajma, w italskiej Indigetes, Parki, Geniusze, Junony, Furie, Pax (?), Pitumnus, Pikumnus, Intercodona, Deverra, Picus, albańskiej Ora, celtyckiej Sulewie, hetyckiej Gulses, Istustaja i Papaja, greckiej Mojry, Erynie (?), Kery, Nemesis (?), Dike, Eumenidy, Muzy, Ejrene, Adrasteja (?), germańskiej Disy, Norny, Walkirie, Fylgje, Wolwy (?).


Opiekunowie Zdrowia:

Słowiański Wąż-Stopan (?), bałtycki Auszauts, hinduska Dhanwantari, osetyński Dżery Dzuar, italski Eskulap, grecki Asklepios, celtyckie Bormo, Borvo, Dian Cecht, Grannos i Greine.


Opiekunowie Drogi i Podróży:

Słowiański Perepłut (od „prze-płynąć”, „pere-pluti” ?), bałtycki Kellukis, Kilu Dievas, italski Terminus i Janus (Strażnik Bram),


Opiekunowie Domu i Ludzi:

Słowiańscy: Domowik, Domowy, Domowoj, Domacha, Domowa, Domowika, Kikimora (?), Hihimora (?), Żmija Cz'uwacz'ka, Cuwakucz'a, Żmija Kucz'aricz'a, Karna i Żela (?), Gospodarz, Dziadek, Ojczulek, Żyrowik, Dworowoj, Ded Dobrochot, Posteń, Niebożę, Ubożę, Wąż Domowy, Korgousze (?), Stopan (?), Bannik, Krasnoludki, Skrzaty, Skritki, Kobold, Kutny i Kątny [ale patrz też i Kult Zmarłych], bałtycki Gabis i Gabija Gabyauja (,?), Gardunitis, Trotytojats, Kibritstu, Weizgants (?), osetyńskie Safa (?), Bynaty Hicau, dardyjskie Knagi, albańskie Ora, italscy Portunus, Janus (?), Many, Lary i Penaty [patrz Kult Zmarłych], Indigetes, Carna (?), Cardeja (?), germańskie Koboldy.


Opiekunowie fermentacji:

Bałtycki Dugnaj, Sambaris, Raugupatis, Ruguczis, germański Kwasir (?), fińska Osmotar, Kalevatar, słowiański Rgieł (?).


Opiekunowie Bogactwa i Majątku:

Słowiańskie: Oćwiara (?), Bocian (bo Dzieci, to też „Bogactwo”), Siem (?), Korgousze (?), Zmej Pjeneż'nyj, Spor (?), Rgieł (?), Skotny, Chlewnik, bałtyckie Ajtwaras (?), Atwor (?), Kauki, Pilvitis (?), Krukis, Żelus, Walgina, oset. Tarandeźlos, italskie Indigetes, Wertumnus, Pomona, Ops, Consus, grecki Plutos.
Religioznawcy często (i chętnie) włączają te postacie mityczne do Demonologii, ale niezbyt chyba słusznie, bo mają oni więcej wspólnego z Duszami Zmarłych Ludzi, niż z faktycznymi Demonami. Do tej kategorii Bytów z pewnością przynależą: „Młodsze Rodzanice-Opiekunki-Sudiczki”, Młodsze Przyjazne Wiatry, „Półboscy” Herosi, Skrzaty Opiekuńcze i nawet Patroni różnych stanów i czynności.














































208. do 208F. Różne przedstawienia Skrzatów-Opiekunów
         w malarstwie „fantasy” Wiktora Korolkowa
         i Borysa Iwanowa (źródło: Internet, strony Malarzy)



Herosi (Bohaterowie):

W językach słowiańskich słowo „Bohater” jest bliskoznaczne słowu „Bóg”, Boh” (z irańskiego „Bhaga” - Dawca Losu [Udziału]) i określa Postacie Mityczne stojące „bardzo blisko Bogów”. Jako że Słowianie wywodzą się z Azji zauralskiej i wchłonęli bardzo wiele z tamtejszych kultur, przyswoili sobie słowo irańskie (Wikipedia: „Nazwa ma pochodzenie irańskie – bahadur - mężny, atleta itp., lub węgierskie (jęz. grupa uralska) bátor – dzielny, stąd „nazwisko” króla Stefana Batorego. W języku staropolskim odpowiednikiem było słowo gardzina, podobnie w czeskim i słowackim hrdina”). Nie należy zapominać i o tym, że ałtajskie słowo „Batyr” znaczy to samo.

Herosi stanowili odrębną kategorię Ludzi lub Półbogów, którzy często „awansowali do stopnia półboskiego” dzięki osobistym zasługom i tzw Bohaterskim Czynom. Ich zadaniem było „porządkowanie życia społecznego Wspólnoty Ludzkiej i obrona Kultury przez zwycięską walkę z Siłami Chaosu, próbującymi tę równowagę zakłócić”. Herosi zawsze naśladują Bogów, toteż często są ich hipostazami, jak np. grecki Herakles, będący hipostazą Piorunowładcy.

Posiadają zazwyczaj tytuł „Obrońcy Kultury” (tzw „Bohater Kulturowy”). Odznaczają się wyjątkowymi przymiotami fizycznymi i duchowymi (są silni, sprawni, skuteczni i szlachetni). Ich życie charakteryzuje tzw „Dzieciństwo Heroiczne”, czyli „nadzwyczajne”. Zazwyczaj mieli bardzo skomplikowane życiorysy, często zakończone tragicznie, aż do męczeństwa włącznie (jak np. szlachetne życie Prometeusza dla dobra Ludzkości, zakończone wieczną, okrutną karą, nałożoną przez Boga Naczelnego za obdarowanie ich Ogniem). Herosami byli przeważnie Mężczyźni (np. słowiańscy Kij, Lech i Krak, ale też i Kobiety, np. Amazonki lub słowiańska Wanda), zazwyczaj wybitni Władcy, Przodkowie i Eponimowie Narodów.

W starożytności, Sławnym Herosom-Bohaterom (czasem nawet „Półbogom”) urządzali ludzie Uroczyste Pogrzeby, sypiąc nad komorą grobową ich spalonych prochów pamiątkowe Kopce-Mogiły (por. pogrzeb Patroklesa w Iliadzie). W okolicy Krakowa znajdują się, pochodzące z tych starożytnych czasów dwie takie słynne Mogiły: Kopiec legendarnego Kraka i jego legendarnej Córki, Wandy.



209. Starożytni Herosi: sumeryjski Gilgamesz (źródło: Wikipedia)



209B. Starożytni Herosi: grecki Tezeusz, walczący z Minotaurem (źródło: j.w.)



210. Kopiec „Kraka” pod Krakowem (ok. 500 p.n.e.) (źródło: Wikipedia)



210B. Kopiec „Wandy” koło Krakowa (VII-VIII wiek (źródło: jw.)



Duchy Zmarłych i Zmarli:


Wielokrotnie podkreślałem już w niniejszym opracowaniu, jak zadziwiająco często i konsekwentnie elementy dawnych mitów pogańskich przenikają do pozornie zwykłych bajek ludowych i nawet do „zabaw dziecięcych”. Wytłumaczenie tego faktu jest jednak tak proste, że aż banalne: gdy „chrześcijańscy władcy” obalili posągi dawnych Bogów i obłożyli chrześcijańską cenzurą dawne mity, jedyną formą pamięci o mitycznych zdarzeniach stało się „zakamuflowane, nieoficjalne, skryte” ich zapamiętywanie i opiewanie. Toteż wiele elementów pogańszczyzny, o ile nie zmieniło ich na swoją modłę i nie przyswoiło do swojej obrzędowości chrześcijaństwo, praktykowanych było w ukryciu (por. wyżej, - „pogańskie ryty” w chrześcijańskiej świątyni), a nawet jako „niewinne” zabawy dziecięce.

To dlatego w zimie „dzieci lepiły odtąd Bałwana ze śniegu”, bo nietrwały bałwan śniegowy prędzej czy później stopniał, albo dało się go dla niepoznaki „zburzyć”, i nie trzeba się było „faroszowi” tłumaczyć z jego wystawienia, poza tym dzieci nie ponoszą odpowiedzialności za swe czyny (a „Bałwan”, to „po naszemu” Posąg Pogańskiego Boga, od ałtajskiego „Palvan”, przez perski „Pahlevan”, w znaczeniu „Boski Bohater” [znaczy to samo, co hebrajski Gabr-el]).

To dlatego też w wielu kulturach (do dzisiaj) stawia się na widocznym miejscu fotografie i portrety Przodków, bo miejsca te naśladują dawne, pogańskie, rzymskie „Ołtarzyki domowe Przodków”, składające się z masek pośmiertnych i symbolicznych figurek Zmarłych. O tych rzymskich „opiekunach domów” mówi np. internetowe źródło: http://www.imperiumromanum.edu.pl/bostwa_rzymskie_domowe.html

„Najbardziej oryginalnym kultem Rzymian był Kult Geniusza. Jako bóstwo opiekuńcze rodził się on wraz z mężczyzną, kierował jego dobrymi i złymi losami. Ukazywano go jako młodzieńca w todze, z zasłonięta twarzą, czarą i rogiem obfitości. W dniu narodzin (dies natalis) czczono geniusza pana domu. Kobiety miały jednego zbiorowego geniusza, Junonę, żonę Jowisza, którą zwykły uznawać za swoją patronkę. Geniusz zmarłego człowieka opiekował się jego żyjącą rodziną (podobnie stąd wywodziły się słowiańskie „domaviki”).
Najważniejsze były bóstwa opiekujące się domem, Janus który strzegł przejścia z domu, gdzie obowiązywała rzecz prywatna (res privata), do rzecz publiczna (res publica). Wnętrza domu strzegła Westa. Personifikacją Westy był w Rzymie osioł.
Opiekunami domu były także Penaty (Dii Penates), strażnicy spiżarni i ogniska domowego, mające pochodzenie etruskie. Obowiązkiem Rzymian była ofiara podczas posiłku; dopiero po stwierdzeniu że bogowie przyjęli ofiarę można było kontynuować wieczerzę. Czczone były razem z Larami, przedstawiano je w postaci małych figurek z drewna, gliny, wosku, srebra lub kości słoniowej. Poświęcony był im jeden dzień każdego miesiąca, kiedy to posążki przystrajano kwiatami. W ofierze penatom składano wino, kadzidła, owoce, niekiedy także ofiary z młodych owiec i kóz.

Oprócz penatów domowych istniały także penaty publiczne, opiekujące się danym osiedlem lub miastem. Penaty miasta Rzymu (przedstawiane jako dwaj siedzący młodzieńcy) miały zostać przywiezione z Troi przez Eneasza ; identyfikowane niekiedy z Dioskurami lub Romulusem i Remusem bóstwa [Bliźniaki – przyp. mój] najpierw przechowywano w Lawinium, a następnie przeniesiono do rzymskiej świątyni Westy.”


211. Lar (Penat) miasta Rzym (źródło: Internet, str. j.w.)


I to dlatego dziewczynki całego świata (choć dzisiaj już tego nie wiedzą) „bawią się aż do dziś Lalkami, bo Lalka jest symbolem Duszy Dziecka, które się dopiero w przyszłości ma narodzić (por. Dusze-Liście na Drzewie Rodu, jako „oczekujące na wcielenie”). Z drugiej strony Lala, to także Dusza w ogóle („iść do Lali [Leli]”, to było dawniej umrzeć, „iść do Krainy Zmarłych”). Oba te znaczenia są sobie odpowiednie, zważywszy wiarę w reinkarnację.

W mitologii słowiańskiej Dusze zmarłych nazywane były: Wele, Cienie, Nawie, Nawki, ale były też: Wampiry, Upiory, Mory, Zmory (o ile to nie Demony), (też: “martwi-nieumarli”, i to samo): Strzygi, Strzygonie, Wilkołaki, Wilktaki), hinduscy Bhutowie, Panjowie, Pretowie, Wetalowie, Pitarowie (“Ojcowie”), Pis'ac'owie, w bałtyckiej Veli Kauki, irańskiej Frawaszi, dardyjskiej Jusze, Bhut, celtyckiej Fomoraigowie (?), greckiej Empuzy (?), germańskiej Alfy, Elfy, italskiej Lary, Many i Penaty, staroegipskiej Ka.


Ludzie po Potopie:

Po Potopie Ludzkość odradza się już nieco inaczej. I teraz jednak ciało Człowieka „pochodzi z Ziemi (Kamienie-grudy Ziemi rzucane na Ziemię przez Roda, w magiczny sposób stają się ciałami nowo narodzonych Dzieci i albo w chwili poczęcia, albo w chwili urodzenia obdarzane są przez Rodzanicę (Rodzanice-Dole ?) Duszą, przy współudziale Bliźniaków: Łucznika-Erosa i Psyche-Duszy. Rodzanice również określają przyszłość tego Człowieka. O wszystkim tym już wspominałem wcześniej, przypomnę tylko, że ogromną rolę w „przenoszeniu” Dusz, „z Boskiego Źródła Dusz na Drzewie Życia” do Domu Narodzin Dziecka, odgrywa Gryf-Siemargł, tutaj objawiający się jako Bocian-Ajtwaras-Oćwiara (to dlatego aż do dzisiaj „bociany przynoszą dzieci”).


Zakończenie:

W europejskim świecie kultury późnoromańskiej, nowo powstała na bazie pierwotnej sekty judaistycznej religia, zwana chrześcijaństwem, w procesie swojego rozwoju pełnymi garściami zaczerpnęła i przyswoiła dawniejsze treści z niemal wszystkich pogańskich kultów indoeuropejskich. W późniejszych, chrześcijańskich państwach Europy powstałych na gruzach Cesarstwa Rzymskiego proces ten przebiegał mocno podobnie, a „nowinki feudalizmu europejskiego”, zjednoczonego wspólną religią, szybko opanowały kraje na wschód od państw karolińskich i na zachód od Bizancjum.



212. Symboliczna scena mityczna (Suweren [analog Peruna] przyjmujący
        „przysięgę wierności”, składaną przez Wasala [analoga Jarowita])
        w malarstwie „fantasy” Borysa Olszańskiego (źródło: Internet)

O tyle więc łatwiej, również i w nowo powstałych państwach słowiańskich, przyszło władcom u schyłku pogaństwa narzucić ludowi nową, politycznie „potrzebną im i poprawną” wiarę chrześcijańską, iż zarówno okrzepnięta już słowiańska obyczajowość feudalna, jak i dawna, pogańska mitologia, grunt do owej „przemiany” przygotowały. Starą i nową wiarę łączyło tak wiele podobieństw, że zmieniło się niewiele.

Chrześcijański „Bóg-Ojciec” połączył w sobie atrybuty słowiańskiego Swaroga-Kowala-Stwórcy Świata, z atrybutami groźnego Pana Kosmosu – Peruna [Dzeusa-Jowisza], chrześcijańską „ofiarę Jezusa” łatwo było utożsamić z „ofiarą zabijanego Jaryły [Zagreusa-Dionizosa]”, chrześcijańskie „zmartwychwstanie” z odrodzeniem się Młodego Jaryły-Jarowita, słowiańskie Duchy Opiekuńcze [rzymskie Indigetes] „zastąpili” chrześcijańscy święci i anioły, ze słowiańskiego Welesa „uczyniono” już to chrześcijańskiego diabła, już to „zakamuflowanego” św. Mikołaja, a i dawne święta pogańskie łatwo było „przefastrygować”, przy niemałej liczbie zapożyczeń i przywłaszczeń – na święta chrześcijańskie. Znaleziono nawet "chrześcijańską odpowiedniczkę" Wielkiej Bogini i jej licznych hipostaz: matkę Jezusa, którą "przemianowano" na "Theotokos" (Matkę Boską). Wszelkie zaś, znane w historii bunty przeciwko tym zmianom – w ciągu następnych wieków stłumiono gwałtem, ogniem i mieczem. I tak powstały owe, podkreślane z naciskiem przez kościół „polskie korzenie i tradycje chrześcijańskie”. Na dawne wieki i pogańskie tradycje zarzucono zasłonę zakłamania i zapomnienia.



Bibliografia: w artykule Mitologia: „Wstęp”



Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła i autora artykułów !



czwartek, 13 października 2016

Dawniej, a dziś - Przedm. parczewskie - Glinianki
                            ul. Wapienna


449. i 449B. Olkusz 1931 r. (po prawej stronie u góry, najdalszy rządek domów -
        to Parcze ; poniżej, przy polnej drodze [ul. Wapiennej] tylko jeden dom)
        (źródło: fragmenty panoramy Olkusza, zbiory NAC)
449C. Ten sam teren 1965 r. (przy ul. Wapiennej więcej domów) (źródło: fragm., fot.
          Tadeusz Łyczakowski, publ. Internet, Ziemia Olkuska)
449D. Ta sama ulica 1982 r. (Numeracja - byłe grunty Maliszewskich ; 
           pod 1C. mały domek Józefa Maliszewskiego syna Jana Piotra, budowany
           po 1933 roku [dom Forysiów]) (źródło: fragm. fot. ze zbioru PTTK Olkusz)














450. Wylot ul. Wapiennej na Cegielnianą 2015 r. (ta i nast. fot. Ryszard Maliszewski)
450B. Miejsce po byłej Cegielni pom. ul. Wapienną i Cegielnianą (Cegielnia
         zlikwidowana w latach 30-tych XX w.) 2016 r.
450C., 450D., 450E. i 450F. Stare domy przy ul. Ceg. i Wapiennej 2016 r.
450G. Nowy dom przy Wapiennej 2016 r.





























451., 451B. i 451C. Podmokłe tereny pomiędzy ul. Wapienną, Cegielnianą 
i Rzemieślniczą w latach 2015 i 2016 (wid. była Kaflarnia Kerthów)



452. i 452B. Wylot ul. Wapiennej na Rabsztyńską 2016 r.
452C. Stary dom przy ul. Wapiennej 2016 r.