Mitologia:
Archetyp Mitologii Indoeuropejskiej
Część
I. Kosmogonia (Stworzenie Świata)
Autor:
Ryszard Maliszewski
Słowo wstępne:
Religie człowieka jako
istoty biologiczno-społecznej zaczęły powstawać już w
paleolicie, będąc wynikiem obserwacji świata i próbą jego
zrozumienia. Na ten temat dosyć szeroko wypowiada się popularne
źródło internetowe, jakim jest [„Wikipedia”]
, decyduję się więc zacytować
tutaj na
wstępie
najważniejsze wątki z hasła
„Religie prehistoryczne”, objaśniające w skrócie proces
powstawania mitologii, aby oszczędzić czytelnikowi trudu
dodatkowych poszukiwań:
„Religie prehistoryczne –
religie, których
istnienia można się domyślać na podstawie wykopalisk
archeologicznych, obejmujących początkowy okres dziejów ludzkości
do około 3300 p.n.e., czyli do momentu, w którym przypuszczalnie
wynaleziono pismo.
Przez cały ten okres wierzenia przekazywane były ustnie oraz na
drodze zachowań naśladowczych, czyli powielania z pokolenia na
pokolenie pewnych rytuałów, gestów i czynności wchodzących w
skład danej praktyki religijnej, tak jak to robią do dzisiaj
wszystkie społeczeństwa niepiśmienne.” (...)
„Można przypuszczać, że kult
ognia jest jednym z najstarszych wierzeń religijnych, jednak trudno
go zidentyfikować w wykopaliskach archeologicznych. (…) Ludzie
neandertalscy grzebali swoich zmarłych z zachowaniem należytego
ceremoniału i najprawdopodobniej żywili wiarę w jakiegoś
rodzaju egzystencję pośmiertną. (…) Pod koniec okresu
mustierskiego zaczęto grzebać zmarłych w pozycji embrionalnej i
posypywać zwłoki czerwoną ochrą.
Jedno i drugie może świadczyć o wierze w pośmiertną
egzystencję: powrót do łona Matki Ziemi oraz przedłużenie życia
w innym świecie za pośrednictwem czerwonej "krwi".
Wydaje się, że zachowania niektórych współczesnych nam ludów
pierwotnych potwierdzają taką interpretację, choć możliwe są tu
i inne wyjaśnienia.” (…)
„Prawdopodobne jest, że w epoce
mustierskiej w Europie
był rozprzestrzeniony kult niedźwiedzia, zwłaszcza w
Szwajcarii,
Francji, Niemczech
i Włoszech. W
jaskini Drachenloch
w Szwajcarii znaleziono niedźwiedzie czaszki zamknięte w kamiennym
sarkofagu, nakrytym kamienną płytą, co by świadczyło o celowym
pochówku zwierząt. Przypomina to współcześnie praktykowany
kult niedźwiedzia,
spotykany wśród ludów Arktyki.
Wierzą oni, że martwe zwierzę powróci do życia i przekona swoich
krewnych, aby się pozwolili człowiekowi zabić.” (…)
„W okresie oryniackim pojawiły się
słynne figurki paleolitycznych
"Wenus", najczęściej rzeźbione w kości, rogu lub
kamieniu. Znajduje się je od Francji po Syberię, najsłynniejsza z
nich to Wenus
z Willendorfu. Niektórzy sugerują, że przedstawiają zwykłe
kobiety, lecz wydaje się bardziej prawdopodobne, że są to
pierwsze wyobrażenia bogini związanej z kultem
płodności i wzrostu, opiekunki kobiet ciężarnych i domostwa.”
(...)
1. Obrzęd „Iyomante”
(„Odsyłania Niedźwiedzia”) u Ajnów na Hokkaido
w XIX w. (obrzędy takie
wywodzą się z prehistorycznej epoki paleolitu)
(źródło: Wikipedia)
1B. Tzw „Wenus z Willendorf”
(paleolityczne wyobrażenie „Wielkiej Bogini”) ok. 20 tys.
p.n.e. (źródło:
Wikipedia) Uwaga: Do całego cyklu artykułów „Mitologia”,
„Indoeuropejski schemat
mitologiczny” numeracja ilustracji będzie ciągła
(w celach porównawczych)
„Niewielki procent malowideł [paleolitycznych
– przyp. mój] prezentuje strzały, poranione zwierzęta i
postacie ludzkie, niektóre przebrane za zwierzęta. Możliwe, że są
to osoby wykonujące jakieś obrzędy, czary lub tańce, mogą to być
także jakieś mityczne stworzenia. Zdarzają się zwierzęta bez
głów i kobiety bez głów tańczące dookoła fallicznego
wyobrażenia mężczyzny. Nie znaleziono jeszcze przekonującego
wytłumaczenia na to, co reprezentują. Najsłynniejsze malowidło
to tak zwany Wielki Czarodziej z jaskini Trois
Frères we Francji – brodata postać z rogami renifera, łapami
niedźwiedzia i końskim ogonem. Sądząc po sporej liczbie zwierząt
leżących u jego stóp, wydaje się, że może to być Pan
Zwierząt. Większość jednak widzi w nim szamana.
Może w czasie obrzędów zakładał kostium magiczny, który go
upodobnił do zwierzęcia.” (...)
2. Postać boga lub człowieka (Pana Zwierząt lub szamana) z
w/w malowidła ok. 14 tys.
p.n.e. (źr.:
j.w.)
3. Szaman syberyjski (niezbyt dawny rysunek historyczny) (źródło: Bibliogr., Mit. 3.)
„Wydaje się prawdopodobne, że samą jaskinię łączono z kultem Matki Ziemi. Jaskinia pozwala wniknąć w jej wnętrze, w jej łono. Nietrudno zauważyć, że zwierzęta szukają w ziemi schronienia, grzebią nory, zapadają tam w sen zimowy. Po spędzeniu zimy w takiej kryjówce niedźwiedzica wydaje wiosną na świat młode. To wszystko może nasuwać na myśl ideę, że ziemia rodzi i pomnaża zwierzęta. W wielu mitach przewija się ten właśnie wątek. Nawiązanie do płodności jest dość wyraźne, zwłaszcza w rytach przedstawiających narządy płciowe, głównie kobiece, rzadko męskie. Od okresu kultury oryniackiej potwierdzone jest kojarzenie rysunków zwierząt i symboliki seksualnej, przyporządkowanie określonych znaków, grupowanie itd. co sugeruje istnienie określonej, wczesnej mitologi” (...)
„Paleolitycznym astronomom niebo
objawiło [także – przyp. mój]
porządek świata, uświadomiło, że istnieje jakaś moc, która
wszystkim steruje i że istnieje ścisła relacja między tym, co się
dzieje na niebie a tym, co się dzieje na ziemi. To moc nieba
sprawia, że pory roku następują po sobie, a pojawienie się
niektórych gwiazd uprzedza o ich nadejściu. Po zimie rośliny się
rodzą do życia, kwitną, owocują i umierają i następnej wiosny
rodzą się na nowo. Z nieba pada ciepły deszcz, po którym
zielenieją łąki i lodowaty śnieg, który potrafi zabić, W cykl
odwiecznego powrotu wpisany jest także cykl życia i śmierci. To,
co się rodzi – umiera, a to, co umiera – rodzi się na nowo.
Dzięki mocy nieba ustawicznie odradza się czas, świat i życie.”
(…)
4. Anatolijska figurka Wielkiej Bogini z Hacilar ok. 5600 pne (źródło: Wikipedia)
Prawdopodobnie Wielka Bogini jawiła się ludziom jako władczyni świata, pani życia i śmierci. Z prostej obserwacji wiedziano, że wszystko, co się rodzi, musi mieć matkę. Dlatego ziemię uprawną utożsamiono szybko z łonem bogini. I tak jak wcześniej przypisywano jej zdolność rodzenia zwierząt, tak teraz przypisano jej zdolność rodzenia roślin. Zresztą terminologia opisująca pewne cechy charakterystyczne ziemi zachowała jeszcze ślady tamtych wierzeń. W dalszym ciągu mamy "płody" rolne, "płodną" ziemię i "urodzaj".
(ok. 5600 lat p.n.e.)
(źródło: Bibliografia,
Archeol. 3.)
Najprawdopodobniej,
właśnie w paleolicie górnym, etapami zaczęła powstawać wczesna
mitologia i wtedy to chyba człowiek „stworzył swoich bogów”,
początkowo jako „Prabogów”, ściśle związanych z otaczającą
człowieka przyrodą, z postaci których „wywiódł” następnie
„na swój obraz i podobieństwo” swoich bardziej wyrazistych
Bogów, jako ich epifanie i hipostazy. Te wyimaginowane postacie
mityczne miały mu dostarczyć odpowiedzi na wszystkie nurtujące go
zagadki natury Kosmosu, społeczeństwa (w tym prawa) i egzystencji
ludzkiej na Ziemi i w Zaświatach. W ślad za „zrodzeniem się tą
drogą” bogów, dzięki obserwacji zjawisk natury i dzięki
fantazji ludzkiego umysłu powstawać zaczęły poszczególne mity,
jako próba zrozumienia i objaśnienia wszystkiego, co nas otacza. W
neolicie nastąpił dalszy rozwój tych wierzeń, a od epoki brązu
mitologie poszczególnych ludów stały się już na tyle
skomplikowane i obrosłe w dodatkowe wątki, że niezmiernie trudno
odnaleźć w nich pierwotny substrat. Próbuję zatem odgadnąć
system tych właśnie, najdawniejszych mitów indoeuropejskich, w
miarę możliwości na tle bardziej „ogólnoetnicznym”.
Pierwotni Prabogowie i Bogowie w
zamierzchłych czasach byli „nieokreślonej ściśle postaci”.
Począwszy od tych najdawniejszych
bóstw, poprzez ich nowe hipostazy i teofanie, aż do czasów religii
tzw „monoteistycznych”, ich wygląd ewoluował swobodnie od
postaci żywiołów i zjawisk przyrody, do postaci zwierząt i w
końcu do całkowitej antropomorfizacji. Co więcej, oni stale i w
dowolnej chwili mogli zmieniać postacie (!!!) Znane jest np.
religioznawcom i badaczom słowiańskich mitów określenie boga
Peruna słowami: „Perun jest' mnog” lub analogiczne
określenie w mitach germańskich: „Thor ire dang”
(„Piorunowładca” jest mnogi, zmienny). To samo dotyczy innych
bogów: są, albo bywają”wielopostaciowi”. Wydaje się, że
najpierwotniejsi Prabogowie i Bogowie paleolitycznej jeszcze
proweniencji wyrażali się nie tylko w postaci żywiołów i zjawisk
przyrody, ale także już i zwierząt, w tym w postaci ptaków. Mity
słowiańskie, podobnie jak mity innych ludów indoeuropejskich i
nostratyckich podzielić można na kilka kategorii tematycznych.
Mit o stworzeniu
Kosmosu:
O stworzeniu „Wszechrzeczy”
tak wypowiada się najważniejszy epos hinduski z epoki jakże bardzo
odległej od naszej, słowiańskiej, z czasów ok. 1300
lat p.n.e. (źródło:
Internet):
Motto: „Hymn o
prapoczątku wszechrzeczy”:
„Wtedy niebytu ani bytu nie było
Ani przestworzy, ani w górze
niebios.
Cóż więc istniało? Gdzie? I w
czyjej pieczy?
Czy były wody, niezgłębiony
odmęt?
Śmierć nie istniała ani
nieśmiertelność,
Dla dnia i nocy nie było różnicy,
I nic innego tylko istność jedna
Bez tchnienia sama sobą
oddychała.
Mroki we mrok spowite były
najpierw,
Jednym odmętem wód to wszystko
było,
I tylko owa moc, zamknięta w
pustce.
Płodziła siebie przez żar
umartwienia”. (….)
„Więc kto ma wiedzieć, skąd
powstało wszystko?
Ten, od którego pochodzi
stworzenie,
Który je stworzył – albo i nie
stworzył,
I czuwa nad nim w najwyższych
niebiosach,
Ten wie zaiste! Albo może nie
wie?
Z terenu pobliskiego Ziemi
Olkuskiej, bo z południowej Polski (Podkarpacie) etnografia notuje
dawną kolędę, niby chrześcijańską, jednak zawierającą mocno
starożytnego wywodu tekst „przedchrześcijański”:
„Było to ongiś na początku
Świata,
Wtedy nie było Nieba ani Ziemi,
Nieba ni Ziemi, tylko sine Morze,
A pośród Morza na Dębie
Siedziały dwa Gołębie.
Dwa Gołębie na Dębie
Toczyły taką naradę,
Rade radziły i gruchały:
Jakże mamy stworzyć Świat ?
Spuśćmy się na dno Morza,
Wyniesiemy drobnego piasku,
Drobnego piasku, niebieskiego
kamienia..” [„niebieski
kamień” - por. dalszy artykuł]
Mitologia
słowiańska przechowała bardzo niewiele śladów z tego
starożytnego mitu, pozwalając się jedynie domyślić „aktorów
tego zdarzenia mitycznego”, jako Bogów Stworzycieli,
występujących tutaj w postaci ptasiej.
(z Tas-chazaa (być może
jakaś mityczna walka) ok. 2300 p.n.e. (źródło:
Bibliogr.,
Archeol.
3.) (Tereny te w owym czasie były domeną części ludów
indoeuropejskich,
konkretnie grupy
„satemowej”, z której oprócz ludów indoirańskich wyłonili
się
także Prabałtowie i
Prasłowianie, a w związku z tym, naskalne ryty z Kotliny
Minusińskiej mogą
ukazywać „mityczne zdarzenia” z omawianych tutaj mitów)
Ponadto, „zagubili” już niejako
Słowianie pamięć o tychże „stworzycielach”, jako Prabogach
(jak gdyby „przeskakując jeden etap „stworzenia”). Odnajdujemy
te zagubione wątki w mitologii fińskiej (ludów ugrofińskich),
dzięki czemu wyjaśniają się nam pierwotne „zdarzenia” tegoż
mitu. Daremne byłoby doszukiwanie się w „teatrze mitu”
jakiejkolwiek logiki. Mity, jako że wymyślone przez starożytnych,
niemających niczego wspólnego z nauką i logiką, bywają „pięknie
nielogiczne i pogmatwane”, co zupełnie nie przeszkadzało
ówczesnym „wiernym” (zresztą, czy dzisiaj jest inaczej ??).
Dlatego nie dziwmy się, że „w czasach, gdy nie było jeszcze
Nieba ni Ziemi”, istniało jakieś mityczne „Morze” i „dwa
mityczne Gołębie na Dębie”. Nie były to bowiem „zwyczajne
gołębie, morze i dąb”. Były one „boskiej natury”.
1). Chaos i Noc wylaniają z siebie pierwszych Prabogów:
(Pierwsze pokolenie Bogów):
W wyobraźni starożytnych, na co
wpływała zawsze obserwacja przyrody – wszystko, co istnieje,
musiało mieć pierwotnie naturę „żeńską”, bo ludzie
paleolityczni początkowo słabo orientowali się w „technice
rozmnażania” (zawsze widoczny był „element żeński” i jego
znaczenie, natomiast „element męski” kojarzył im się tylko z
siłą i aktywnością, a nie z rodzeniem). Z chwilą zrozumienia
tego procesu, powstała również idea „androgynizmu”. Tak też
pierwotne „Siły stwórcze” i Prabogowie już w zaraniu dziejów
bywali natury żeńskiej, albo androgynicznej.
Chaos:
Personifikacja pierwotnej próżni, przeciwieństwo późniejszego
Kosmosu. Najpierw pojmowany jako bezdenna pustka (ale czyż można
wyobrazić sobie „pustkę” ??), więc później rozumiany jako
amorficzny stan żywiołów lub pramaterii o
funkcjach życiodajnych,
przez co rozumiany jako androgyn i tak pojmowany identyfikowany z
Wodą (Pramorze
z karpackiej kolędy,
grecki
Chaos, ind. Tapas [?], germ. Ginnungagap, het. Alalu, sumer. Ammun
[?]),
oraz jeszcze potem z Otchłanią (dno Pramorza, Podziemie). Czasem
rozumiany jako „żeński” i jako taki identyfikowany z Nocą.
[Nawet chrześcijaństwo powtarza ten motyw: „...dech boży unosił
się nad wodami....”]
Noc:
Zrodzona
z Chaosu, albo z nim identyfikowana. Właściwie trudno pierwotnie
nazwać ją Boginią. Jest to zrazu określenie „ciemności
absolutnej, ciemności w sensie pustki, dopiero później wyobraźnia
podpowiedziała ludziom jej „upostaciowienie” i
antropomorfizację. Najpierw przedstawia ją się jako czarnego ptaka
(kruczyca, wrona z mitów fińskich), potem jako Boginię w ludzkiej
postaci, jednak z czarnymi skrzydłami. Jest ona prototypem
Wielkiej
Bogini, w najbardziej mrocznym aspekcie (grecka Nyks, złączona z
męskim pierwiastkiem jako Nyks-Erebos).
Pierwszy pierwiastek żeński. Jej „siedziba” to początkowo
Chaos, dno Pramorza (patrz wyżej), późniejsza Północ (fińska
Pohjola, grecki Tartar i Hades),
albo „na najdalszych zachodnich krańcach Ziemi”, gdzie w
przyszłości będzie przebywać jako swoja hipostaza, Żmija
Nocnica [grecka Echidna, fińska Pani Pohjoli]).
Panowanie nad „Nocnym Niebem” utraci wkrótce po jego powstaniu,
jednak będzie mu nadal „patronować”. Później na skutek
„takiego zapotrzebowania”, w mitach pojawi się także i
„świetlista
odmiana” (hipostaza) Wielkiej Bogini, „przeznaczona” na
Niebiańską Żonę Boga Nieba, Żmija Dziennica-Hemera.
(źródło:
Internet, Mal. Wiktor Klimenko)
(źródło: Internet, str.:
http://pixgood.com/hemera-greek-god.html
Dzięki „płodnej współpracy”
Chaosu i Nocy powstają Prabogowie, w bardzo pierwotnej
postaci żywiołów, którzy wkrótce przekształcą się
„samorzutnie” w Bogów Stworzycieli (owe „Gołębie
na Dębie” z kolędy, których pozornie jest tylko dwóch, bo
faktycznym pierwszym jest istniejące już Pramorze, czyli
potem Wielki Wodnik):
Wielki Wodnik:
Najstarszy z braci Demiurgów, którego domena (Królestwo)
początkowo jest z nim utożsamiane, jako Pramorze.
Potem uzyskuje status Pana
Wód,
a w przyszłości, choć na niezbyt długo, nawet Pana
Nocnego Nieba.
Od początku ma naturę akwatyczną. Jako taki nie jest właściwie
Demiurgiem Kosmosu, lecz bez jego udziału Kosmos nie mógłby
powstać (patrz dalej). Ponieważ Woda
i
(przyszła) Ziemia zawsze są żeńskie (i nigdy inne),
oraz są ze sobą zawsze ściśle związane jako źródło i siedziba
życia, Wielki Wodnik musi być równocześnie „współdemiurgiem”
Ziemi i kimś, kto Ziemię
będzie zawsze podtrzymywał.
Z tego powodu, choć nie będzie w przyszłości jedynym małżonkiem
Ziemi,
ale będzie pierwszym. Ponieważ więc ich (Bogów
Demiurgów)
istnienie nie miałoby zupełnie sensu bez
związków z Ziemią,
wszyscy oni mają częściowo naturę biseksualną i androgyniczną.
Po stworzeniu Kosmosu i ludzkości oraz przegraniu walki z Wielkim
Kowalem, Wielki
Wodnik jest
już zawsze odległy od ludzi, bardziej ich obserwuje, niż im
pomaga. Wszystko, co tajemne, mroczne i głębokie będzie pod jego
opieką. Uosabia całą wilgoć we Wszechświecie, a więc i także
wszystkie „soki” w ciałach żywych istot. Jest ojcem czarów,
magii i poezji, które to dziedziny przekaże w przyszłości
częściowo swemu „bratankowi”, Ognistemu
Wężowi.
Jego atrybutem stanie się Koń
(personifikacja
olbrzymiej, morskiej fali [?]).
Będzie
walczył o absolutną władzę nad Kosmosem, jednak zachowa tylko
patronat nad Nocnym Niebem. Jako pierwszy wróg Boga
Nieba
(patrz dalsze artykuły) będzie w przyszłości sprzyjał wszystkim
innym wrogom Nieba i udzielał im azylu w swoim Królestwie
Wody
(w Oceanie, rzekach i jeziorach). Azyl mają u niego stale
zapewniony: Wodny
Wąż (jego hipostaza), Wielki Wąż, Ognisty Wąż, Odyniec-Weles i
Potwory.
Gdy przegra tę walkę, odsunie się od aktywnej władzy nawet nad
Oceanem, na rzecz swego przyszłego syna, Ognistego
Wodnika
(patrz dalsze rozdziały dramatu).
We
wszystkich mitach fińskich, w tym w „Kalevali”, Wielki
Wodnik
Vainamoinen
występuje w postaci ludzkiej (siwego, potężnego starca), jednak w
mitach innych ludów może mieć postać „nieokreśloną”, albo
występuje także w postaci wężowej.
Te
wężowe wyobrażenia bogów trafiły zapewne do mitologii
indoeuropejskiej ze wschodu Azji.
W innych systemach mitologicznych Wielki Wodnik występuje pod
różnymi imionami (np. hinduski
Waruna, irań. Apam Napat, scytyjski Arpoksals, grecki [pierwotny]
Uranos, który z bóstwa „akwatycznego” dopiero później stał
się w mitologii greckiej „niebiańskim”, celtycki Ler [Llyr],
germański Aegir, a nawet sumeryjski Ea
[Enki]
i ałtajski Chan Tengis.
Wszystkich tych, niby odrębnych bogów można „sprowadzić do
jednego pierwowzoru”, nazywanego przeze mnie „Wielkim
Wodnikiem”.
W mitach greckich „zapomniano” o Wielkim
Wodniku jako Bogu Wód
i „uczyniono” z niego Boga
Nieba.
W
mitologii germańskiej, w całości bardzo niejasnej, Pierwotny
Wielki Wodnik, podobnie jak i inni Bogowie występował zapewne w
postaci „wężowej”. Jako taki, mógł być nim w dawnej
germańskiej mitologii Potworny Wąż Jormungand Midgardsorm),
starający się później zawłaszczyć dla siebie powstały już
Kosmos.
W tym właśnie „wcieleniu”,w mitologii greckiej mógł on być
równie Potwornym, Wężowym
Tyfonem, którego w końcu zwalczył i „wygnał do Wód”
odpowiednik Boga Dziennego Nieba, Dzeus.
W
mitach zaś słowiańskich Wielki
Wodnik
„uległ niemal zupełnemu zapomnieniu”, gdyż najdawniejsze
siedziby Prasłowian położone były w wielkiej odległości od
morza, za Uralem, przez co Słowianie zachowali w swojej mitologii
jedynie pamięć o dwóch
osobach
Demiurgów, Wielkiego
Kowala
i jego „lustrzanego odbicia”, Wielkiego
Węża (Zawistnika).
Jednak mity ugrofińskie znakomicie uzupełniają ten brak.
współczesne „fantasy”,
lAhlbeck,
(źródło:
Internet, str
http://drandula.deviantart.com/art/Vainamoinen-154385914
Prawdopodobnie wskutek tego, że
pierwotny Chaos posiadał naturę „androgyniczną”, znalazła się
w nim oprócz „żeńskiego pierwiastka” Wody, także i
„jakaś „męska iskierka pierwotnego ognia”, bo „Ogień
w mitach jest zawsze „męski” i nigdy inny. Dzięki
temu wyłania się z Chaosu drugi Prabóg, Nosiciel Światła
i Ognia, nazywany przeze mnie
Wielkim Kowalem.
Wielki Kowal:
Drugi
z kolei Prabóg-Demiurg. Najpierwotniejszy i najzdolniejszy
„inżynier-budowniczy” spośród Demiurgów. Będzie przez „wiele
wieków i tysiącleci” jedynowładczym Panem
Nieba,
dopóki nie „zdetronizuje go” jego następna hipostaza, jego
własny syn, Pan
Burzy i Atmosfery [Piorunowładca].
Wielki Kowal jest pierwowzorem indoeuropejskiego Dievasa
[Djausa], Boga Dziennego Nieba.
Tylko w niektórych mitologiach kompetencje Dievasa
przejmie Piorunowładca.
Przeważnie w mitach, to właśnie Bóg
Dziennego Nieba
bywa i
Stwórcą, i Zarządcą Nieba, i Piorunowładcą (np. grecki Zeus).
Jako
taki (Dievas),
występuje
on w mitologiach różnych ludów pod różnymi imionami: np
bałtycki
Dievas
właśnie (Andaj),
hinduski Djaus (Pardżanja I),
grecki
[pierwotny] Zeus (Dzeus), italski Diovis, (pierwotny Jovis Pater,
czyli „Jowisz”), hetycki Sjusummi (?), germański Ziu (Tiu,
Tiwaz, Tyr, Saksnot, Irmin), etruski Tiu, sumeryjski Anu (Antu),
turecko-ałtajski Tengri (?).
Ma on również odpowiedniki w mitologii chińskiej i japońskiej. W
słowiańszczyźnie „spadł on do demonologii” i jego „ślad”,
to Div
(Dziw)
z niejasnych bajek, który został strącony z Drzewa
Kosmicznego
(patrz dalej).
Tę
swoistą „rewolucję religijną” przejęliśmy najpewniej od
sąsiadujących z Prasłowianami w starożytności ludów
irańskich,
gdzie ona wystąpiła wcześniej. Z niewiadomych bowiem przyczyn
słowo „Devy” (Dayva) przestało u nich oznaczać „Bogów”, i
przeszło do demonologii (Devowie tutaj, to demony, zaś „Ahurowie”,
to najważniejsi Bogowie, w tym Ahura Mazda, zajmujący „pozycję”
dawnego Diovisa [termin pochodzi z indoeuropejskiego „Ansu” i
znaczy „pan władca, bóg”]) .
U ludów indyjskich „pozostało po staremu”
(Devowie to Bogowie [Bóg Dziennego Nieba to Djaus Pitar], zaś
Asurowie stanowili inną kategorię Bóstw, choć także bardzo
ważnych i najbardziej może pradawnych, np. Waruna i Agni
[analogicznych do germańskich Wanów, gdzie z kolei Asowie (Azowie)
są bogami ważniejszymi, podobnie jak u Irańczyków]). Wszystkie te
starożytne „reformy religijne” ukazują wyraźnie, jak bardzo
podatne na zmiany były dawne religie ludów indoeuropejskich.
Od ludów irańskich przejęliśmy zresztą
także i samo określenie istoty boskiej, gdyż słowo „Bóg”
(Bugh, Boh, Bagahja) to „Pan, Władca, Rozdawca bogactwa [losu]
właśnie”. Staroirańskie „Bagahja radi” znaczy dosłownie to
samo, co staroruskie „Radi Boga”
Atrybutem
Dievasa
bywa Miecz i Młot.
Ponieważ takie właśnie, a nie inne
spotkały go w mitach losy, w mitologii słowiańskiej były Diewas
występuje już tylko jako Wielki Kowal Swaróg (Svarog). Jako
taki, jest Wielki Kowal wynalazcą narzędzi, „twórcą”
Nieba (Sklepienia Niebieskiego), Słońca, Miesiąca-Księżyca
(które „umieścił” na Sklepieniu), a także minerałów,
roślin, zwierząt i ludzi (przed potopem). To on jest także
pierwotnym Ogniem („twórcą” i Panem Ognia, a więc
„prototypem” zarówno Piorunowładcy, jak i Ognia-Agniego z mitów
ind.), który przy pomocy „Krzesania Ognia”
(mitologiczne naśladowanie stosunku płciowego) „zrodzi”
wspólnie z Ziemią wiele następnych boskich bytów (Bogów
Drugiej generacji). Będzie także „ojcem duszy ludzkiej i w
ogóle „iskry życia”. Dopiero dużo później, po Potopie,
wyręczać będzie go w funkcji „obdarzania stworzeń duszą”
potomstwo Wielkiego Węża, jako „Ojca Tchnienia Wiatru”.
Wielki Kowal Swaróg w mitologii słowiańskiej występuje
raczej tylko w ludzkiej postaci, choć są ślady w różnych mitach,
że może posiadać także „wężowo-smoczą” naturę, a
jako Demiurg, występuje w postaci ptasiej (np. wspominany już
„Gołąb na Dębie” lub „Żar-Ptak” z bajek (epifania
Ognia). Młot Swaroga jest podobny do Młota
Piorunowładcy).
Jako Kowal znany jest wymieniony
Bóg-Demiurg także pod różnymi imionami w mitologiach innych
ludów. Jest to więc: słowiański Swaróg (por. hinduskie
„Swarga” - Niebo), bałtycki Kalvis, Telawel, Kurke, irański
Kawe, Twasza (?), scytyjski Kolaksais, indyjski Twasztar i in.,
osetyński Kurdalagon i Safa, może też Mara (?), kafirski Imra,
Mara, frygijski Damnameneus (Młot), grecki Hefajstos, hetycki Kumarbi,
italski Wulkan (Volcanus), celtycki Goibniu, Gowannon (Dagda ?),
germański Alfodr, sumeryjski An (?), semicki El, Dagon, wreszcie
fiński Ilmarinen, Kaleva (?) i inne odpowiedniki innych ludów.
W ruskich „Bylinach” (dawnych opowieściach o tym, „co
było”), nie występuje już jako czynna Postać, tylko wzmiankowany
jest pośrednio jako „Iwan-Kowal”, Ojciec Ilji Muromca (Peruna) i
Dunaja Iwanowicza (Miesiąca).
z Gundestrup (ok. 100 pne)
(symbolem „rzemiosła”,
świata i „życia” jest tu koło ;
patrz
również towarzyszące mu wizerunki zwierząt ;
najprawdopodobniej ta
scena przedstawia Wielkiego
Kowala (z prawej) i (z lewej strony) Wielkiego Węża
(postać z rogami, pod nią
wąż), walczących o Koło („Kosmos”) ; źródło: Wikipedia)
(źródło:
Internet, Malarstwo, Anatolij Klimenko)
Bibliografia: w
artykule Mitologia: „Wstęp”
Uwaga: Wolno kopiować
i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła
i autora artykułów !