niedziela, 30 kwietnia 2017

1 Maja – Święto Pracy !!
(Święto [jeszcze] jest … a praca ??? )


(Jeśli nawet udaje się ją zdobyć w dzisiejszym, drapieżnym kapitalizmie „o nieludzkiej twarzy”, to czy przestrzegane są przez pracodawców podstawowe prawa pracownicze:
    1. Tylko obowiązki wynikające z umowy
    2. Godziwe wynagrodzenie za pracę
    3. Zakaz dyskryminacji
    4. Prawo do wypoczynku
    5. Prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy ???


sobota, 29 kwietnia 2017

Mitologia – Ognie Beltaine – Gaik Maik
 

Na tereny południowej Polski, na Śląsk, Kujawy i tzw „Starożytne Metalurgiczne Zagłębie Świętokrzyskie” przybyły ludy słowiańskie w V w. ne, nawarstwiając się na wcześniej dominujące tutaj rozliczne plemiona celtyckie indoeuropejskiej, kentumowej grupy językowej. O pobycie i działalności tu Celtów tak wspomina „Wikipedia”:

„Stosunkowo wcześnie, bo już w V w. p.n.e. (okres La Tene A) Celtowie zasiedlili obszary dzisiejszych Czech, Moraw, nieco później dotarli na naddunajskie tereny Węgier, Austrii i zachodniej Słowacji. Równocześnie zasiedlone zostały obszary dzisiejszej Słowenii. Osadnictwo uzyskało dodatkowy impuls w okresie migracji (LaTene B) w rezultacie wyprawy konfederacji ludów celtyckich na Delfy w 279 p.n.e. W środkowych i północno-zachodnich Czechach osiedlili się Bojowie.
W 2. połowie V w. p.n.e. przybyli na teren Dolnego Śląska.
W IV wieku p.n.e. Celtowie dotarli także na ziemie Górnego Śląska i Małopolski. Najstarsze pozostałości ich osadnictwa potwierdzają wykopaliska archeologiczne: w rejonie Góry Ślęży i na Płaskowyżu Głubczyckim (Kietrz, Nowa Cerekwia) oraz Małopolski, w okolicach Krakowa. Ta pierwsza faza może być łączona z Bojami i była być może związana z kontrolą Bursztynowego Szlaku. Późniejsza faza osadnictwa z III – II w. p.n.e. prawdopodobnie związana jest z solą. Ślady osadnictwa z tego okresu znaleźć można w Małopolsce, Górach Słonnych w okolicach Sanoka i na Kujawach. Nie rezygnowano również z monitorowania handlu bursztynem. Wydaje się to potwierdzać znalezisko magazynu tego surowca we WrocławiuPartynicach (około 1500 kg). Jest prawdopodobne, że Celtowie na ziemiach polskich prowadzili działalność polityczną i ekonomiczną, której rezultatem było wykształcenie mocno zlatenizowanego rdzenia kultury przeworskiej – Związku Lugijskiego. Ślady pobytu Celtów archeolodzy odkryli w latach 50. XX wieku oraz w latach 2007–2008 również w Kaliszu i w Kaliskiem oraz na terenach Kujaw. Co najmniej trzy ośrodki – małopolski, kujawski i kaliski emitowały własną monetę, co dowodzi wysokiego poziomu ekonomicznego tych grup. Jednocześnie trzeba dodać, że Celtowie bili pierwsze monety jakie kiedykolwiek były emitowane na ziemiach polskich. Badania archeologiczne terenów pod budowę autostrad dostarczyły w ostatnich latach wielu materiałów potwierdzających obecność Celtów na ziemiach polskich. Odkryto między innymi dużą osadę w Podłężu koło Krakowa oraz szereg zabytków wskazujących na kontakty między innymi z grupami Celtów z terenu Słowenii (miecz z Aleksandrowic). Tacyt w Germanii określa wiele ludów zamieszkujących tereny dzisiejszej Polski jako celtyckie. Celtami są Lugiowie, Anartowie oraz ich część (czyli Anartofracti – sprzymierzeńcy Anartów, górskie plemiona celtyckie pozostające w znacznej niezależności od Imperium rzymskiego).”



W ramach celtyckiej tutaj działalności pozostały na naszych obecnie ziemiach liczne ślady celtyckiego życia kulturalnego i religijnego, jak choćby owa, wspomniana wyżej Kultowa Góra Ślęża z jej słynnymi posągami dawnych bóstw.
Jednym z najważniejszych Bogów celtyckich był w starożytności Belenos (Belenus), (od irl. „bel”, „blask słońca”, skąd teonim wykłada się jako „Błyszczący, Najjaśniejszy”, Bóg Słońca (?), śmierci i gorących źródeł, identyfikowany z greckim Apollonem.




1. Belenos na celtyckiej monecie (źródło: Internet, str.: http://www.bestiarium.pl/viewtopic.php?f=10&t=1959 

Ku czci Belenosa Celtowie obchodzili wielkie wiosenne święto Beltaine („Ognie Bela”) ; 1 maja lub przez kilka dni od 1 maja poczynając. [1] W wigilię Beltainów gaszono stare, a rozpalano nowe ogniska, czemu przewodzili kapłani-Druidzi z użyciem dziewięciu gatunków drewna. Znany był Belenos pod przydomkami „Dobroczyńca”, „Uzdrowiciel” i „Król Całego Ludu”.






1. Obrzędy Beltaine (źródło: Internet, str.:
https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2016/04/30/beltaine-celtyckie-swieto-powitania-lata/



Obrzędy te wtapiały się w cały cykl indoeuropejskiej proweniencji wiosennych, agrarnych obrzędów Śmierci i Zmartwychwstania, a ich wpływ widoczny jest do dzisiaj w takich popularnych, słowiańskich obrzędach ludowych, jak tzw „Gaik-Maik”, w czasie których młodzież wnosiła świeżą młodą Zieleń do osad ludzkich, a ludność gasiła stare i nieciła nowe ognie.





3. Słowiański Gaik Maik (źródło: Internet, str.:


Przypisy i Bibliografia:

[1]. Internet, str jak przy il. 2)

[2]. Kempiński Andrzej, Słownik mitologii ludów indoeuropejskich


Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła i autora artykułów !

czwartek, 27 kwietnia 2017

[Niniejszy artykuł, bardzo opóźniony z przyczyn
losowych”(gdyż miał ukazać się w wiosenne święta)
, na szczęście „zmieścił się w czasie, przynajmniej
w odniesieniu do miesiąca publikacji.]


Mitologia: 6. Bóstwo Umierające i Zmartwychwstające


[Wspominane w poprzednim artykule Święto słowiańskiego Jarowita, datowane we wszystkich mitologiach indoeuropejskich (a wcześniej nostratyckich) na pierwszy dzień wiosny, przynależy od tysięcy lat do kręgu mitów tzw „ozyriackich”, wspominających niezmiernie starożytne Bóstwo Umierające i Zmartwychwstające (Bóstwo Płodności i Odradzania się Przyrody po okresie czasowej śmierci). Początkowo, mit ozyriacki wspominał śmierć owego Boga z ręki jego Brata-Rywala (symbolu śmierci).

Dopiero później, w miarę rozwoju społeczeństw ludzkich i przekształcania się „mitu o bratobójstwie”, w „mit o ojcobójstwie” (będący faktycznie opowieścią „o zabijaniu Starego Króla przez jego Następcę” w celu Odrodzenia się Życia na Ziemi, przy czym kawałki poćwiartowanych zwłok Starego Króla miały zapewnić Przyrodzie urodzajność), powstała, i aż do dzisiaj funkcjonuje w mitologiach nowa wersja mitu „o Umierającym i Zmartwychwstającym Bogu Płodności”, często ukazująca trzecią jeszcze przyczynę śmierci Boga – z ręki innego, „zewnętrznego” wroga.

Naśladownictwem ofiary, składanej dla odnowienia Płodności Przyrody, był więc, często w starożytności praktykowany gdzieniegdzie rytuał „zabijania w ofierze Świętego Króla” i rozrzucania jego szczątków na polach, w celu zagwarantowania płodności roli (zapewnienia urodzaju). Tak przecież zginął mityczny grecki Zagreus (!!!) - patrz dalej.
Takie ofiary zastąpione zostały później ofiarami ze Zwierząt (np. „Baranek ofiarny czy Kozioł ofiarny”).

Na przestrzeni tysiącleci i w obrębie większości kultur kręgu nostratyckiego - owi Bogowie zwani byli różnie oraz bardzo różne wersje tegoż mitu powstały w mitologiach poszczególnych ludów.]


Ozyrys:
Egipski Ozyrys, późniejszy Bóg Nieba utożsamiany z bogiem Ra, będący pierwotnie egipskim Bogiem Roślinności, utożsamianym z wodami Nilu, od wylewów którego zależny był w Egipcie urodzaj, jest przykładem najbardziej starożytnego w mitach wątku „bratobójstwa”. Został zamordowany przez swego brata, Seta, będącego w mitach egipskich symbolem martwoty pustyni i w ogóle śmierci. Odnalazła i poskładała w całość szczątki Ozyrysa jego siostra i żona Izyda, z którą spłodził syna Horusa. Nie mógł jednak odtąd żyć na Ziemi, lecz został w Krainie Zmarłych Sędzią dusz, przybywających w Zaświaty. Tam jego synem stał się Strażnik Krainy Zmarłych, Anubis (mający „psią” postać Szakala, analogicznie do greckiego Cerbera).
W judaizmie powiela schemat bratobójstwa biblijna opowieść o Kainie i Ablu.



1. Ozyrys (na tronie) i Izyda, przyjmują dusze zmarłych, prowadzone przez
    Anubisa (źródło: Wikipedia)


Lemminkajnen:

Prawdopodobnie z kręgu mitów „ozyriackich” wyrosła postać fińskiego bóstwa (?, bohatera dawnej pieśni) Lemminkajnena. Bohater, śpiewak-zaklinacz, jako jedyny zostaje pominięty w zaprosinach na ucztę weselną bogów w Paivoli. Zostaje wzgardzony, z nie bardzo jasnych powodów. Mimo to, i pomimo przestróg Matki wyrusza w pełną niebezpieczeństw drogę do Paivoli (pokonując wszystkie zasadzki) i pojawia się na uczcie jako gość nieproszony. Zwycięską walką zdobywa honorowe miejsce przy stole, ale gospodarze nadal go ignorują. Gospodarz, niezbyt „jasny Starzec z Ulappali” próbuje go najpierw otruć, potem przy pomocy „węża wodnego” (symbol kłącza trującego szaleju ?) zabija i wrzuca do Rzeki Śmierci, Tuoneli. Zrozpaczona Matka Lemminkajnena, wyczuwając jego śmierć, udaje się na miejsce dramatu, odnajduje ciało Syna i przywraca je do życia magicznymi maściami. Ta fińska opowieść ogromnie przypomina historię zabójstwa germańskiego Baldra z rąk „Ślepego Holdera”, przy pomocy „gałązki jemioły”, brak tu tylko pointy. Mitoznawcy traktują ten mit jako przekształcony mit „o Bogu Umierającym i Zmartwychwstającym” (bóstwie roślinności), tym bardziej, że Lemminkajnen przedstawiany jest tutaj jako „Rolnik, Wojownik i Zaklinacz-Pieśniarz” równocześnie (a więc podobnie do słowiańskiego Jarowita-Marsa).



2. Martwy Lemminkajnen odnaleziony przez Matkę (źródło: Wikipedia)

Z takiego „ozyriackiego” schematu mitu zaczerpnęło nawet chrześcijaństwo, tworząc swój wizerunek umierającego i zmartwychwstającego Syna Bożego. Czyż liczne malarskie przedstawienia „Piety” mogą być bardziej przejmujące, niż obraz „fantasy” przedstawiający martwego Lemminkajnena w ramionach Matki ??


Tamuz:

Sumeryjski Bóg-Pasterz, Bóg Roślinności, małżonek bogini Isztar, zmuszony (w tym przypadku) przez nią do zejścia do Krainy Śmierci. Symbol odradzania się Przyrody po długotrwałej suszy. Utożsamiany w innych mitologiach z semicko-greckim Adonisem-Attisem i hebrajskim Adonajem.


Adonis:

Bóstwo syryjsko-fenicko-greckie. Partner Afrodyty. Przyszedł na świat z pękniętego Pnia Myrry. Za niejasne winy wobec Afrodyty (lub wobec Aresa) został ukarany śmiercią, zabity przez mitycznego Dzika (postać Aresa). Z krwi Adonisa wyrosły kwiaty Anemony (a więc i w jego osobie Roślinność się odradza).
W starożytnym Byblos fenickim istniał orgiastyczny kult Adonisa z sakralną prostytucją. Wiosną i jesienią kobiety sadziły szybko więdnące ogródki z nietrwałych kwiatów (por. sadzenie rzeżuchy w chrześcijańską Wielkanoc). Śmierć Boga obchodzono uroczyście lamentami i pieśniami, zaś jego Zmartwychwstanie radością i krzykiem: „Adonis zmartwychwstał!!” (analogią będzie  chrześcijańskie „Chrystus zmartwychwstał!!”).



3. Adonis i Afrodyta, greckie malowidło na wazie (źródło: Wikipedia)



Attis:

Frygijsko-grecki odpowiednik Adonisa. Kochanek Wielkiej Bogini Kybele, który w napadzie orgiastycznego szału sam się skastrował, co naśladowali jego kapłani. Zginął również za sprawą Dzika, z jego krwi urodziły się Fiołki. Odbierał także orgiastyczny kult, a po śmierci, podobnie jak egipski Ozyrys pełnił rolę Sędziego w Krainie Zmarłych. Wszystkie przykłady czasowego przebywania wymienionych bogów w Podziemiu obrazują i symbolizują czasowe zamieranie Przyrody.

Bogowie ci są „odrodzonymi” (młodymi ..) Postaciami Ognistego Węża. Podobnie jak frygijsko-grecko-latyńsko-słowiański Attis-Adonis-Dionizos-Ares-Mars-Jaryło, „rodzą się zawsze w mitach z jakichś Roślin” (Drzewa, Kwiatów itp.) i umierają, aby „odrodzić się w nowych Roślinach”. Stary Jaryło po śmierci odradza się w Młodym Jaryle. Drzewo wydające ich na świat to Wielka Bogini-Suka z Drzewa Kosmicznego, u Słowian chyba Łada. Tym „zasadzonym kwiatem-rozsadą” bywa też w mitach ciało (lub jego kawałek) zabitego „Króla”-Ognistego Węża.

W mitologii słowiańskiej jest to właśnie wspomniany wyżej Jaryło-Jarowit, Jarun, geto-dackiej Zalmoksis, trackiej Suregetes, ormiańskiej Sarkis, italskiej Mars, Kwirynus, Mamerkus, Mamurius, celtyckiej Lug (?), iliryjskiej Menzana, hetyckiej Jarri, Telipinu Mł., greckiej Ares, Zagreus, Dionizos, germanskiej Baldr (?), semickiej Jarhibol z Palmyry.



4. Martwy Attis pod Drzewem, starożytna płaskorzeźba (źródło: Wikipedia)

Zagreus-Dionizos:

Obie te Postaci mityczne uzupełniają się nawzajem. Zagreus jest swego rodzaju „pierwowzorem” Dionizosa, „Dionizosem chtonicznym”. Został zabity z rozkazu Zeusa przez Tytanów, którzy go rozczłonkowali, ugotowali i zjedli. Jednak serce bożka uratowała Atena, a Apollo je zakopał w celu odrodzenia. Jest przykładem Boga Umierającego ( w wersji trzeciej, zabitego przez wrogie siły „zewnętrzne”) i Zmartwychwstającego (w wersji drugiej, jako „odrodzenie się” z części ciała zabitego).

Dionizos, Bóg Płodnych Sił Ziemi i Roślinności, uprawy Winorośli i wina, ma prawdopodobnie pochodzenie frygijskie. Z niezbyt szanowanego „boga ludowego” awansował do rangi Uniwersalnego Boga Płodności, objętego wyjątkowo bogatym kultem. Jego symbolami były: Fallus, Byk i Kozioł. Wędrował po kraju wiecznie pijany winem, całym „orgiastycznym” orszakiem, w otoczeniu Satyrów i Menad. Po wstąpieniu do Hadesu (Krainy Zmarłych) odradzał się w Winnych Krzewach, Drzewach Figowych i Bluszczu. Z religijnych obrzędów ku czci Dionizosa wywodzi się Teatr grecki. Uroczystości na jego cześć (Dionizje) odprawiane były kilka razy w roku, bardzo powszechnie w starożytnej Grecji i Rzymie (gdzie Bóg przybierał imię Bacchus). Identyfikowany był także z frygijskim Sabadzjosem i fenickim Adonisem.



5. Obrzędy ku czci Dionizosa V w. pne. 



5B. (zwróć uwagę: „Dionizos na „krzyżu”, tak, jak o 5 wieków „późniejszy” 
Jezus zwany Chrystusem) (źródło: Bibliografia, 6. )


Ów mityczny rytuał: zabójstwa i zmartwychwstania, powtarza się corocznie, mimo iż wg mitów, w „historii Bogów miał on miejsce tylko raz, dawno, dawno temu”. Jak już wcześniej wspomniałem, przejęło ten schemat dramatu „mitycznego” chrześcijaństwo: „Dawno, dawno temu urodził się i żył Bóg-Heros-Człowiek, działał, nauczał, wreszcie został zabity (i tutaj nazywa się to ofiarą), ale zmartwychwstał (!!!). Ten rytuał odprawia się nawet i dzisiaj corocznie, uruchamiając wiarę i wyobraźnię w ten sposób, jakby to się aktualnie naprawdę działo. Właśnie z powszechnego w starożytności kultu Dionizosa-Bacchusa-Adonisa, z „teatru zdarzeń mitycznych” wzięła wzór obrzędowość nowo powstałej w pierwszych wiekach naszej ery religii chrześcijańskiej.



Jezus Chrystus:

(Jak doszło do tego, że pewien starożytny Żyd „awansował”na Boga)

Nauczyciel nowo powstałej sekty judaistycznej, zwanej dawniej „Nazirejczykami” (od „nazir” - czysty, co potem przekształcono w „Nazarejczyków”, że niby to „pochodzących z Nazaretu” - aleć Nazaret jeszcze wówczas nie istniał !!!), a później „chrześcijanami”, tzw „Jezus z Nazaretu”, a faktycznie „Jezus z Gamali”, był za swojego życia niezbyt znanym „uczonym w piśmie”, jak najbardziej człowiekiem, co w jego czasach nikogo nie dziwiło. Był także, co dzisiaj skrzętnie ukrywa się przed wiernymi religii chrześcijańskich, - żydowskim księciem, synem sławnego w owym czasie Judy z Gamali, syna Ezechiasza, oraz aktywnym partyzantem antyrzymskim. O fakcie tym wiedzieli wszyscy jego „uczniowie” i współtowarzysze walk prowadzonych pod jego przywództwem przeciwko rzymskim okupantom Judei i w ogóle całej Palestyny.

We wszystkich pismach chrześcijańskich, na dawnych mapach, miasta Gamali nad Jeziorem Genezaret w ogóle nie wymieniano (jest to świadome fałszerstwo kościoła), choć było owe „Miasto Czystych („nazirejczyków”) na Górze” niezwykle słynne w czasach rzymskiej okupacji Palestyny, a to z racji niezłomności patriotyzmu jego mieszkańców i ich księcia, Judy syna Ezechiasza, nie chcących od 63 r. p.n.e. poddać się Rzymianom. Za to chrześcijańskie mapy podają tutaj istnienie rzekomego miasta Nazaret, chociaż w celu „obsługi chrześcijańskiego ruchu pielgrzymiego” założono je dopiero w VIII w. n.e. (!!!)

Historyk żydowski, Józef Flawiusz w „Dziejach wojny żydowskiej” opisuje, że jeszcze w czasach kampanii cesarza Wespazjana z 67 roku ne, „po zajęciu Jopaty i całej Galilei, wszyscy Galilejczycy poddali się, za wyjątkiem miasta Gamali, broniło je bowiem wówczas położenie na skalistej górze” (było to owe „Miasto na Górze” z biblii, na której Jezus wygłaszał swe słynne nauki). W czasach Jezusa Gamala była więc jeszcze wolna. Gamalę zdobył dopiero cesarz Tytus (syn Wespazjana) w roku 68 nowej ery. Poległo wówczas 4 000 Żydów, a 5 000 rzuciło się w przepaść. Szturm kosztował życie 11 000 legionistów rzymskich (!!). Takie to było miasto, i tacy jego przywódcy, jeszcze 30 lat po śmierci Jezusa (!!). Gamala była zalążkiem pierwszej siedziby tzw „chrześcijaństwa”, czyli sekty „nazirejczyków”, którzy nie mogli znieść panowania Rzymian nad sobą (oraz była ogniskiem zapalnym późniejszych powstań narodowowyzwoleńczych).



6. Góra Gamala (pozostałości starożytnego miasta) (źródło: Wikipedia)


Tajemnicę Jezusa historycznego znali powszechnie Żydzi. Po cesarzu Konstantynie Wielkim przeprowadzono jednak czystkę w archiwach, aby tajemnicę tę ukryć. Znających ją Katarów (XII w.) zwalczono. Podobnie postąpiono później z Templariuszami, znającymi prawdę o Jezusie także od Żydów (wytępiono ich).
Wg obliczeń historyków niezależnych Jezus, pierworodny syn Judy z Gamali urodził się około 17 r. pne. Jeden z ojców kościoła, „św. Ireneusz”, znający osobiście niektórych „późnych” apostołów, podawał, że „Jezus, gdy nauczał i zmarł na krzyżu zbliżał się do 50-tki, czyli progu starości”. Również i faktyczny wiek Jezusa w chwili śmierci kościół ukrywa, aby zamaskować prawdę.

Juda z Gamali (zwany „cieślą”, czyli magiem-zaklinaczem – eufemizm ten stosuje potem kościół do „bajkowego” Józefa-cieśli) żył w końcowych latach starej ery, do roku 6 nowej ery, kiedy to zginął w wieku czterdziestu kilku lat, ukrzyżowany przez Rzymian po upadku wznieconego przez siebie powstania antyrzymskiego. Juda z Gamali miał „pod sobą” tysiące wojowników. Już wcześniej zawładnął arsenałem i ogłosił się królem Judei. Ruchawki takie wzniecał kilkakrotnie. Po upadku każdej z nich Rzymianie skazywali na śmierć przez ukrzyżowanie po kilka tysięcy buntowników (!!!). [A więc Jezus nie był później jedynym „ukrzyżowanym” !!] Ostatnim wznieconym przez niego powstaniem było powstanie z 6 r. ne, gdy Juda został przez Rzymian ukrzyżowany.

W powstaniu owym brali udział także i Jezus oraz jego dorośli już (najstarsi) jego bracia, którym udało się potem ujść z życiem. Było ich wszystkich siedmiu, wg badaczy, przeważnie pary bliźniacze. Bliźniakiem Jezusa był Juda (po ojcu) zwany Taoma (po grecku „Didymus”, czyli „bliźniak”), a więc (znany nam z biblii „apostoł”) Tomasz. Matka Jezusa, Maria, rodziła podobno kilkakrotnie bliźnięta, co podają biblie apokryficzne.

Następną parą braci Jezusa byli: Józef „Sydończyk” (po upadku powstania ukrywający się w Sydonie Fenickim) i Jakub „Większy”, nawet w ewangeliach zwany „Bratem Pańskim” (późniejszy „przywódca kościoła”).

Dalej rodzili się młodsi bracia: Szymon zwany Piotrem („Skałą”, rzekomy późniejszy „papież kościoła”, który nigdy w życiu nie był w Rzymie) i Andrzej. Z racji młodszego wieku nie brali oni udziału w powstaniu, wznieconym przez ich ojca w 6 r. ne., lecz stale musieli ukrywać swoje pochodzenie, w obawie przed prześladowaniami. Stali się jednak potem także gorliwymi zwolennikami narodowowyzwoleńczej walki Jezusa (apostołami „kościoła”). Najmłodszym, może nawet „pogrobowcem” ojca, był Jan, szczególnie umiłowany przez Jezusa brat, który również ukrywał swoje pochodzenie.

Po upadku powstania Judy z Gamali Jezus zbiega do Egiptu (dawni historycy zwolenników Jezusa i w ogóle chrześcijan nazywają „magami” i „egipcjaninami”). Ale autorzy ewangelii, w celu zafałszowania życiorysu Jezusa, „każą uciekać tam dzieciątku Jezus”, podczas gdy miał on wówczas już ok. 23 lat (!!!). Powraca z wygnania dopiero ok. 29 roku ne, na krótko przed ponownym wznieceniem przez siebie rozruchów i swoją śmiercią. Apokryf „Ewangelia Pana” podaje, że było to w 15 roku panowania cesarza Tyberiusza. Rzymianie znali pochodzenie Jezusa i zorientowani byli w jego „działalności publicznej”.

Jezus, wraz z całą rzeszą swoich zwolenników (wg biblii „wiernych”, a faktycznie były to oddziały zbrojne) porusza się po całej Palestynie, werbując chętnych do partyzantki (wg biblii „nauczając”). Gdy czuje się osaczony przez Rzymian, wycofuje się do Fenicji, gdzie prawdopodobnie u swego brata, Józefa zwanego „Sydończykiem” z racji zamieszkiwania i ukrywania się w Sydonie, uzyskuje schronienie. Równie często przebywa w Samarii, a Samarytanie bywają jego gorącymi zwolennikami. Wspomina o tym Józef Flawiusz pisząc „o człowieku, który w całej Samarii wzniecał niepokoje i był stale przez Samarytan chroniony”. W Fenicji styka się Jezus z powszechnym kultem Adonisa, więc może już wtedy kiełkują w jego myślach zalążki „boskiego mesjanizmu”. Poza tym w rejonie Sydonu legioniści rzymscy uprawiają też powszechnie kult Boga Mitry, z którego chrześcijanie przyswoili także wiele elementów swej religii. Wcześniej w Egipcie, poznał zapewne „mesjanistyczny” kult Ozyrysa.

Co ciekawe, nawet ewangelie tzw „synoptyczne” podają, że w tym okresie działalności Jezusa, nawet matka i bracia jego”nie wierzyli w niego i początkowo rozgłaszali, że oszalał”. Można to najprawdopodobniej tłumaczyć obawą przed prześladowaniami ze strony władz rzymskich, bo cała rodzina Judy z Gamali już od roku 6 ne zmuszona była ukrywać swoją tożsamość i wszelkie działania polityczne mogły ją zdekonspirować. Gdy trzej najstarsi bracia Jezusa zmuszeni byli przez lata się ukrywać, młodsi uchodzili publicznie za dzieci innego ojca (ów niemal bajkowy Józef, czy niejasny, wymyślony Zebedeusz – świadczą o tym wyraźnie).

Był wówczas Jezus znanym i niebezpiecznym buntownikiem, ale próbowano go początkowo przekupić. Podobno proponowano mu funkcję „mniejszego królewiątka”, czyli podległego cesarzowi zarządcy jednej z tetrarchii (części Palestyny), zamiast knującego przeciw cesarzowi Tyberiuszowi Heroda Filipa (jednego z rodu Herodów Idumejczyków), ale synowi sławetnego księcia, Judy z Gamali, taka propozycja uwłaczała. Chciał być niezależnym królem, działał więc nadal przeciwko Rzymowi. Musiał zatem zginąć jako „rozbójnik” i buntownik: na krzyżu. Należy stale podkreślać, że Jezus zginął jako pospolity złoczyńca, choć był „przestępcą politycznym”, buntownikiem, a nie jako „przestępca religijny”, bo takich kamienowano. Gdy wzniecone przez Jezusa powstanie z 34/35 roku upadło, Jezus został ukrzyżowany wśród innych buntowników (owi niejasnego znaczenia, biblijni „łotrzy”, w tym może Tomasz „Didymus”, ów biblijny „Barabasz” [„Bar Abba”], czyli zagadkowo tak nazywany „Syn Ojca”, który został zamiast Jezusa ułaskawiony). Późniejsze, religijne już chrześcijaństwo, uczyniło z tej egzekucji „ofiarę na krzyżu dla naszego zbawienia”. Ironia losu, bo za czasów okupacji rzymskiej, takich ofiar było tysiące ...... Rzym stosował tę formę kaźni bardzo powszechnie w przypadku większych rozruchów czy buntów.

Najsłynniejsze ukrzyżowanie miało miejsce po zdławieniu buntu Spartakusa w 71 roku p.n.e. Na przestrogę Marek Krassus kazał ukrzyżować wówczas 6000 powstańców wzdłuż drogi appijskiej prowadzącej z Kapui do Rzymu. Masowe ukrzyżowania miały miejsce także w czasie wojen domowych w II i I wieku p.n.e. oraz po zdobyciu Jerozolimy w 70 n.e. Józef Flawiusz wspomina, że Rzymianie krzyżowali broniących wzdłuż murów. [patrz źródło niżej]



7. Scena masowej egzekucji w starożytnym Rzymie (obraz Fiodora Bronnikova)
(źródło: Strona internetowa, Jakub Jasiński, „Imperium Romanum”:

Niekiedy przed powieszeniem ofiarę mocno biczowano, co powodowało znaczną utratę krwi i wejście ofiary w stan szoku oraz otępienia. Następnie skazany musiał nieść poziomą belkę (patibulum) do miejsca egzekucji. Zgodnie z rzymską literaturą źródłową skazany na ukrzyżowanie nigdy nie przenosił całego krzyża, wbrew zwyczajowej wierze i w przeciwieństwie do wielu nowożytnych odtworzeń drogi Jezusa na Golgotę. Pionowa belka (stipes) była już mocno osadzona w ziemi w miejscu egzekucji. Skazany był odzierany z ubrania. Następnie przywiązywano ofiarę lub przybijano do belek. W tym celu stosowano żelazne, zwężające się gwoździe długości od 13 do 18 cm. Zdarzało się, że po egzekucji, gwoździe zbierali gapie i nosili przy sobie jako uzdrawiające amulety. Przybitego do belki skazańca wciągano i doczepiano do pionowego słupa. Wtedy całość nadawała narzędziu formę najbardziej znaną, czyli krzyża. Okrucieństwo katów przybierało różne formy, a męka mogła trwać od kilku godzin do nawet kilku dni. Wieszano skazańca do góry głową lub w dół. (źródło: jw.) Co ciekawe jednak, Jezusa i jego towarzyszy ukrzyżowano głową w górę (jak pospolitych złoczyńców i rozbójników), a nie głową w dół (jak przestępców politycznych)....



8. Ukrzyżowanie Jezusa wg prawosławnej ikony (źródło: Internet, Ikona)


Po śmierci Jezusa na krzyżu, jego skryci zwolennicy otrzymali zezwolenie pochowania ciała w grobie, ale w tajemnicy przed władzami rzymskimi, nocą, wykradli jego zwłoki i wywieźli do Sebasty w Samarii, po czym rozgłosili, że „zmartwychwstał”. Liczyli widocznie, że w ten sposób „przedłużą” jego sławę i nadzieję na oswobodzenie Izraela. I to był początek legendy Jezusa Chrystusa.

Dalej wszystko „kręciło się tradycyjnie” wokół rodziny Judy z Gamali. Podaje np. Józef Flawiusz w „Starożytnościach żydowskich”, że w roku 45 ne niejaki Theudas (Juda Tadeusz) wzniecił powstanie antyrzymskie, w wyniku którego namiestnik Fadus zabił wielu buntowników i wielu wziął w niewolę, w tym samego Theudasa. Wcześniej, w roku 44 ne ścięto w Jerozolimie głowę „Jakubowi Mniejszemu”, synowi Alfeusza, za podobne bunty, a w roku 46/47 zostali ukrzyżowani w Jerozolimie Jakub „Większy” i Szymon (nasz „biblijny” Piotr). Od tej chwili „znikają” oni z kart „Dziejów Apostolskich”. Wszyscy oni byli braćmi albo rodziną Jezusa (tzw w chrześcijaństwie „apostołowie”). Skoro Jakub i Szymon, bracia Jezusa, zostali ukrzyżowani w Jerozolimie w roku 46/47 ne, po pierwszym synodzie „kościoła” i upadku kolejnego powstania jako „synowie Judy z Gamali”, to jest to dowód na to, że Jezus był też jego (najstarszym) synem.


W pierwszych wiekach „wierni” nie wierzyli oczywiście w „boskość” Chrystusa. Jedni z najbardziej gorliwych jego zwolenników, Samarytanie z Sebasty, nadal czcili jego grób i wiedzieli czyje ciało tam spoczywa. Do utrwalenia jednak legendy o „zmartwychwstaniu” Jezusa przyczynił się paradoksalnie najbardziej jego zagorzały przeciwnik. W roku 362 cesarz Julian, zwany Apostatą, pragnąc zlikwidować kult Jezusa rozkazał wydobyć owe ciało z grobu i spalić. Zginął za to śmiercią tragiczną, w czasie kampanii wojennej przeciwko Persom w roku 363, pchnięty w plecy włócznią , rzuconą od tyłu (??!!), a więc z szeregów własnego wojska. Wyrok wykonał widocznie jakiś rzymski żołnierz, skryty chrześcijanin. Od tego czasu chrześcijańscy przywódcy dowodzą bezsensownie, że owe spalone w Sebaście ciało, to ciało Jana Chrzciciela, podczas gdy ciało to posiadało głowę, a Jan Chrzciciel jak wiadomo był ścięty i to w twierdzy Macheront w Makronie, a nie w Sebaście.

Gdy czczone ciało zniknęło, nic już nie stało na przeszkodzie legendzie o „zmartwychwstaniu” i coraz większa rzesza wiernych fakt „zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i wniebowstąpienia przyjmowała do wiadomości”, czemu „przyklaskiwał” już dużo wcześniej faktyczny twórca chrześcijaństwa, cesarz Konstantyn Wielki, bardzo chętnie „przemieniając” pogańskie kulty Dionizosa i Adonisa-Attisa w jedyny kult Zmartwychwstającego Jezusa Chrystusa, któremu wyznaczono odtąd na wieki rolę „podpory władzy świeckiej przy pomocy jedynej obowiązującej, państwowej religii”.

Odtąd to chrześcijanie uzyskali legitymację do prześladowania pogan, a nie odwrotnie, jak to było w wiekach wcześniejszych, gdy chrześcijaństwo było dla Cesarstwa wielkim zagrożeniem.
Tak oto Jezus Chrystus, śmiertelny jak najbardziej człowiek, przyjął „etat” Boga Umierającego i Zmartwychwstającego. Radosne okrzyki wiernych miały odtąd brzmieć: „Chrystus zmartwychwstał !!”, a nie inaczej. Strażnikiem tej nowej, obowiązującej aż do dzisiaj doktryny, stały się wszystkie, zorganizowane na wzór władzy świeckiej kościoły chrześcijańskie. Podobnie jak frygijski Attis i egipski Ozyrys „staje się” także Jezus Sędzią w Zaświatach.


9. Wstąpienie Jezusa do „Otchłani” (Podziemia Zmarłych) wg ikony (źródło: j.w.)


Chrześcijańska „Wielkanoc” nawiązuje ściśle do pogańskich, wiosennych świąt ku czci Umierających i Zmartwychwstających Bóstw Agrarnych. Rzymski kalendarz „kwietniowy” obejmuje więc, podobnie jak w marcu, najwięcej świąt typu agrarnego, w tym np. ku czci Marsa, Wina i Ogrodów, Kwiatów, Zboża i pomyślnej hodowli zwierząt gospodarczych. W dzisiejsze obchody Wielkanocy wpleciono w ciągu wieków niemało pogańskich obrzędów tego typu (w krajach słowiańskich przeważnie pochodzących z dawnych kultów agrarnych, jak „święcenie” pokarmów, malowanie i „toczenie” jajek-pisanek, będących obok wiązanek z „wierzbowymi baziami” symbolem odrodzenia się przyrody, rytualnego polewania się wodą [„śmigus”], wielkanocnego Zająca i Baranka, i innych). O takich napiszę jeszcze może innym razem.



 











10. i 10B. Ludowe atrybuty Wielkiejnocy (źródło: Internet)

W tzw „Wielkim Tygodniu”, obejmującym całą historię „męki i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa”, urządzają chrześcijanie teatralne misteria, na wzór starożytnych misteriów ku czci Dionizosa i Adonisa-Attisa. Niektóre, szczególnie wśród fanatycznych neofitów Południowego Wschodu Azji (Filipiny) są nawet dzisiaj niezmiernie okrutne (autentyczne, krwawe krzyżowania). „Historia zatacza koło, a koło się zamyka”.



 











11. i 12. Ludowe Misteria Wielkanocne (źródło: Internet, strona:




Bibliografia:

1. Haavio Martti, Mitologia fińska, PIW, Wa-wa 1979

2. Kempiński Andrzej M., Słownik mitologii ludów indoeuropejskich, Poznań 1993

3. Ambelain Robert, Jezus największa tajemnica templariuszy, Czakra, Wa-wa 1993

4. Flawiusz Józef, Starożytności żydowskie, i Wojna żydowska, Rytm, Wa-wa

5. Biblia, Ewangelie i Dzieje apostolskie, i inne

6. Bravo B., Wipszycka E., Historia starożytnych Greków, PWN, Wa-wa 1988


Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła i autora artykułów !


sobota, 8 kwietnia 2017

Dawniej, a dziś, Stare Miasto - ul. Krakowska


501. Ul. Krakowska, pierwsze domy, I poł. XX wieku (po lewej przy Kościuszki 
        były Hotel Ojców [1], na wprost dawny Dwór przy Kościuszki/Krakowskiej [2],
        po pr. pierwsze domy przy Krakowskiej [3], po prawej przy Koścuiszki Dawna 
        karczma Majdów [4]) (źródło: Opis numeracji domów Piotr Nogieć)
501B. 1934 r. Pusty plac po lewej stronie przed zbudowaniem Kamienicy Rosiaków, 
      po zburzeniu Dworu. (źródło: zbiory Nar. Arch. Cyfr.)
501C. Lata 30-te XX w. Ogrodzony plac przed zbud. Kamienicy Rosiaków
         (źródło: zbiór Piotra Nogiecia)
501D. Kamienica Rosiaków (wojna) (źródło: j.w.) 
501E.i 501F.  Kamienica Rosiaków (wyzwolenie 1945) (źródło: j.w.)
501G. i 501H. Kamienica po wojnie, 2009 r. i 2016 r.  (fot. Ryszard Maliszewski)















































502. Ul. Krakowska lata w dr. str. 70-te XX. w. (źródło: "Sklepy Cynamonowe", Emilia
        Kotnis-Górka i Piotr Nogieć)
502B. Te sam. Kam. na wsch. 2009. i 2016 r. (fot. Ryszard Maliszewski)
















503. Wjazd od Kościuszki w Krakowską (Okupacja) (źródło: zbiór Piotra Nogiecia)
503B. Ten sam wjazd z dala lata 50-te XX. w. (źródło: zbiór j. w.)
503C. i 503D. Domy wjazdu z pr. 2009 i 2016 r. (źródło: fot. Ryszard Maliszewski)



























wtorek, 4 kwietnia 2017

Dawne rodziny 12. „Jedzie pociąg z daleka...” Część III.

(pochodzenie rodzin, losy w Olkuszu, koligacje)


Autorzy: Ryszard Maliszewski i Anna Kownas


[Niniejszy artykuł wiąże się tematycznie z publikowanymi wcześniej artykułami z cyklu Dawne rodziny, numery: 9. „Bodaj byś cudze dzieci uczył !!” Cz. III. Szkoły c.d.,
10. „Zdolny siędzie na urzędzie ...” oraz 12. „Jedzie pociąg z daleka...” Cz. I., w których omawiane były także dzieje w Olkuszu i Strzemieszycach rodziny Kownasów, skoligaconej podwójnie z rodziną olkuskich Maliszewskich.]

[Jak już wspominałem w Rozdziale Nr 12. Część I., nieocenionym wprost „źródłem” informacji o „kolejarskich rodzinach” Józefa i Antoniego Maliszewskich „ze Strzemieszyc”,synów Aleksandra Maliszewskiego „z ul. Sławkowskiej” w Olkuszu, prócz Wiktora Maliszewskiego, wnuka Józefa, okazała się dla mnie w roku 2014, dopiero wówczas poznana dzięki kontaktom internetowym, nieznana mi wcześniej osobiście - Anna Kownas z Wrocławia, wnuczka Janiny z Maliszewskich Kownasowej, córki Józefa Maliszewskiego syna Aleksandra.] R. M.



Antoni Maliszewski syn Aleksandra syna Macieja (*1865)


Szósty syn Aleksandra Maliszewskiego, urodzony w Olkuszu z matki Joanny z Maderskich. Urodził się i spędził dzieciństwo w rodzinnym domu Nr 50 przy ulicy Sławkowskiej. Początkowo zamieszkiwał tutaj z obojgiem rodziców. Gdy miał 15 lat, zmarła mu matka; w rok później także i ojciec (1880 – 81). Dalszym wychowaniem i utrzymywaniem Antoniego (który był młodszy od swego najstarszego brata, Tomasza, aż o 17 lat, zajmowało się więc starsze rodzeństwo. U brata Tomasza zamieszkiwał Antoni Maliszewski do ok. 1884 roku. Potem opiekę nad nim przejął drugi brat, Józef, który też był inicjatorem wstąpienia trzech najmłodszych synów Aleksandra na służbę przy kolei.

Zasadniczo nie mam zwyczaju zamieszczać tutaj oryginalnych metryk dotyczących rodziny, ale w kilku przypadkach robię wyjątki, szczególnie wówczas, gdy treść metryki jest interesująca, a czasem i sam jej wygląd, bo rzadko widujemy obecnie tak dawne dokumenty urzędowe. Pragnę również przy okazji przekazać dodatkowe informacje, obrazujące zjawiska historycznej natury (np., o ile do roku 1865 były one jeszcze pisane najczęściej po polsku, to później, w związku z antypolskimi restrykcjami w okresie po powstaniu styczniowym, język polski był już w urzędach zakazany, przez co np. metryka ślubu Antoniego Maliszewskiego (patrz dalej), spisana była już w języku rosyjskim.



      1. Akt urodzenia Antoniego Maliszewskiego (Olkusz 1865 r.)
           (źródło: arch.Anny Kownas, retuszowane)

W związku więc zapewne z wczesną utratą rodziców, Antoni wcześnie rozpoczął samodzielne życie. Już w wieku 20 lat przyjął posadę na kolei w Olkuszu (rok 1885 jest właśnie rokiem ukończenia linii kolejowej z Dąbrowy Górniczej do Dęblina przez Olkusz). W tym czasie, nie zrywając w zasadzie kontaktów rodzinno-towarzyskich z rodziną w Olkuszu (np. w 1894 roku był tutaj ojcem chrzestnym swojej bratanicy Cecylii, późniejszej Cieślikowej), odbył Antoni kilka podróży służbowych po Rosji, co miało miejsce w latach 1885-1893 i 1895-1900. Około tegoż roku powrócił jednak do Olkusza, gdzie zamieszkał ponownie w domu rodzinnym przy ul. Sławkowskiej. Być może wkrótce po tym, gdy południowe skrzydło tego domu, zbudowane pod koniec lat 80-tych XIX wieku dla obu braci (Józefa i Antoniego) zostało w całości wykupione przez Antoniego, Józef Maliszewski osiadł na stałe w Strzemieszycach. Później więc, w domu tym mieszkał już tylko Antoni Maliszewski i jego potomstwo.



2. Scenka kolejowa XIX w. (Antoszewicz, wg Fr. Kostrzewskiego)
    (źródło: Internet, Rysunek Fr. Kostrzewskiego)


Może właśnie w związku z „rosyjskimi epizodami” w swoim życiu, Antoni dość długo pozostawał w kawalerskim stanie i ożenił się późno w wieku 35 lat, (w roku 1899), lecz nie w Olkuszu, tylko w Miechowie, z Teklą z Kownasów, panną urodzoną we Włoszczowie, ale zamieszkałą w Miechowie. W tamtych czasach takie częste zmiany miejsca zamieszkania były nieco kłopotliwe dla delikwentów, wstępujących w związki małżeńskie. Trzeba było każdorazowo jeździć po metryki urodzenia do miejsca swych narodzin, a jeśli dodatkowo po ślubie, zawartym w innym mieście młodzi mieszkali i mieli dzieci jeszcze gdzie indziej, dzieci te czekał taki sam kłopot. Na szczęście istniały już koleje, zachęcające do podróży.

Tak też i Antoni Maliszewski syn Aleksandra, ożeniwszy się w Miechowie, zamieszkał wraz z żoną w Olkuszu i tutaj przyszła na świat trójka jego dzieci: Kazimierz (1901), Wacława (1902 i Henryk (1904). Rodzina zamieszkiwała w Olkuszu we wspomnianym wyżej domu przy ul. Sławkowskiej, lecz już w 1905 roku, być może nakłoniony przez brata Józefa, zamieszkałego w Strzemieszycach już od 1889 roku, także i Antoni przeniósł się do Strzemieszyc. Tutaj przyszła na świat jego najmłodsza córka Janina (1906). Na tę emigrację wpłynęła być może służba Antoniego na kolei (Strzemieszyce były wówczas dość ważnym węzłem kolejowym), a może też i jakieś względy majątkowe (np. posiadany tutaj po ojcu i dziadku lub też wzięty w posagu „za żoną” jakowyś spadek). W całej zresztą historii „olkuskich Maliszewskich” przewija się motyw rodzinno-majątkowy „strzemieszycki”, o czym już wielokrotnie wspominano w niniejszym opracowaniu. Także więc i Antoni Maliszewski do końca życia był podwójnym obywatelem: Olkusza i Strzemieszyc.

W Strzemieszycach posiadał Antoni dom i jakiś grunt, które później odziedziczyła jego córka Wacława Śliwowa. W Olkuszu zaś, prócz wspominanego wyżej południowego skrzydła domu przy ul. Sławkowskiej, wraz z przynależną domowi działką, posiadał Antoni jeszcze, wspólnie z bratem Józefem jakieś inne grunty przy ul. Sławkowskiej, odziedziczone po ojcu Aleksandrze Maliszewskim. Były to grunty w dwu miejscach: łąka za obecnym targowiskiem miejskim na zachód, czyli teren byłego wapiennika i kamieniołomu, z którego eksploatacji Antoni i Józef otrzymywali prowizję, oraz teren po przeciwnej stronie ulicy (gdzie po wojnie była baza PTSB, a obecnie teren handlowy Biedronki itp.). Wszystkie te grunty zostały później sprzedane: miastu, Władysławowi Maliszewskiemu synowi Tomasza, oraz Józefowi i Feliksowi Maliszewskim, synom Ludwika. Dokładne dzieje tychże gruntów opisane są w częściach poprzednich opracowania. Symbole tych działek na mapie, to 4E, 4G i 4K. Na temat ciągnących się jeszcze po roku 2000 spraw spadkowych z niektórych tych gruntów, patrz Rozdział 12. Część I. [*]

Za życia Antoniego Maliszewskiego własność ta była jednak jeszcze w rękach obu braci, Antoniego i Józefa („Maliszewskich strzemieszyckich”). Również i południowe skrzydło domu przy ul. Sławkowskiej pozostawało w rękach tej rodziny, aż do roku 1920, po którym to synowie Antoniego Maliszewskiego, Kazimierz i Henryk, dom sprzedali Kocotom i Windysom. Tenże drewniany dom widnieje na zamieszczonej w Części I Rozdziału Nr 11 „Przedsiębiorstwo rodzinne przy ul. Sławkowskiej” fotografii Nr 6 (prawe, południowe skrzydło potrójnego domu), tam też wspomniane są jego dzieje. Informacji na ten temat dostarczył autorowi kroniki jego stryjek Flawiusz Maliszewski syn Stefana, który podawał, że gdy miał około 8 lat, „z domu tego do Strzemieszyc wyjechało dwóch braci Maliszewskich”.



3. Mapa Nr I. Działki „strzemieszyckich Maliszewskich” przy ul.
    Sławkowskiej w Olkuszu (Fragment większej mapy ; szkic z natury ;
    Oprac. Ryszard Maliszewski 1999 ; Grafika Jarosław Lisowski 2000 ;
    uzup. Ryszard Maliszewski 2014 ; na podst. [1])



3B. Dom po Aleksandrze Maliszewskim przy ul. Sławkowskiej 1912 r.
     (po prawej trzecie skrzydło domu, należące do „strzemieszyckich”
     Maliszewskich) (źródło: Fragm. pocztówki z 1912 r. publ. Olgerd
     Dziechciarz, Internet, Facebook, Ziemia Olkuska)


Pod koniec życia Antoni Maliszewski syn Aleksandra zamieszkiwał na krótko ponownie w Olkuszu, gdzie zmarł w czasie wielkiej epidemii tyfusu (1917 – 1919). Właśnie kilka lat po jego śmierci dom ten został sprzedany. Zupełnie jednak możliwe, że Kocotowie i Windysowie zamieszkiwali tutaj już wcześniej, bo Antoni, przebywający najczęściej w Strzemieszycach, mógł część domu odnajmować. Jeszcze pod koniec XX wieku Barbara z Maliszewskich Pietrasowa córka Władysława Maliszewskiego syna Tomasza wspominała, że były przed wojną jakieś niejasności własnościowe tej części domu dotyczące, a którą to część zamierzał jej ojciec Władysław dla rodziny Maliszewskich odzyskać. Antoni zmarł w wieku 54 lat. Synowie Antoniego, Kazimierz i Henryk, byli wtedy jeszcze bardzo młodzi (18 i 15 lat).

Genowefa z Sajdaków Maliszewska z Kędzierzyna, żona Henryka Maliszewskiego syna Antoniego, podawała autorowi informację, że Antoni jest pochowany w Olkuszu, ale nie wie ona gdzie. Antoni Maliszewski syn Aleksandra był założycielem drugiej gałęzi strzemieszyckiej rodziny Maliszewskich. Podobnie jak to było w przypadku Jana Piotra Maliszewskiego syna Aleksandra i Józefa Maliszewskiego syna Jana Piotra (ojciec i syn kolejarze), również i w tej gałęzi rodziny syn Antoniego Maliszewskiego, Henryk, podtrzymał rodzinną tradycję i został kolejarzem.



Tekla z Kownasów Maliszewska (*1865)


Tekla Kownas, urodziła się w 1865 roku we Włoszczowej w kieleckiem jako córka Bartłomieja i Anastazji ze Sroczyńskich. Jej ojciec, absolwent radzymińskiego Instytutu Nauczycieli Szkół Elementarnych, w latach +/-1857-1865/66 był nauczycielem miejscowej szkoły. W późniejszym okresie, w związku ze służbowymi przenosinami Bartłomieja, rodzina Kownasów przeprowadzała się co kilka lat, cały czas zamieszkując wszakże w południowej części ówczesnej guberni kieleckiej (Wodzisław, Boszczynek, Wierzchowisko, Uniejów). Ostatecznie, chyba już po przejściu Bartłomieja na emeryturę, osiadła w Miechowie.


4. Metryka ślubu Bartłomieja Kownasa i Anastazji Sroczyńskiej z 1862 r.
(Maluszyn) (źródło: z arch. Anny Kownas)


W tekście zacytowanej metryki ślubu odnajdujemy sporo informacji dotyczących nowo zaślubionych. Bartłomiej Kownas jest tutaj wymieniony jako „kawaler, Nauczyciel Szkoły Elementarnej we Włoszczowie i tamże zamieszkały, syn Bartłomieja i Agaty Kownasów”, urodzony we wsi (?-nieczytelne) ....
Panna: Anastazja Sroczyńska, „przy rodzicach na folwarku Błonie będąca, córka żyjącego Józefa i zmarłej Katarzyny z Zmarzłowskich (?), possesorów folwarku Błonie, urodzona w mieście Kurozwęki” ...

Z ogólnych informacji dotyczących rodziny Sroczyńskich: Nazwisko to było przez autorów bardzo często spotykane, w kieleckiem, w Zagłębiu, w Siewierzu, gdzie było wymieniane po roku 1820, obok Kalińskich i Zielonków. Rzuca się w oczy, że w tych miejscowościach Sroczyńscy byli także pochodzenia drobnoszlacheckiego. W herbarzach np. Sroczyńscy herbów: Nowina i Strzemię, oba herby wymieniane w wykazach szlachty – lenników księstwa siewierskiego. [2] Było ich w Polsce okresie końca XX wieku 3.944 osób [Rymut].

W Imielnie natomiast ma sporo dzieci Antoni Sroczyński, już od 1757, w 1789 w Piotrkowicach bierze ślub Adam Sroczyński z Teklą Główczyńską (akt nr 4), w Kielcach w roku 1789 także (akt nr 14) Stefan Sroczyński i Klara Sieczkowska, zaś w 1800 Kazimierz Sroczyński i Elżbieta Miedzyna (akt nr 66). Rodzą się Sroczyńscy w XIX wieku w Kielcach, Końskiem, Imielnie i Stopnicy.[3]

We Włoszczowie, według zapisów Geneteki, mieszkała pod koniec XVIII wieku jedna rodzina Sroczyńskich, a w wieku XIX brak osób o tym nazwisku. Przelotnie, prawdopodobnie kilka lat tylko, mieszkała tu Barbara ze Sroczyńskich, żona strażnika tabacznego Ryszarda Szaniawskiego, z rodziną. Bardzo możliwe, że była siostrą Anastazji (Anastazja była matką chrzestną, a Bartłomiej Kownas świadkiem na chrzcie jej syna Aleksandra w 1862). Za to w pobliskim Kurzelowie Sroczyńscy byli rodziną licznie rozrodzoną, więc może to właśnie z nich pochodziła Anastazja?



5. Uliczka we Włoszczowie na pocz. XX wieku (źródło: Internet, zbiory NAC)


Bardziej szczegółowo o tej rodzinie pisze Anna Kownas: „Anastazja wywodziła się z mieszczańskiej rodziny osiadłej w Kurzelowie, jednak jej ojciec Józef (ur.1809) opuścił miasto. Nie wiem, czym i gdzie się zajmował, tylko tyle, że Anastazja i jej dwie siostry urodziły się w Kurozwękach na przełomie lat 30-tych i 40-tych XIX w. Później, w latach 60-tych, Józef Sroczyński z rodziną osiadł na wsi - dzierżawił folwarki Sudzin i Błonie w parafii Maluszyn na granicy łódzkiego i świętokrzyskiego. W Maluszynie 26.10.1862 odbył się ślub Anastazji z moim dziadkiem. (patrz wyżej)



6. Pierwsza dekada XX w, Miechów. Anastazja ze Sroczyńskich Kownasowa
    z dziećmi. W środku mój dziadek Adolf Kownas, młodsza z kobiet to raczej
    nie jest Tekla, tylko jej siostra Teonia (Teofila) (źródło: z arch. Anny Kownas)

Ślub Tekli z Kownasów i Antoniego Maliszewskiego odbył się w 1899 w Miechowie, a w latach następnych, w Olkuszu i Strzemieszycach przyszło na świat czworo ich dzieci: Kazimierz, Wacława, Henryk i Janina.”



7. Akt ślubu Antoniego Maliszewskiego z Teklą Kownas 1899r. (Miechów)
    - tłumaczenie metryki przypis [*] (źródło: arch. Anny Kownas)


Związek rodziny Kownasów z rodziną Maliszewskich wzmocnił się jeszcze, gdy w 1913 roku córka Józefa Maliszewskiego ze Strzemieszyc poślubiła Adolfa Kownasa, młodszego brata Tekli. Ostatecznie obie rodziny zamieszkały w Strzemieszycach. Tam też, po wyjściu za mąż, osiadła siostra Tekli i Adolfa – Teofila (Teonia) z Kownasów Stankiewiczowa.

Odnośnie pochodzenia, rodzina ta jest dla nas zagadką. Bartłomiej Kownas był być może z pochodzenia Litwinem: (Kownas, to chyba tyle, co „mieszkaniec Kowna”), a i samo nazwisko ma typową „końcówkę” litewską. W Małopolsce, poza wymienionymi wyżej osobami, nazwisko Kownas nie było przez autora nigdzie indziej spotykane. W innych rejonach także pojawia się sporadycznie. Słownik Rymuta podaje, że w końcu XX wieku żyło w Polsce zaledwie 30 osób tego nazwiska, rozproszonych w różnych częściach Polski, z czego cztery osoby w katowickiem i nikogo w krakowskiem ani w kieleckiem. Być może wszyscy są potomkami Bartłomieja Kownasa.

W Genetece można odnaleźć jeszcze Józefa Romualda, najstarszego z rodzeństwa Kownasów, urodzonego w 1864 roku we Włoszczowie, a w późniejszych latach zamieszkałego wraz z rodziną w Radomiu. Wśród jego potomków są min. znany botanik prof. Stefan Kownas, aktorzy Irena i Jerzy Kownasowie, publicysta Marek Arpad Kowalski.


Życie spędziła Tekla z Kownasów Maliszewska u boku męża, zaś po jego śmierci u córki, Wacławy Śliwowej. Zmarła w Strzemieszycach w wieku 76 lat i została pochowana na miejscowym cmentarzu, jej grób nie jest jednak autorom znany.


Henryk Paweł Maliszewski syn Antoniego syna Aleksandra (*1904)


Trzecie dziecko i drugi syn Antoniego Maliszewskiego syna Aleksandra, urodzony w Olkuszu z matki Tekli z Kownasów. Dzieciństwo spędzał przy rodzicach, najpierw w Olkuszu, gdzie jego ojciec miał część drewnianego domu i ziemię przy ul. Sławkowskiej, a także udział w rodzinnym kamieniołomie i wapienniku, oraz w Strzemieszycach, gdzie miał drugi dom i grunt przy ul. Łaziennej. W chwili śmierci ojca miał Henryk dopiero 15 lat. Toteż nie on zapewne, ale matka i brat zdecydowali wówczas o sprzedaży nieruchomości w Olkuszu (patrz życiorys Józefa Maliszewskiego syna Aleksandra) i zamieszkaniu na stałe w Strzemieszycach. W 1936 roku, mając już 32 lata życia ożenił się Henryk w Strzemieszycach z Genowefą z Sajdaków, z którą miał następnie dwie córki.

Henryk i Genowefa Maliszewscy wyjechali do Kędzierzyna tuż po zakończeniu się wojny, w roku 1945, w związku z pracą Henryka na kolei. Osiadłszy tutaj na stałe, pracował Henryk na stanowisku zawiadowcy stacji aż do emerytury. Obie córki wykształcił, umożliwiając im zdobycie wyższego wykształcenia. Henryk Paweł Maliszewski syn Antoniego zmarł w Kędzierzynie w wieku 68 lat i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Można o nim nieco humorystycznie powiedzieć, że był najmłodszym synem Antoniego, najmłodszego syna Aleksandra, będącego najmłodszym synem olkuskiego protoplasty rodziny Macieja Maliszewskiego, który sam był także najmłodszym synem „przedolkuskiego” swego ojca, Józefa Maliszewskiego, najmłodszego chyba syna Kazimierza Maliszewskiego z Podlasia.



8. Torowisko w Kędzierzynie-Koźlu (źródło: Internet, zbiory NAC)



Genowefa z Sajdaków Maliszewska (*1914)


Z Sajdaków ze Strzemieszyc, córka Jakuba Sajdaka ze Sosnowca, urodzona w Sosnowcu z matki Marii z Kalatów, pochodzącej z Liwa w woj. warszawskim. Rodzice Genowefy poznali się w Sosnowcu, tutaj też mieszkali przez sporo lat. Ojciec jej był maszynistą parowozu.

Ponieważ matka Genowefy „była słabego zdrowia”, rodzina Sajdaków w latach 30-tych wyjechała do Olkusza i zamieszkała na Czarnej Górze, będącej wówczas, wspólnie z Mazańcem, czymś, w rodzaju „uzdrowiska” - dzięki położeniu wśród sosnowych lasów.



    9. Mazaniec, fot. przedwojenna (?) (źródło: fot. ze zbioru Olgerda Dziechciarza,
         publ. Piotr Nogieć, Internet, Olkusz na starej fotografii II)


W Olkuszu Genowefa Sajdakówna uczęszczała do prywatnego gimnazjum „pań Grużewskich” (zapewne pensja dla dziewcząt). Gdy jednak matka jej zmarła, ojca przeniesiono służbowo do Strzemieszyc, gdzie nadal pracował jako maszynista parowozu. Tamże znał się Jakub Sajdak, zarówno z emerytowanym już kolejarzem Józefem Maliszewskim synem Aleksandra, tegoż synem, Piotrem Maliszewskim, będącym podobnie jak Jakub maszynistą parowozu, jak i z młodym jeszcze ich krewnym, także kolejarzem, Henrykiem Maliszewskim synem Antoniego.
W ten sposób poznała Genowefa swojego przyszłego męża, z którym wzięła ślub w Strzemieszycach w roku 1936. Mieli dwie córki.

Mając 58 lat Genowefa owdowiała. W 1986 roku, za pośrednictwem Wiktora Maliszewskiego ze Strzemieszyc, nawiązał z nią autor kontakt korespondencyjny, uzyskując od Genowefy część informacji dotyczących strzemieszyckiej gałęzi rodziny. Korespondencja ta trwała do roku 1990. Wg „Grobonetu” Genowefa z Sajdaków Maliszewska zmarła w roku 1996. Do końca życia zamieszkiwała w Kędzierzynie.

O jej rodzinie (Sajdakach) autor nie posiada szczegółowych informacji. Nazwisko to było przez niego spotykane także i w Czeladzi, i Będzinie, ale też i w Olkuszu Sajdakowie, i w okolicy od dawna. Wg Rymuta, w końcu XX wieku nazwisko to nosiło w Polsce aż 3.131 osób, w tym najwięcej właśnie w katowickiem (420). W herbarzach jedna tylko była wymieniana rodzina Sajdaków herbu Jastrzębiec.

Geneteka notuje Sajdaków w śląskiem już w XVIII wieku, np. w Irządzu w roku 1771 niejaki Łukasz i Salomea Saydakowie mają córkę Magdalenę, w Małopolsce są bardzo liczne metryki do tego nazwiska od początku XIX wieku w Słaboszowie i Tczycy, ale w tym natłoku niełatwo o wychwycenie pokrewieństw. Podobnie w odniesieniu do małżeństw i zgonów. [3]


10. Tablica nagrobna Henryka i Genowefy Maliszewskich (źródło: „Grobonet”)


Przypisy:

[*]. Dzięki uprzejmości Anny Kownas z Wrocławia zamieszczam tu (wyjątkowo) tekst tłumaczenia metryki ślubu Antoniego:

Działo się w mieście Miechowie dwudziestego pierwszego sierpnia / drugiego września tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego dziewiątego roku o godzinie szóstej wieczorem. Ogłaszamy, że w obecności świadków Stanisława Kańskiego, kościelnego, lat czterdzieści sześć i Kazimierza Kuklińskiego, lat trzydzieści cztery liczącego organisty, obydwu mieszkających w mieście Miechowie, zawarty został w dniu dzisiejszym religijny związek małżeński między Antonim Maliszewskim kawalerem, lat trzydzieści cztery liczącym, konduktorem [?] kolejowym, urodzonym w mieście Olkuszu, mieszkającym we wsi Strzemieszyce w parafii Gołonóg, synem Aleksandra i Joanny z Maderskich małżonków Maliszewskich i Teklą Jadwigą dwojga imion Kownas, panną, trzydzieści cztery lata liczącą, urodzoną w mieście Włoszczowie, a zamieszkałą w mieście Miechów przy rodzicach, córką Bartłomieja i prawej małżonki jego Anastazji z Sroczyńskich, małżonków Kownas. Małżeństwo to poprzedziły trzy zapowiedzi ogłoszone w dwóch kościołach – w tutejszym i w gołonoskim kościele parafialnym w dniach: trzynastym, dwudziestym i dwudziestym siódmym sierpnia tego roku. Nowozaślubieni oświadczają, że nie zawarli umowy przedślubnej. Religijny obrzęd [małżeński] dopełniony został przez księdza [nazwisko nieczytelne] miejscowego wikarego. Akt niniejszy nowozaślubionym i świadkom został odczytany, przez Nas i przez nich podpisany.

[nieczytelny podpis księdza]
Antoni Maliszewski
Tekla Jadwiga z Kownasów Maliszewska
K. Kukliński
S. Kański


[**]. Z informacji Anny Kownas z Wrocławia

[1]. DORO (skróty w Bibliografii), t. I, str 523-527

[2]. St. Korusiewicz, dzieje Księstwa Siewierskiego ...

[3]. Internet, Geneteka



Bibliografia:

Źródła archiwalne i terenowe:

1. Archiwum Państwowe Chrzanów

Akta Miasta Olkusza: - Akta Metrykalne, w tym Regestr Metryk Parafii Olkusz,
Akta Własności Po-Augustyańskiej – Tabela powinności posiadaczy gruntów po-
augustyańskich pod miastem Olkuszem,
sygn. 1 i 1A

2. Wypisy z akt USC parafii: Olkusz, Strzemieszyce, Miechów, Włoszczowa
    i z Genneteki

3. Dane z nagrobków: Strzemieszyce, Będzin, Grodziec, Czeladź,
Zagórze

5. Pamiętniki i relacje ustne:

- Ryszard Maliszewski, Historia małopolskiej gałęzi rodziny
Maliszewskich (Opracowanie w posiadaniu autora),
- Relacja Flawiusza Maliszewskiego z Krakowa,
 -Relacja Wiktora Maliszewskiego ze Strzemieszyc
-Relacja Genowefy z Sajdaków Maliszewskiej
   z Kędzierzyna,
- Relacja Barbary z Maliszewskich Pietrasowej
   z Olkusza
- Relacja Anny Kownas z Wrocławia.

6. Materiał kartograficzny autora

 -Działki gruntu przy ul. Sławkowskiej w Olkuszu


Źródła i opracowania drukowane:

1. Korusiewicz S., Dzieje Księstwa Siewierskiego i Siewierza do r. 1900,
Piekary Śląskie 1990

2. Rymut K., Nazwiska Polaków, wersja internetowa z wyszukiwarką nazwisk
(http://herby.com.pl/).

3. Górzyński S., Kochanowski J., Herby szlachty polskiej, warszawa 1994.

4. Gajl T., Herby szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Gdańsk-
Inowrocław 2003.

5. Dzieje Olkusza i Regionu Olkuskiego, pod red. K. Kiryka i R. Kołodziejczyka,
Warszawa- Kraków 1978. (Skrót; DORO)



Internet:


    • Lista rodzin szlacheckich woj.krakowskiego1791 r.

- „Wikipedia”


[Logo NAC]:



                                                                   ******


(Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem
podania źródła i autorów artykułu !)