Mitologia:
Archetyp Mitologii Indoeuropejskiej
Część
IX. Kosmos po Potopie c.d.
Autor:
Ryszard Maliszewski
Mit o rozwoju i
obronie Kultury
oraz o
rywalizacji boskich braci o władzę nad nim
i posiadanie
Wielkiej Bogini (bóstwa płodności) c.d.:
2B).
Piorunowładca corocznie nadzoruje „rytualną” walkę
Jaryły
Młodego z Jaryłą Starym (przełom Nowego Roku
ze Starym
Rokiem – wiosną), zaś osobiście, co rok odbywa
„rytualną” walkę z Welesem – Panem
Podziemia:
(Czwarte pokolenie Bogów):
206. Pojedynek Peruna z
Welesem (pogański rysunek na tynku w
chrześcijańskiej
kijowskiej Ławrze Peczorskiej, XI wiek)
(źródło:
Bibliografia, Mitol. 4.)
2C).
Jeździec-Strzelec następcą Piorunowładcy. Dzieci Wielkiej
Suki-Bogini z Drzewa obejmują
panowanie nad Światem c.d.:
i
Światłami Niebieskimi. (Czwarte pokolenie Bogów):
Związki
Bliźniaków z Krainą Zmarłych:
Badając wszystkie mitologie łatwo
dostrzec, że wszyscy Bogowie i Bożkowie Płodności mają ścisłe
związki z Krainą Zmarłych. Tyczy
się to nie tylko Bogów Większych, którzy tak jak Wielka
Suka Podziemna, czy uśmiercony Ognisty Wąż jako Odyniec-Weles
– zdobyli już w Podziemiu władzę, ale i również Bogów
Niższych (Bliźniaków), a nawet tzw Bożków Opiekunów
najniższej rangi, z tzw „Czwartego Pokolenia Bogów i Herosów”.
Związki te tłumaczone są przede
wszystkim faktem, że Płodność Przyrody „odradza się na
bazie potencjału Krainy Zmarłych”, nie tylko w sensie
fizycznym, jako „następstwo pokoleń”, ale także w aspekcie
„duchowym”, jako „Wędrówka
Dusz-Metempsychoza-Reinkarnacja”. Dusze bowiem Ludzi, Zwierząt,
a nawet Roślin, odradzają się w nowych wcieleniach (por.
„Liście na Drzewie Życia”, jako rezerwuar Dusz, oczekujących
na ponowne wcielenie). Jeszcze parę wieków temu łowcy ludów
ugrofińskich zawieszali w tym celu czaszki zabitych zwierząt (np.
niedźwiedzi) na „kultowych drzewach” w tajdze. Podobne obrzędy
odprawiali np. Ajnowie w Japonii i inne ludy syberyjskie (patrz pierwszy artykuł). W
czasach najbardziej starożytnych, w paleolicie, paleolityczni
artyści „zaklinali” dusze zabitych zwierząt łownych w
malowanych na ścianach jaskiń wizerunkach, wierząc, że Matka
Ziemia pozwoli im się odrodzić w nowych pokoleniach (jaskinie takie
były niby „łonem Matki Ziemi”).
O starożytnej
wierze ludzi w „zamknięcie duszy w malowanych wizerunkach”,
świadczy np. jeszcze i w XIX wieku zdecydowany sprzeciw, okazywany
przez ludzi prymitywnych plemion (np. Indian amerykańskich, czy
afrykańskich murzynów) w sytuacjach fotografowania ich przez
białych. Unikali oni takich sytuacji, sądząc, że w ten sposób
„zabiera im się duszę”. Dopiero po latach, szczególnie gdy
kontakty pomiędzy „dzikimi” a białymi układały się
pomyślnie (co zdarzało się raczej rzadko), zrozumiawszy, że ze strony „portretowania” nic im
nie grozi, zezwalali już na to, i stąd tak wiele istniejącego do
dzisiaj w archiwach „fotograficznego materiału etnograficznego”.
Pozbycie się dawnych obaw nie uchroniło oczywiście niestety owych
„dzikusów” przed eksterminacją i zniewoleniem ich przez białą
rasę.
Jednak obok dusz oczekujących na
ponowne wcielenie, istnieją w Kosmosie także i „dusze
zmęczone bezustanną reinkarnacją”, nie pragnące już
powrotu na Ziemię w cielesnej postaci, za to „pragnące być nadal
potrzebne” i przejawiające „opiekuńcze skłonności” wobec
Ziemskich Bytów Realnych. Na takie czeka w Kosmosie ogromnie
ważna rola „Patronów i Opiekunów” (bywają też
„nieprzyjazne, które potrafią szkodzić). Z czystym
sumieniem można więc wysnuwać wnioski, że owe rzymskie
„Indigetes” i nasze „Skrzaty Opiekuńcze”, rekrutują się
niemal w całości przypadków spośród „wyzwolonych już z
łańcucha Reinkarnacji Duchów Zmarłych”, którzy pragną jeszcze
przysłużyć się jakoś „swoim Rodom”.
Jest ich w mitologiach bardzo
wielka liczba, a ponieważ wielu z nich „powiela kompetencje
Niższych Bogów, tworzy się w efekcie jakby Czwarte, dodatkowe
Pokolenie Bogów, tym bardziej, że niektórzy właśnie za
Dzieci Bogów są uważani (np. Asklepios-Lekarz, to Syn
Apollona-Żmija Ognistego Wilka [też w postaci Węża], albo
Rodzanice Młodsze – Córki Roda i Rodzanicy).
207. Asklepios – Lekarz
(Bożek Opiekuńczy) (posąg w stylu klasycznym)
(źródło:
Wikipedia)
Bożkowie-Opiekunowie:
W mitologii słowiańskiej należą
do nich w/w Rodzanice, Rożenicy, Narecznice, Sudiczki, Dole i
Niedole, Licho, w bałtyckiej Dekla, Karta, Łajma, w italskiej
Indigetes, Parki, Geniusze, Junony, Furie, Pax (?), Pitumnus,
Pikumnus, Intercodona, Deverra, Picus, albańskiej Ora, celtyckiej
Sulewie, hetyckiej Gulses, Istustaja i Papaja, greckiej Mojry, Erynie
(?), Kery, Nemesis (?), Dike, Eumenidy, Muzy, Ejrene, Adrasteja (?),
germańskiej Disy, Norny, Walkirie, Fylgje, Wolwy (?).
Opiekunowie
Zdrowia:
Słowiański Wąż-Stopan (?),
bałtycki Auszauts, hinduska Dhanwantari, osetyński Dżery Dzuar,
italski Eskulap, grecki Asklepios, celtyckie Bormo, Borvo, Dian
Cecht, Grannos i Greine.
Opiekunowie Drogi
i Podróży:
Słowiański Perepłut (od
„prze-płynąć”, „pere-pluti” ?), bałtycki Kellukis, Kilu
Dievas, italski Terminus i Janus (Strażnik Bram),
Opiekunowie Domu
i Ludzi:
Słowiańscy: Domowik, Domowy,
Domowoj, Domacha, Domowa, Domowika, Kikimora (?), Hihimora (?), Żmija
Cz'uwacz'ka, Cuwakucz'a, Żmija Kucz'aricz'a, Karna i Żela (?),
Gospodarz, Dziadek, Ojczulek, Żyrowik, Dworowoj, Ded Dobrochot,
Posteń, Niebożę, Ubożę, Wąż Domowy, Korgousze (?), Stopan (?),
Bannik, Krasnoludki, Skrzaty, Skritki, Kobold, Kutny i Kątny [ale
patrz też i Kult Zmarłych], bałtycki Gabis i Gabija Gabyauja (,?),
Gardunitis, Trotytojats, Kibritstu, Weizgants (?), osetyńskie Safa
(?), Bynaty Hicau, dardyjskie Knagi, albańskie Ora, italscy
Portunus, Janus (?), Many, Lary i Penaty [patrz Kult Zmarłych],
Indigetes, Carna (?), Cardeja (?), germańskie Koboldy.
Opiekunowie
fermentacji:
Bałtycki Dugnaj, Sambaris,
Raugupatis, Ruguczis, germański Kwasir (?), fińska Osmotar,
Kalevatar, słowiański Rgieł (?).
Opiekunowie
Bogactwa i Majątku:
Słowiańskie: Oćwiara (?), Bocian
(bo Dzieci, to też „Bogactwo”), Siem (?), Korgousze (?), Zmej
Pjeneż'nyj, Spor (?), Rgieł (?), Skotny, Chlewnik, bałtyckie
Ajtwaras (?), Atwor (?), Kauki, Pilvitis (?), Krukis, Żelus,
Walgina, oset. Tarandeźlos, italskie Indigetes, Wertumnus, Pomona,
Ops, Consus, grecki Plutos.
Religioznawcy często (i chętnie)
włączają te postacie mityczne do Demonologii, ale niezbyt chyba
słusznie, bo mają oni więcej wspólnego z Duszami Zmarłych Ludzi,
niż z faktycznymi Demonami. Do tej kategorii Bytów z pewnością
przynależą: „Młodsze Rodzanice-Opiekunki-Sudiczki”, Młodsze
Przyjazne Wiatry, „Półboscy” Herosi, Skrzaty Opiekuńcze i
nawet Patroni różnych stanów i czynności.
208. do 208F. Różne przedstawienia Skrzatów-Opiekunów
w
malarstwie „fantasy” Wiktora Korolkowa
i
Borysa Iwanowa (źródło:
Internet, strony Malarzy)
Herosi
(Bohaterowie):
W językach słowiańskich słowo
„Bohater” jest bliskoznaczne słowu „Bóg”, Boh” (z
irańskiego „Bhaga” - Dawca Losu [Udziału]) i określa Postacie
Mityczne stojące „bardzo blisko Bogów”. Jako że Słowianie
wywodzą się z Azji zauralskiej i wchłonęli bardzo wiele z
tamtejszych kultur, przyswoili sobie słowo irańskie (Wikipedia:
„Nazwa ma pochodzenie irańskie – bahadur
- mężny, atleta itp., lub węgierskie (jęz. grupa uralska) bátor
– dzielny, stąd „nazwisko” króla Stefana Batorego. W języku
staropolskim odpowiednikiem było słowo gardzina, podobnie w
czeskim i słowackim hrdina”). Nie należy zapominać i
o tym, że ałtajskie słowo „Batyr” znaczy to samo.
Herosi stanowili odrębną kategorię
Ludzi lub Półbogów, którzy często „awansowali do stopnia
półboskiego” dzięki osobistym zasługom i tzw Bohaterskim
Czynom. Ich zadaniem było „porządkowanie życia społecznego
Wspólnoty Ludzkiej i obrona Kultury przez zwycięską walkę z
Siłami Chaosu, próbującymi tę równowagę zakłócić”. Herosi
zawsze naśladują Bogów, toteż często są ich hipostazami, jak
np. grecki Herakles, będący hipostazą Piorunowładcy.
Posiadają zazwyczaj tytuł „Obrońcy
Kultury” (tzw „Bohater Kulturowy”). Odznaczają się
wyjątkowymi przymiotami fizycznymi i duchowymi (są silni, sprawni,
skuteczni i szlachetni). Ich życie charakteryzuje tzw „Dzieciństwo
Heroiczne”, czyli „nadzwyczajne”. Zazwyczaj mieli bardzo
skomplikowane życiorysy, często zakończone tragicznie, aż do
męczeństwa włącznie (jak np. szlachetne życie Prometeusza dla
dobra Ludzkości, zakończone wieczną, okrutną karą, nałożoną
przez Boga Naczelnego za obdarowanie ich Ogniem). Herosami byli
przeważnie Mężczyźni (np. słowiańscy Kij, Lech i Krak, ale też
i Kobiety, np. Amazonki lub słowiańska Wanda), zazwyczaj wybitni
Władcy, Przodkowie i Eponimowie Narodów.
W starożytności, Sławnym
Herosom-Bohaterom (czasem nawet „Półbogom”) urządzali ludzie
Uroczyste Pogrzeby, sypiąc nad komorą grobową ich spalonych
prochów pamiątkowe Kopce-Mogiły (por. pogrzeb Patroklesa w Iliadzie). W okolicy Krakowa znajdują się,
pochodzące z tych starożytnych czasów dwie takie słynne Mogiły:
Kopiec legendarnego Kraka i jego legendarnej Córki, Wandy.
209. Starożytni Herosi:
sumeryjski Gilgamesz (źródło:
Wikipedia)
209B. Starożytni Herosi: grecki
Tezeusz, walczący z Minotaurem (źródło:
j.w.)
210. Kopiec „Kraka” pod
Krakowem (ok. 500 p.n.e.) (źródło:
Wikipedia)
210B. Kopiec „Wandy”
koło Krakowa (VII-VIII wiek (źródło:
jw.)
Duchy Zmarłych i
Zmarli:
Wielokrotnie podkreślałem już w
niniejszym opracowaniu, jak zadziwiająco często i konsekwentnie
elementy dawnych mitów pogańskich przenikają do pozornie zwykłych
bajek ludowych i nawet do „zabaw dziecięcych”. Wytłumaczenie
tego faktu jest jednak tak proste, że aż banalne: gdy
„chrześcijańscy władcy” obalili posągi dawnych Bogów i
obłożyli chrześcijańską cenzurą dawne mity, jedyną formą
pamięci o mitycznych zdarzeniach stało się „zakamuflowane,
nieoficjalne, skryte” ich zapamiętywanie i opiewanie. Toteż
wiele elementów pogańszczyzny, o ile nie zmieniło ich na swoją
modłę i nie przyswoiło do swojej obrzędowości chrześcijaństwo,
praktykowanych było w ukryciu (por. wyżej, - „pogańskie ryty”
w chrześcijańskiej świątyni), a nawet jako „niewinne” zabawy
dziecięce.
To dlatego w zimie „dzieci lepiły
odtąd Bałwana ze śniegu”, bo nietrwały bałwan śniegowy
prędzej czy później stopniał, albo dało się go dla niepoznaki
„zburzyć”, i nie trzeba się było „faroszowi” tłumaczyć z
jego wystawienia, poza tym dzieci nie ponoszą odpowiedzialności za
swe czyny (a „Bałwan”, to „po naszemu” Posąg Pogańskiego
Boga, od ałtajskiego „Palvan”, przez perski „Pahlevan”, w
znaczeniu „Boski Bohater” [znaczy to samo, co hebrajski
Gabr-el]).
To dlatego też w wielu kulturach (do
dzisiaj) stawia się na widocznym miejscu fotografie i portrety
Przodków, bo miejsca te naśladują dawne, pogańskie, rzymskie
„Ołtarzyki domowe Przodków”, składające się z masek
pośmiertnych i symbolicznych figurek Zmarłych. O tych rzymskich
„opiekunach domów” mówi np. internetowe źródło:
http://www.imperiumromanum.edu.pl/bostwa_rzymskie_domowe.html
Najważniejsze były bóstwa opiekujące się domem, Janus który strzegł przejścia z domu, gdzie obowiązywała rzecz prywatna (res privata), do rzecz publiczna (res publica). Wnętrza domu strzegła Westa. Personifikacją Westy był w Rzymie osioł.
Opiekunami domu były także Penaty (Dii Penates), strażnicy spiżarni i ogniska domowego, mające pochodzenie etruskie. Obowiązkiem Rzymian była ofiara podczas posiłku; dopiero po stwierdzeniu że bogowie przyjęli ofiarę można było kontynuować wieczerzę. Czczone były razem z Larami, przedstawiano je w postaci małych figurek z drewna, gliny, wosku, srebra lub kości słoniowej. Poświęcony był im jeden dzień każdego miesiąca, kiedy to posążki przystrajano kwiatami. W ofierze penatom składano wino, kadzidła, owoce, niekiedy także ofiary z młodych owiec i kóz.
Oprócz penatów domowych istniały także penaty publiczne, opiekujące się danym osiedlem lub miastem. Penaty miasta Rzymu (przedstawiane jako dwaj siedzący młodzieńcy) miały zostać przywiezione z Troi przez Eneasza ; identyfikowane niekiedy z Dioskurami lub Romulusem i Remusem bóstwa [Bliźniaki – przyp. mój] najpierw przechowywano w Lawinium, a następnie przeniesiono do rzymskiej świątyni Westy.”
211. Lar (Penat) miasta
Rzym (źródło: Internet, str.
j.w.)
I to dlatego dziewczynki całego
świata (choć dzisiaj już tego nie wiedzą) „bawią się aż do
dziś Lalkami, bo Lalka jest
symbolem Duszy Dziecka, które się dopiero w przyszłości ma
narodzić (por. Dusze-Liście na Drzewie Rodu, jako „oczekujące na
wcielenie”). Z drugiej strony Lala, to także Dusza w ogóle
(„iść do Lali [Leli]”, to było dawniej umrzeć, „iść do
Krainy Zmarłych”). Oba te znaczenia są sobie odpowiednie,
zważywszy wiarę w reinkarnację.
W mitologii
słowiańskiej Dusze zmarłych nazywane były: Wele, Cienie, Nawie,
Nawki, ale były też: Wampiry, Upiory, Mory, Zmory (o ile to nie
Demony), (też: “martwi-nieumarli”, i to samo): Strzygi,
Strzygonie, Wilkołaki, Wilktaki), hinduscy Bhutowie, Panjowie,
Pretowie, Wetalowie, Pitarowie (“Ojcowie”), Pis'ac'owie, w
bałtyckiej Veli Kauki, irańskiej Frawaszi, dardyjskiej Jusze, Bhut,
celtyckiej Fomoraigowie (?), greckiej Empuzy (?), germańskiej Alfy,
Elfy, italskiej Lary, Many i
Penaty, staroegipskiej Ka.
Ludzie po
Potopie:
Po Potopie Ludzkość odradza się
już nieco inaczej. I teraz jednak ciało Człowieka „pochodzi z
Ziemi (Kamienie-grudy Ziemi rzucane na Ziemię przez Roda, w
magiczny sposób stają się ciałami nowo narodzonych Dzieci i albo
w chwili poczęcia, albo w chwili urodzenia obdarzane są przez
Rodzanicę (Rodzanice-Dole ?) Duszą, przy współudziale
Bliźniaków: Łucznika-Erosa i Psyche-Duszy. Rodzanice
również określają przyszłość tego Człowieka. O wszystkim tym
już wspominałem wcześniej, przypomnę tylko, że ogromną rolę
w „przenoszeniu” Dusz, „z Boskiego Źródła Dusz na Drzewie
Życia” do Domu Narodzin Dziecka, odgrywa Gryf-Siemargł, tutaj
objawiający się jako Bocian-Ajtwaras-Oćwiara
(to dlatego aż do dzisiaj „bociany przynoszą dzieci”).
Zakończenie:
W europejskim świecie
kultury późnoromańskiej, nowo powstała na bazie pierwotnej sekty
judaistycznej religia, zwana chrześcijaństwem, w procesie swojego
rozwoju pełnymi garściami zaczerpnęła i przyswoiła dawniejsze
treści z niemal wszystkich pogańskich kultów indoeuropejskich. W
późniejszych, chrześcijańskich państwach Europy powstałych na
gruzach Cesarstwa Rzymskiego proces ten przebiegał mocno podobnie,
a „nowinki feudalizmu europejskiego”, zjednoczonego wspólną
religią, szybko opanowały kraje na wschód od państw karolińskich
i na zachód od Bizancjum.
212. Symboliczna scena mityczna
(Suweren [analog Peruna] przyjmujący
„przysięgę
wierności”, składaną przez Wasala [analoga Jarowita])
w malarstwie
„fantasy” Borysa Olszańskiego (źródło:
Internet)
O tyle więc łatwiej,
również i w nowo powstałych państwach słowiańskich, przyszło
władcom u schyłku pogaństwa narzucić ludowi nową, politycznie
„potrzebną im i poprawną” wiarę chrześcijańską, iż zarówno
okrzepnięta już słowiańska obyczajowość feudalna, jak i dawna,
pogańska mitologia, grunt do owej „przemiany” przygotowały.
Starą i nową wiarę łączyło tak wiele podobieństw, że zmieniło
się niewiele.
Chrześcijański „Bóg-Ojciec”
połączył w sobie atrybuty słowiańskiego Swaroga-Kowala-Stwórcy
Świata, z atrybutami groźnego Pana Kosmosu – Peruna
[Dzeusa-Jowisza], chrześcijańską „ofiarę Jezusa” łatwo było
utożsamić z „ofiarą zabijanego Jaryły [Zagreusa-Dionizosa]”,
chrześcijańskie „zmartwychwstanie” z odrodzeniem się Młodego
Jaryły-Jarowita, słowiańskie Duchy Opiekuńcze [rzymskie
Indigetes] „zastąpili” chrześcijańscy święci i anioły, ze
słowiańskiego Welesa „uczyniono” już to chrześcijańskiego
diabła, już to „zakamuflowanego” św. Mikołaja, a i dawne
święta pogańskie łatwo było „przefastrygować”, przy
niemałej liczbie zapożyczeń i przywłaszczeń – na święta
chrześcijańskie. Znaleziono nawet "chrześcijańską odpowiedniczkę" Wielkiej Bogini i jej licznych hipostaz: matkę Jezusa, którą "przemianowano" na "Theotokos" (Matkę Boską). Wszelkie zaś, znane w historii bunty przeciwko
tym zmianom – w ciągu następnych wieków stłumiono gwałtem,
ogniem i mieczem. I tak powstały owe, podkreślane z naciskiem przez
kościół „polskie korzenie i tradycje chrześcijańskie”. Na
dawne wieki i pogańskie tradycje zarzucono zasłonę zakłamania i
zapomnienia.
Bibliografia: w
artykule Mitologia: „Wstęp”
Uwaga: Wolno kopiować
i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła i autora
artykułów !