niedziela, 10 sierpnia 2014


      W cieniu fabryki


          7. Śmierć znanej mi fabryki                     Autor: Ryszard Maliszewski



Pomimo ambitniejszych w tym kierunku początkowo planów, autor nie zdecydował się
na koniec zamieszczać tutaj jakiejkolwiek „analizy przyczyn”, „omówienia procesu upadku”, czy
scharakteryzowania aktualnej sytuacji ekonomiczno-społecznej” zakładu (zakładzików ?), który uczynił tytułowym „bohaterem”, aktualnie kończonego cyklu artykułów swojej pracy. Na ten temat, niech wypowiadają się inni, którym znawstwo takich tematów jest bliskie. Mnie wystarczy tutaj tylko złożyć wyrazy uszanowania tym, którzy przez sto lat przyczyniali się do powstania i rozwoju opisywanej fabryki, także i tym, którzy „w jej cieniu” żyli, pracowali i przemijali, oraz złożyć hołd minionym czasom, bezpowrotnie już „umarłym”.


Fabryka bowiem, taka jaką znałem, pamiętam i do jakiej „życie mnie przywiązało”, - już nie
istnieje. To, co stoi nam obecnie przed oczyma w miejscu byłej fabryki – nigdy nią już nie będzie.
Nawet sprawy własności tego obiektu, stały się dzisiaj bardzo niejasne. Nikt dokładnie już nie wie,
co” jest nadal „Fabryką Naczyń Emaliowanych”, a co już nie jest, „pod jakim szyldem” pracują
tutaj (ewentualnie jeszcze ocalałe ?) komórki służebne byłego zakładu, dawniej z nim zupełnie zintegrowane, i czyimi pracownikami mienić się obecnie mogą ci, którym łut szczęścia pozwolił „łapnąć” jakąś robotę w byłej fabryce, nie wiadomo na jakim, „skłóconym” z kodeksem pracy miejscu zatrudnienia, które, nie dosyć że bywa „z łaski”, to jeszcze nie wiadomo, na jakie dni ..., miesiące ... lata ... i za ile ???


Nikt też dokładnie nie wie, kogo trzeba by obciążać odpowiedzialnością za tak koszmarny, przerażający wprost upadek zakładu … Jeszcze w latach 80-tych XX wieku „stał on mocno i pewnie na powierzchni”, jeszcze był żywy i sprawny, ale od 1989 roku, gdy do rządów „dorwała się ekipa solidarnościowa”, było już tylko w dół, i coraz bardziej w dół... Kto zatem „zarobił” na doprowadzeniu fabryki do upadku ??? …. „Ludzie różnie mówią..., ale gdzie leży prawda, - tego nie wie nikt”.


Wszystkie, przedwojenne i powojenne już, socjalistyczne zdobycze pracownicze i socjalne legły
przecież, nie wiadomo na jak długo – w gruzach. Już Westen myślał intensywnie o tym, aby wyszkolić stałych pracowników, nawet ściągnąć ich zza granicy i związać ze swoim zakładem możliwie silnymi więzami (patrz rozwój infrastruktury zakładu). Zwielokrotniono takie starania w dobie socjalistycznego rozwoju przemysłu i budownictwa mieszkaniowego lat 70-tych, „gierkowskich”.
A cóż pozostanie po obecnych czasach ? Kto zawłaszczy resztki świetności dawnej fabryki ?
Czy budowali jej mury ci, którzy obecnie, nie wiadomo z czyjej ręki je posiadają ?? Czy stali oni kiedykolwiek w tych miejscach, przed wzniesieniem tych murów i wyobraźnia podsuwała im, jak Borowieckiemu z powieści, lub Westenowi z historii, przyszłą postać wymarzonego zakładu ??
Czy cieszyli się, widząc, jak mury tego własnego przedsiębiorstwa rosną ??? Czy poświęcali się,
by dźwignąć spalone ruiny fabryki i odbudować ją, jeszcze piękniejszą, większą i potężniejszą ???


Nie. Oni przyszli na gotowe. Skupili za grosze, posiadane przez pracowników, mało co warte
w dobie powszechnego ubożenia akcje, od których nawet dywidendy wzbroniono wypłacać,
skupili większość udziałów jakichś tam mizernych resztek byłego zakładu i mienią się właścicielami, podczas gdy dla samej fabryki i jej pracowników, nie zrobili jak do tej pory, nic, - co by w pamięci ludzi zostać miało „na pokolenia” ...

Czy symbolem dawnej świetności zakładu, pozostaną „na pokolenia”, te stadka półdzikich koników i danieli, plączące się swobodnie pomiędzy nielicznymi, ocalałymi z pogromu obiektami byłej fabryki ?
Co prawda, już u Westena, na początku XX wieku, dumnie przechadzały się po fabrycznych
ogrodach dorodne pawie, niosące swój krzyk daleko na Place fabryczne i teren fabryki, ale Westen
chociaż budował ... A kto, i „co”, buduje teraz ??


Od wielu ostatnich lat, na terenie starej fabryki, powiększonej w latach 70-tych o wielki, nowy
teren, uzyskany drogą przejęcia lasów i Tartaku (obecnie pomiędzy całą Al.1000-lecia, drogą do
Krakowa i torami kolejowymi), trwał bezlitosny proces wyburzania, i tego, co zbudował Westen,
i tego, co „przyczyniła” druga, socjalistyczna gospodarka od połowy XX wieku. Okazały się niepotrzebne, i stare zabytki fabryczne, podlegające wszak pod prawną ochronę Konserwatora zabytków, i nowe jeszcze obiekty, budowane dosłownie przed niewielu laty. Jak to jest w ogóle w dzisiejszej rzeczywistości możliwe ?? A przez ten sam czas, nic nowego tutaj nie powstało ... Gdy spojrzeć na dawne, cytowane także tutaj fotografie, widać na nich wielokrotnie dzikie jeszcze tereny, które następnie zagospodarowano. Teraz, gdy z ulicy, z torów kolejowych, czy wiaduktów rozejrzeć się – widać wielkie połacie pustki pomiędzy z rzadka rozrzuconymi Halami, pustki, co najwyżej pokrytej trawnikiem i krzewami, wśród których smętnie snuły się jeszcze niedawno, wspominane wyżej zwierzęta. Pięknie to wygląda, … ale gdzie podziała się, pamiętana przez nas i dająca nam życie fabryka ??


Gdyby policzyć wszystko to, do czego upadku przyczynił się teraźniejszy „dziki kapitalizm” - lista
byłaby bardzo długa. Na terenie byłej fabryki nie istnieją już takie zabytkowe obiekty, jak :
Budynki mieszkalne dyrekcji zakładu Nr 73, 74 i 75, Hale „Czarnych Oddziałów”, które tak prze-
konująco „zagrały” w „Liście Schindlera”, stary Biurowiec Nr 36, stara Kotłownia Nr 22 i Zabudowania gospodarcze Nr 24, 25 i 26, skrajne Budynki mieszkalne Nowego placu Nr 85 i 38, używane przez lata także jako biura, nie licząc już całych, Starego i Nowego placów, wyburzonych wcześniej pod rozbudowę fabryki. 
Pozwalam sobie zacytować tutaj znakomitą fotografię byłego budynku "Starej Kotłowni-Maszynowni" "westenowskiej" (Nr 22) z lat kręcenia "Listy Schindlera", zamieszczoną przez pana Zbigniewa Barańskiego na Facebooku na stronie "Ziemia Olkuska", którą traktuję tutaj jako "fotografię symboliczną dla niniejszego rozdziału (https://pl-pl.facebook.com/ziemia.olkuska):
 



 Fot. symboliczna: "Westenowska"
  Stara Kotłownia-Maszynownia w latach
  90-tych XX w. (obecnie nie istnieje ;
 źródło: Ziemia Olkuska - Facebook)







 (Fotografie: 1., 2., 3., 4., 5., 6., 7., 8., 9., 10., 11., 12. i 13. fot. Ryszard Maliszewski)
 


   1. Widok z ul. Kolejowej 2014 r. -  (brak Hali z filmu Spielberga)




2. Widok od pn. wsch. 2009 r. (brak Starego Biurowca i St. Kotłowni Westena)




Ale i nowsze, lub nawet nowe całkiem obiekty zniknęły z mapy fabryki. Nie istnieją już także :
Ambulatorium zakładowe i Stołówka, Magazyny nad kanałem Baby, były Generator (będący póź-
niej biurowcem Działu Głównego Energetyka), nowa „Stara” Kotłownia i nowa „Nowa” Kotłow-
nia, oba nowe Biurowce-socjalne Hali WL-u i Hali Narzędziowego, Kompresorownia za WL-em,
i wiele innych, pomniejszych obiektów, rurociągów, przybudówek ... Nawet nowa Sala zebrań,
choć nigdy niewykończona – już zniknęła, bo znalazła się na liście „do odstrzału” ...
Zrozumiałe są względy oszczędności ekonomicznych na kosztach remontów i ewentualnego utrzymania tych wszystkich budynków, ale taka ,dosłownie przerażająca „rzeź” ??



3. Wjazd do fabryki 2009 r.  (po lewej brak Stoł. i Ambulatorium (tu teraz Biedronka ) 




                 4. Nowy Biurowiec 2014 r. (nieczynny od lat) 

           
    5. Widok z Al. Tys.lecia 2014 r.  (brak obu nowych Kotłowni i Generatora) 


  6. Widok z Al. Tys.lecia 2014 r. (po prawej brak obu nowych Bud. Socjalnych Hal) 

  
  7. Widok z Al. Tys.lecia 2014 r. (po prawej brak Kompresorowni )

Podobnie zresztą wypada porównanie, w dziedzinie rozwoju infrastruktury miasta. W ciągu kilku
zaledwie lat pierwszej połowy 70-tych, - wybudowano w Olkuszu tak wiele budynków mieszkal-nych, że liczba ta przewyższa rozmiar budownictwa w całej historii miasta. Po transformacji us-trojowej, wybudowano w Olkuszu, może z pięć, sześć nowych, bardzo drogich bloków TBS, i ani jednego,większego zakładu pracy, podczas gdy w latach „gierkowskich”, przybyło tutaj tysiące miejsc pracy i tysiące nowych mieszkań.


Wszystkie „fabryczne”, zostały później oddane „miastu”, obok niewykończonego nowego Domu Kultury, Bloku biurowego Nr 1 w byłym Lasku fabrycznym i Budynku biurowo-socjalnego Pr-1 przy Al.1000-lecia, które miasto przebudowało na mieszkania komunalne i socjalne. Do tego samego celu zresztą, co prawda już nie fabryczny, przystosowano, „niepotrzebny już nikomu w Olkuszu”, nowy budynek Hotelu miejskiego. Z tego chociaż jest pożytek, bo przybyło trochę mieszkań, ale ile było kiedyś radości z nowego, imponującego hotelu ...
A ile było radości z pięknego Ośrodka harcerskiego „na Piaskach”, organizującego w domkach campingowych noclegi i kolonie dla młodzieży ... Dzisiaj tamże ruiny, śmieci, kompletny upadek.


W czasach świetności fabryki wielu "zamiejscowych" jej pracowników dojeżdżało do zakładu licznymi, często kursującymi pociągami i autobusami PKS-u, oraz tzw "przewozami pracowniczymi", równie licznymi, organizowanymi przez fabrykę.  Co mamy dzisiaj ??
Komunikacja kolejowa „przez Olkusz” uległa niemal zupełnej likwidacji (!). Zabytkowy dworzec kolejowy od iluś tam już lat stoi zamknięty dosłownie „na kłódkę”. Nieopodal tegoż, taki sam los spotkał dworzec PKS-u. Nie istnieje już baza PKS-u przy Al. Tysiąclecia, na której budowę patrzyłem osobiście (w młodości pracowałem w 1966 roku jako „pomocnik kierownika” w Krakowskim Przedsiębiorstwie Robót Inżynieryjnych). Śmieszne to nieco, ale w Olkuszu rozwija się obecnie prężnie, chyba tylko to, na co środki daje nam Unia Europejska, … i cmentarz !!!












 12. i 13. Stan byłego dworca PKS w 2014 r.  (poczekalnia dla obu dworców)

              
W pierwszym dziesięcioleciu XX wieku (1907 rok- powstanie fabryki) „nad Olkuszem wschodziło słońce nadziei” na lepszy byt mieszkańców miasta …. czyżby obecnie, po 107 latach miało już bezpowrotnie „zachodzić”?? Gdzie znajdą obecnie zatrudnienie młodzi Olkuszanie ??


    Blisko dawnej bazy PKS, także i Fabryka „Wentylatory” (OWENT), przejąwszy w latach 80-tych olbrzymi teren leśny pod rozbudowę, zmuszona była zrezygnować z tego zamiaru w latach następnych i ograniczyć się do zminimalizowania budowy zakładu na tej nowej siedzibie przy Al.1000-lecia. Same ograniczenia, „niemożność rozwinięcia skrzydeł”, - w ogóle brak rozwoju ... Czy to tak właśnie miało wyglądać, czy to tak miało być ??
    A „przecież miało być tak pięknie ... wywiady miały być ... o co chodzi ..? ( ... ) lampa w podłodze ... wszystko to popieprzone ...” (cytaty z filmu „Seksmisja”) ... „O take Polskie śmy walczyli ??” - (inny cytat ze znanego polityka). I na tym właściwie, wypadałoby zakończyć ten cykl artykułów o „starej”, a nieistniejącej już bezpowrotnie fabryce.

                                                                                          (fot. Przemysław Maliszewski)



                                                                          *****
W cieniu fabryki - Bibliografia w Rozdziale 1


                                                                            *****



(Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem
podania źródła i autora artykułów !)