Dawne rodziny 5. Część
I „Przedsiębiorstwo rodzinne”
przy
ul. Żuradzkiej
(pochodzenie rodzin, losy w Olkuszu, koligacje)
Autor:
Ryszard Maliszewski
Słowo wstępne.
Już na samym wstępie omówienia związków
łączących niektóre dawne rodziny olkuskie z olkuską gałęzią
rodziny Maliszewskich należy zaznaczyć, że rodzina moja właśnie
w Olkuszu stała się mieszczańska, gdyż jej olkuski protoplasta
Mateusz Maciej syn Józefa uzyskał tutaj obywatelstwo (wszedł
do stanu mieszczańskiego przyjąwszy prawo miejskie), niezależnie od
tego, że właściwie nigdy nie nabył uprawnień stanowych swojej rodziny "po nazwisku" (patrz rozdziały poprzednie). Taka sytuacja dotyczyła w XVIII
i XIX wieku bardzo wielu rodzin. Dla przykładu, w Olkuszu można
tu wymienić, oprócz Maliszewskich, także i Janikowskich,
Brzósków, Maderskich, Piechowiczów, a nawet Mroczkowskich (którzy
będąc w Olkuszu już mieszczanami, prowadzili tu jedynie życie
zbliżone stylem do życia ziemiaństwa).
O takich rodzinach zatem zwykło się mówić :”ongiś
herbu...”, czy :”niegdyś herbu...”, a rodziny
te nie posiadały już w zasadzie uprawnień stanu
szlacheckiego i ich miejskie posiadłości nie były już jurydykami.
W XVIII i XIX wieku, w miastach o przeważającej
gospodarce rolniczej, a takim był wówczas Olkusz, dążność do
posiadania jak największej ilości ziemi nie była zjawiskiem
dziwnym.
Naturalnym
jest również, że dążność taka charakteryzowała najczęściej
rodziny mieszczańskie pochodzenia szlacheckiego, czemu sprzyjała,
zarówno odziedziczona po przodkach „mentalność
drobnoszlachecka”, jak i fakt, że grunty rolne były dobrą lokatą
majątkową, bo nie trzeba ich było „przechowywać w bankach” i
łatwo je było zbyć, a także dostarczały często jedynej podstawy
dla życiowej egzystencji.
W pierwszej połowie XIX wieku obraz przedmieść
Olkusza powoli zaczynał się zmieniać.
Zabudowa przedmieść wciąż jeszcze była jednak
bardzo luźna, a miejsce zamieszkania „przedmieszczan”
najczęściej związane z uprawą pobliskiej roli. Domy budowano
przeważnie nietrwałe, małe i drewniane. Tylko niektóre bogatsze
rodziny, jak np. Maliszewscy, dysponowały bardziej okazałymi
domostwami. Jak to już wyżej wspomniałem, dworki na Przedmieściu
Żuradzkim w końcu XVIII wieku były tylko dwa: Janikowskich i
Maliszewskich (także po Janikowskich, ale zakupiony od
Kłapcińskich).
Sytuacja hydrologiczna okolic Olkusza nie zmieniała
się od wieków. Tak więc południowe
przedmieścia („niskie” żuradzkie i „dalekie”
krakowskie ) wciąż zagrożone były powodziami -
czyli wylewami rzeki Baby i Witeradówki, zaś na
północy ( Przedmieście Parczewskie) królowało starodawne bagno i
podmokłe łąki, nieosuszane już z powodu popadnięcia w ruinę
Sztolni Ponikowskiej. Ze wszystkich terenów pogórniczych wokół
miasta uprawa roli możliwa była wówczas jedynie na Przedmieściu
Żuradzkim, na Przedmieściu Krakowskim na wschód od miasta i w
stronę folwarku Słowiki, a także pomiędzy miastem i wspomnianym
bagnem, oraz jeszcze dalej na północ, na stokach gór parczewskich.
Poza tym, szczególnie od południa i zachodu, miasto okalały
połacie piaszczystych nieużytków i hałd pokopalnianych,
nazywanych przez mieszkańców Olkusza „Dziadowskimi Piaskami”,
przechodzące jeszcze dalej na zachód w Pustynię Starczynowską.
Na owych hałdach wciąż jeszcze mieszkańcy miasta zbierali resztki
rud cynku i ołowiu, współzawodnicząc o prawo do tego zajęcia z
przedsiębiorcami, zmierzającymi do uzyskania monopolu nad tym, mało
opłacalnym wydobyciem.
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego podaje na
terenie Olkusza, jeszcze w 1885 roku
aż 409 dziesiątyń (ok. 813 mórg) nieużytków, w
porównaniu z 206 jedynie dziesięcinami ziemi ornej, 122 dz.
pastwisk, 82 dz. ogrodów i 9 dz. sadów. [1]
W związku z odbudową miasta podjęły natomiast na
nowo swoją działalność kamieniołomy,
co ma niemałe znaczenie w historii rodziny
Maliszewskich.
Charakterystyczną cechą krajobrazu przedmieść
Olkusza, jak i w większości miast, była obecność
przy drogach dojazdowych do miasta, budynków
nastawionych na obsługę przejezdnych, a więc:
karczem, gospód, kuźni, warsztatów kołodziejskich
itp. (także).
Osoby
bardziej przedsiębiorcze pragnęły jednak powiększyć swe dochody
pochodzące z rolnictwa czy rzemiosła dochodami z innych źródeł,
skoro upadłe już w Olkuszu górnictwo nie dawało ku temu okazji.
Jednym ze sposobów dodatkowego wzbogacenia się była możliwość
wydobywania na swoim terenie jakichś innych, niż rudy kruszcowe
surowców, np. kamienia budowlanego, czy gliny, co było typowe
również i dla miasta Olkusza w tamtych czasach. A jeśli
„posesjonat” mógł równocześnie łączyć w ramach swojej
działalności gospodarczej rolnictwo z rzemiosłem i wydobyciem, a
nawet innymi jeszcze dziedzinami gospodarki, takimi jak np.: handel,
szynkarstwo, czy usługi typu tzw wówczas „gospodarstwa”
(wynajem mieszkań i hotelarstwo), to już miał przed sobą szybką
drogę do awansu społecznego.
Mateusz Maciej Maliszewski syn Józefa syna (?) Kazimierza (1775-1846)
W branży „wydobywczej” funkcjonowali tylko
nieliczni, gdyż zależna była ona od warunków terenowych. Miał to
szczęście najmłodszy syn Józefa Maliszewskiego ze Strzemieszyc,
olkuski mieszczanin Mateusz Maciej Maliszewski „z ul. Żuradzkiej”,
bo odziedziczył przed 1812 rokiem po ojcu jedno morgową działkę z
dworkiem („po Janikowskich i Walentym Kłapcińskim”), na której
zlokalizowane było nieczynne wówczas wzgórze-kamieniołom. Maciej
Maliszewski uruchomił ów kamieniołom natychmiast po objęciu
spadku. Już wcześniej zresztą w wymienionym domu, przy ulicy
dojazdowej do miasta prowadził warsztat kołodziejski.
Zachodzi podejrzenie, że ktoś z rodziny Gotzów z Pomorzan koło
Olkusza, u których spędzał Maciej swoje dzieciństwo (może nawet
Jan Gotz, najmłodszy syn Jakóba) mógł prowadzić w domu Józefa
Maliszewskiego przy ulicy Żuradzkiej warsztat kołodziejski od roku
1791, gdyż o ile w latach 1786 – 1788 brak było w Olkuszu
kołodzieja, o tyle w roku 1791 źródła podają 1 warsztat.
Nie był to chyba jeszcze 16-to letni wówczas Mateusz,
bo nie był mistrzem, choć mógł ewentualnie
wykonywać swoje rzemiosło jako czeladnik, będąc
synem faktycznego właściciela tego domu i warsztatu. (DORO) [2]
Nie
wydaje się jednak, by Mateusz Maciej zdobył tytuł mistrza w
zawodzie kołodzieja w Olkuszu. Jak bowiem pisze B. Zientara, już od
średniowiecza : „(...) mistrzowie wprowadzali (...) utrudnienia :
czeladnik musiał przepracować kilka lat pod kontrolą
doświadczonego mistrza (...). Z czasem wprowadzono jeszcze dla
czeladników obowiązek wędrówki po różnych miastach w kraju i za
granicą, teoretycznie w celu poznania „tamtejszej techniki”. Dla
tychże bractwa czeladnicze tworzyły gospody, które były nie tylko
miejscem obrad i spotkań towarzyskich, ale udzielały schronienia i
noclegu, a także pomocy materialnej i organizacyjnej wędrującym
czeladnikom, przybywającym z zewnątrz.” (SP) [3]
Takie
więc zapewne życie prowadził Maciej Maliszewski w młodości, gdy
jeszcze nie był żonaty. W chwili jednak jego pierwszych zaślubin z
Jadwigą z Gołasiewiczów (akt nr 26 - patrz Rozdział Nr 1. Dworek
Janikowskich) był już „Mistrzem fachu kołodziejskiego”. [4]
Świadkami na tym ślubie byli Franciszek Janikowski
(Pisarz Miejski) i Walenty Piechowicz - „Obywatele Miasta Olkusza”.
Zadziwiające, jak żywa choć fragmentaryczna może
być tradycja rodzinna, zdolna przekazać
pewne informacje nawet piątemu pokoleniu rodziny.
Istnieje poszlaka, że Maciej był bardziej
stelmachem, niż kołodziejem. Longina z Maliszewskich
Grossmanowa, miała w dzieciństwie i młodości bardzo dobre
kontakty ze swoją babcią, Marianną z Janików Maliszewską, żoną
Ludwika, Maliszewskiego mojego pradziadka, która często umilała
życie wnuczce opowieściami z dawnych czasów. Wspominając swojego
teścia, Aleksandra Maliszewskiego, Marianna opowiadała, że „ojciec
jej teścia (a więc Maciej Maliszewski) wyrabiał całe wozy i
sanie, nawet takie ciężkie, jakimi wożono duże ciężary”.
W wyniku śmierci ojca Mateusz Maciej odziedziczył
po nim posiadłość przy ul. Żuradzkiej,
stając się dosyć zamożnym mieszczaninem. O ile nie
zdobył już wcześniej uprawnień mistrza
w zawodzie, mógł to osiągnąć właśnie wtedy i
przypuszczalnie w tym czasie uzyskał obywatelstwo
miasta Olkusza. W owych czasach Olkusz przynależał do
zaboru austriackiego, a od 1809 roku
do Księstwa Warszawskiego. Warunki przyjęcia prawa
miejskiego nie uległy wówczas zmianie.
Były to schyłkowe lata napoleońskie, czasy przed
samym upadkiem Napoleona Bonaparte
i Księstwa Warszawskiego. Od chwili swego urodzenia
zdążył Maciej przeżyć już okres rozbiorów Polski, upadek
powstania kościuszkowskiego i utratę niepodległości kraju, a
także utworzenie Księstwa Warszawskiego przez Napoleona. Nie ma
żadnych wiadomości, aby Maciej w jakikolwiek sposób uczestniczył
w wojnach napoleońskich. Raczej nie ; był zapewne tylko spokojnym
rzemieślnikiem, skoro żenił się właśnie w „pamiętnym” 1812
roku.
Odziedziczywszy wspomnianą jedno morgową działkę
przy ul. Żuradzkiej znalazł się Maciej w dosyć korzystnym
położeniu. Był majstrem kołodziejstwa, prowadzącym swój
warsztat przy drodze dojazdowej z Płok do miasta, posiadał obszerny
dom typu przedmiejskiego dworku wraz z równie obszernymi
zabudowaniami gospodarczymi, ogród z „mini sadem, własne ujęcie
wody (studnię) na stoku terasy nadzalewowej powyżej domu,
kamieniołom i nadrzeczną łąkę-pastwisko. Wraz z zawarciem
pierwszego związku małżeńskiego z Jadwigą z Gołasiewiczów
przejął dom i działkę po nich, częściowo w posagu żony, oraz
poprzez wykup wszystkich gruntów tej rodziny w Olkuszu, ponieważ
Jan Gołasiewicz już nie żył, wdowa po nim, Zuzanna z Janikowskich
Gołasiewiczowa otrzymała u Macieja tzw „dożywocie”, zaś
wszyscy młodzi Gołasiewicze ubyli z miasta. [5]
Skomasowana działka Macieja przy ul. Żuradzkiej, jak to już
wspominano wcześniej, miała
w ostatecznym
efekcie powierzchnię dwu morgową ( ponad 1 hektar ). Jej szerokość
wynosiła ok. 50 m., długość ok. 200 m. Rozciągała się ona
wzdłuż całej lewej strony ulicy, od ul. Szpitalnej na północy,
aż do łąki nadrzecznej na południu. Poniżej tejże właśnie
łąki, na linii wschód-zachód przeprowadzono potem w 1885 roku
linię kolejową. Jeszcze niżej na południe ciągnęło się koryto
rzeki Baby, w owym czasie o wiele większej,
niż obecnie. Trudno powiedzieć kto i kiedy dokładnie zdecydował
o budowie domu u podnóża terasy nadzalewowej, na terenie zagrożonym
wylewami rzeki (a więc już na terasie zalewowej), ale pewnym jest,
że dom ten stał już tutaj po połowie XVIII wieku, a teren należał
pierwotnie do Janikowskich.
Wkrótce też wykupił od Janikowskich resztę ich
gruntów po zachodniej stronie ul. Żuradzkiej, aż do uliczki
„przymurnej” (później ul. Szpitalnej), dołączając do swego
majątku zlokalizowane tu pole uprawne. Największe profity
przynosił mu chyba jednak kamieniołom, zyskami z którego dzielili
się Maliszewscy z Janikowskimi, gdyż był ten obiekt, podobnie jak
i stodoła, „od zawsze” na granicy działek. Ów kamieniołom,
zarządzany stale przez kolejnych Maliszewskich, a więc „trzymany”
w rękach jednej rodziny aż do roku 1919, stał się źródłem
budulca dla wielu okolicznych domów przez ponad półtora wieku.
Resztki kamienia łamali tu jeszcze Urasińscy, którzy pozostałą
środkową część południową pierwotnej działki zakupili od
ostatniej spadkobierczyni Maliszewskich „z ul. Żuradzkiej”,
Marianny z Maliszewskich Gliszczyńskiej z Sandomierza. W czasach
Macieja Maliszewskiego był ów kamieniołom zapewne niezłym źródłem
dochodu, toteż posiadłość Macieja (podobnie jak i w czasach jego
„szlacheckiego” ojca) zatrudniała zazwyczaj służbę,
przeważnie trzy osobową: gospodynię-klucznicę, parobka i
„dziewkę” do prac gospodarskich.
W późniejszych latach, mniej więcej od lat 30-tych
XIX wieku, gdy najstarszy syn Macieja z pierwszego małżeństwa, Jan
Kanty, ubył z domu wstępując zawodowo do „wojsk carskich”
(możliwe, że zaczęło się to zresztą od „poboru”), Maciej
Maliszewski podjął się prowadzenia w swoim dworku „gospody” (z
wyszynkiem „gorzałki”), nocując i stołując przyjezdnych, oraz
wynajmując część mieszkań (tym bardziej, że do murowanego domu
dobudował drewnianą, węższą i nieco niższą część). Różnie
było z owym wynajmem na przestrzeni dziesięcioleci w domu
Maliszewskich, gdyż i trzeci syn Macieja, Jacek, (1822-1890) po
swym ślubie w 1845 roku, wraz z żoną i dziećmi tutaj zamieszkiwał
(być może nawet owa drewniana przybudówka dla niego została
zbudowana), jednak stale część lokali, przeważnie jednoizbowych
była zajęta przez lokatorów, a dodać należy, że miał do
dyspozycji „gospodarz” ponadto przynajmniej 3-4 pokoje na
poddaszu. Tak więc były szlachecki dworek przedmiejski zamieniony
został w zajazd, co umożliwiała też zabudowa całej posesji,
obejmująca niemałe podwórze, stajnię, stodołę i kuźnię, prócz
warsztatu kołodziejskiego w samym domu. Od południa całość
otoczona była murem, a od zachodu tylnymi ścianami zabudowań
gospodarczych i kamieniołomem. Przypuszczać można, że kuźnię
tutaj jeszcze za życia Macieja mógł prowadzić syn Jacek, który
wyuczył się kowalstwa do stopnia czeladnika, ale nie był mistrzem.
Wkrótce też po śmierci ojca, gdy przejął „zarząd tym
mająteczkiem”, zarzucił rzemiosło i utrzymywał się jedynie „z
gospodarstwa”.
Jak wynika z tego, i z innych przykładów,
reprezentanci rodziny Maliszewskich w Olkuszu bardzo często
„uciekali” od zajęć typowo fizycznych do innych zawodów. Już
więc Maciej Maliszewski i jego syn Jacek około połowy XIX wieku
„liczyli się” w mieście jako znani przedsiębiorcy olkuscy.
To
swoiste „przedsiębiorstwo rodzinne" na Przedmieściu Żuradzkim ukazuję
na zamieszczonych tutaj niżej mapkach: Mapie Nr I oraz Mapce
rekonstrukcji - „szkicu z natury” Nr II.
1. Mapa
Nr I. Miasto Olkusz z przedmieściami w I połowie XIX wieku
(Fragment większej mapy ; Opracowanie
Ryszard Maliszewski – 1999 [6] ;
Grafika Jarosław Lisowski – 2000 ; popr.
Ryszard Maliszewski ; Oznaczenia:
Tereny: 1. Brzósków, 2. Janikowskich i
Maliszewskich, 3. Cmentarz Św. Ducha ;
5. Grunty dawnego „Katowskiego”,
wykupione przez mieszczan ; krzyżyk - cmentarz,
czarna gwiazdka – Kamieniołom, Gwiazda
Dawida – cmentarz żydowski
2. „Przedsiębiorstwo rodzinne” na
posiadłości Macieja Maliszewskiego przy
ul. Żuradzkiej w rozbudowie od ok.
1812 do ok. 1855 roku
(Rekonstrukcja wg szkicu z natury ;
opracował Ryszard Maliszewski)
Według
zamieszczonej w artykule Nr 1. „Dworek Janikowskich” fotografii
Nr 3, ukazującej lokalizację działek Janikowskich i Maliszewskich
w roku 1916, oraz dalej zamieszczonych tutaj fotografii Nr Nr 3A, 3B
i 3C, można zrekonstruować wygląd domu Maliszewskich Nr 77,
znanego także z relacji dwu mieszkanek ul.Żuradzkiej. Informacje
te pochodzą od pani Zofii Krokoszowej, zamieszkującej przy ul.
Żuradzkiej jeszcze w 1994 roku „po sąsiedzku”, nieco bardziej
na północ (ich dom „ciągnie się” od ozn. 2G i na
zachód), oraz byłej
mieszkanki domu Jana Maliszewskiego, pani Kołaczowej, która w
tymże domu zamieszkiwała jako dziecko, wraz z rodzicami
wynajmującymi tu pokój. Obie informatorki, mające w 1994 roku już
ponad 80 lat, podały w zasadzie zgodne informacje, myląc się tylko
w szczegółach, np. co do liczby okien i wielkości pomieszczeń.
Obie w końcu pamiętały dom ten sprzed kilkudziesięciu lat, nic
więc dziwnego, że szczegóły zatarły się w ich pamięci, choć
sam dom istniał jeszcze do 1940 roku.
Najznamienitsza
fotografia omawianych domów jest obecnie w posiadaniu Narodowego
Archiwum Cyfrowego.
3A. Dom po Macieju Maliszewskim
w 1934 r. ( już w rękach Urasińskich ) (jedyna
zachowana tak dobrze fotografia tego domu ; pierwszy z lewej strony
drogi, nie licząc skrytej za drzewami nowej łaźni z lat 20-tych
XX wieku [poniżej] ; wyraźnie widoczna węższa,drewniana
przybudówka od północy, do której niewidoczne tu wejście za
załomem muru starego domu ; za domem na górce stodoła, nad
niskimi domami z prawej strony ulicy widoczny dach domu „po
Gołasiewiczach” ; nie istnieje już mur od południa oraz
zachodnie zabudowania gospodarcze ; źródło: Narodowe Archiwum
Cyfrowe Sygnatura: 1-U-4491-1
) [patrz
logo NAC]
3B. Widok tego miejsca w roku 1993
(u góry strzałka ; istniała jeszcze
stara stodoła – patrz jej dach „na
tle nieba” pomiędzy nowymi domami ;
fot. Ryszard Maliszewski)
3C. Współczesny
widok tego miejsca w roku 2010
(domy „po Maliszewskich”
stały niegdyś „za dzisiejszym
budynkiem Przeglądu Olkuskiego, po drugiej
stronie
ul. Żuradzkiej ; brak już starej stodoły ; fot. Ryszard
Maliszewski)
Ulica
Żuradzka nie była jeszcze wtedy ulicą we właściwym tego słowa
sensie. Ot, po prostu
droga „niemal
polna” wiodąca w kierunku Mazańca, Żurady i Płok, pozbawiona
nawierzchni. Ulica Gęsia zwana była wówczas „ Drogą do Borów”,
a więc wiodła przez las, do Starczynowa.
Z
przebiegającą pod ziemią, mniej więcej na północ od skraju
terasy nadzalewowej Sztolnią
Pilecką związane
były chyba, zarówno studnia na działce Macieja, jak i źródło po
drugiej stronie
ulicy. Na mapie
XIX-to wiecznego Olkusza (DORO , s. 462, W.A.P. sygn. 574) tutaj
właśnie
zaznaczony jest
dawny szybik Od tegoż źródełka mały ciek wodny spływał
swobodnie do Baby.
Dom
Macieja Maliszewskiego zlokalizowany był przy samej, biegnącej
wtedy o wiele niżej,
niż obecnie,
ulicy. Przed domem, od strony ulicy wykonany był bruk kamienny. Był
to dosyć rozległy dom typu miejskiego dworku, murowany, podobnie
jak po sąsiedzku dom Janikowskich, z miejscowego kamienia
wapiennego. Od północy dobudowano do niego później część drewnianą,
podobnie jak w domu Janikowskich i późniejszym domu Lutyńskich.
Według pani Krokoszowej i pani
Kołaczowej, „cały podwójny dom był bardzo długi”.
Murowane
skrzydło domu posiadało podobno szerokość około 10-11 metrów,
zaś długość całego domu (z drewnianą częścią) wynosiła aż
do 30 metrów. W porównaniu do dzisiejszej zabudowy, podwójny dom
sięgał od północnej ściany domu-bliźniaka stojącego poniżej
„nowego domu Urasińskich” - na południu, aż do północnej
ściany „starego domu Urasińskich” - na północy.
4. Miejsce
po domu Maliszewskich w 1993 r. (od
lewej: stary dom Urasińskich ; w
głębi stodoła po Janie Maliszewskim ; po prawej dojazd do domu
Krokoszów ; nieistniejący
od ok.1940 roku dom „po Maliszewskich” sięgał drewnianą
częścią do
prawego naroża starego domu Urasińskich ; poza kadrem,
w prawo – miejsce
po drugim domu Maliszewskich („po Gołasiewiczach”), stojącym
na tej samej
linii, co dom Krokoszów ; fot. Ryszard Maliszewski)
Jak wynika
ze zrekonstruowanej lokalizacji, pierwotna, murowana część domu
Maliszewskich
sięgała mniej
więcej do południowej ściany starego domu Urasińskich, a więc
miała długości
około 20 metrów.
Dla porównania, długość domu Janikowskich wynosiła 18 m., zaś
późniejszego domu Ludwika Maliszewskiego przy ul. Sławkowskiej –
17 m.
Drewniana część
domu zakrywała może wejście do ziemnej piwnicy, albo nasyp wejścia
do piwnicy zlokalizowany był przed tej przybudówki oknami . Obecnie
wejście to, zamiast być kryte kamiennym nasypem, jak jeszcze do
niedawna, - jest obetonowane (pod widocznym tu z lewej strony zdjęcia
krzewem). Również rozkład pomieszczeń podwójnego domu
Maliszewskich przy ul. Żuradzkiej w opisie obu wymienionych
informatorek nieco się różnił od siebie.
Tutaj ograniczam
się do opisu jedynie tego starszego, murowanego skrzydła domu.
Dworek
Maliszewskich był niski, o niewielkich oknach. Flawiusz Maliszewski
syn Stefana (stryj
autora kroniki),
pamiętający ów dom z lat 20-tych i 30-tych XX wieku podawał, że
„przechodząc
koło tegoż domu
można było sięgnąć ręką do okapu dachu”.
Zważywszy, że
Flawiusz miał ok. 183 cm wzrostu – początek dachu musiał
znajdować się na
wysokości ok. 2,3
m. Dach zresztą sięgał poniżej stropu, gdyż skonstruowany był z
podcieniami.
W związku z tym
sufity w pomieszczeniach mieszkalnych wewnątrz domu znajdowały się
zapewne
na wysokości
około 2,4-2,5 m., podobnie jak obecnie w blokach mieszkalnych, a
także w domu
Janikowskich Nr
75. Podobną wysokość ma np. dom po Kłysińskich przy ul.
Szpitalnej (dawny
dom Macieja
Maliszewskiego młodszego, znaczony na planie powyżej numerem 2D).
Z wymienianymi
przez informatorów podcieniami mogło być zresztą różnie, bo
fotografia Nr 3A
zamieszczona
powyżej - nie bardzo potwierdza te wiadomości dla całości domu.
Wyraźnie widoczne są tu tylko około metrowej szerokości podcienia
południowego, murowanego „skrzydła” domu, czyli domu
pierwotnego.
Oba dachy za
czasów Macieja i później nie zrównywały się. Dach murowanego
dworku był dosyć wysoki i spadzisty, zaś dobudówki bardziej
płaski. Oba zapewne kryte były pierwotnie drewnianym gontem, jak
późniejszy „dom Kłysińskich” przy ul Szpitalnej (dom po
Macieju Maliszewskim młodszym, o którym jeszcze wspomnę w innym
rozdziale).
Poddasze, według relacji informatorów, w całym domu było
dwupoziomowe, co zresztą
potwierdza
cytowana wyżej fotografia Nr 4 (okienka strychu). Nad poddaszem
znajdował się
górny stryszek, o
wiele niższy od poddasza, na który wejście prowadziło po
drabinie.
Podobnych strychów
nie spotykało się raczej, ani w miejskich kamienicach, ani w
chłopskich
chatach. Jedyną
analogię można odnaleźć w konstrukcji szlacheckich dworków.
Nad główną
sienią „podwójnego” domu (w czasach dzieciństwa pani
Kołaczowej główną sienią, z której prowadziły schody na
strych, była druga sień w drewnianej części domu) zlokalizowane
było okno facjaty, wpuszczone w dach od wschodniej strony (na
zdjęciu Nr 3A niewidoczne, bo za załomem muru starego domu).
Podobne chyba było także po zachodniej stronie murowanego domu, do
którego głównym wejściem były pierwotnie drzwi, widoczne na
fotografii Nr 3A.
Schody na
strych murowanego domu, w XX wieku były już zlikwidowane, jednak w
czasach
Macieja –
jeszcze tu funkcjonowały, wiodąc na strych i do facjatek. Potem,
po zbudowaniu drewnianej dobudówki, ich rolę przejęły schody z
drugiej sieni, skąd do facjatek urządzono wejście z przerobionego
na ten cel okna dawnej facjatki w północnej ścianie szczytowej
murowanego domu. Pierwotnie, w XVIII wieku, przed głównym wejściem
do murowanego dworku widnieje na cytowanej tu już kilka razy
panoramie Deutscha (DORO) coś niby ganek, później zapewne
zlikwidowany.
Ściany
szczytowe (boczne) murowanego domu, wzniesione były z kamienia aż
do kalenicy dachu i podobnie jak w domu Janikowskich, nie były
zupełnie symetryczne: ściana południowa, widoczna na fotografii Nr
3A miała jedno, a niewidoczna północna - dwa okna poddasza (jedno
z nich przerobiono właśnie na wejście z drewnianej części domu).
Ogólnie,
wygląd opisywanego domu był najbardziej typowy dla przedmieść.
Stanowił charakte-
rystyczny miejski
dworek o mieszkalno-gospodarczym przeznaczeniu. Bliskie analogie
można
jeszcze dzisiaj
odnaleźć w starej zabudowie Strzemieszyc, choć te, w zasadzie
miastem dawniej nie były. Jednak w związku zapewne z tym, że
Strzemieszyce były ongiś „gniazdem” wielu dzierżawców
szlacheckich, styl takich domów mocno nawiązuje do stylu małych
dworków szlacheckich. Dużą rolę przy budowie tych domów i ich
zabudowań gospodarczych odgrywało zazwyczaj występowanie „na
miejscu” materiału budowlanego (ponowna analogia ze starymi
Strzemieszycami, bo tam, co krok, to „kamionka”).
5. Plan murowanego
skrzydła domu Nr 77 Macieja Maliszewskiego (rekonstrukcja Ryszard Maliszewski)
[Ta
murowana część, czyli XVIII-to wieczny jeszcze, samodzielny dom po
Janikowskich,
budowana była
starym stylem z miejscowego kamienia wapiennego, układanego niezbyt porządnie
na zaprawie wapiennej ; później surowe ściany pokryto równie
niedbale wykonanym tynkiem i od
czasu do czasu bielono wapnem.
Ściany takie
były grube. Grubość muru zewnętrznego wynosiła, podobnie jak w
pobliskim
domu Nr 75
należącym aż do XX wieku do Janikowskich, 70 – 80 cm., zaś
wewnętrznych,
także wzdłużnie
dzielących dom na pół, ok. 50 cm. Jedynie poprzeczne ściany
pomiędzy pokojami w północnej części domu – były nieco
cieńsze.
Przez
środek domu, może nie całkiem symetrycznie (podobnie jak w domu
Janikowskich)
na osi
wschód – zachód biegła sień o szerokości ok. 3 m.,
zaopatrzona w dwoje drzwi: jedne
na
ulicę, drugie na podwórze. Sień ta wyłożona była posadzką
kamienną ze szlifowanego
wapienia (pani Kołaczowa podawała, że był to marmur, co nie
wydaje się jednak
prawdopodobne).]
Na lewo od
wejścia głównego, zlokalizowany był największy pokój domu,
czyli świetlica, pełniąca rolę bawialni i jadalni, wreszcie
szynku, gdy Maciej prowadził gospodę. Długość tegoż
pomieszczenia sięgała do 7 m., szerokość ok. 5 m.
W tym pokoju, ostatecznie w „schyłkowych” czasach Jana
Andrzeja Maliszewskiego także „puszczonego w wynajem”,
zamieszkiwała w czasie I wojny światowej pani z Suwalskich
Kołaczowa (córka olkuskiego rzeźbiarza), wraz ze swoimi rodzicami
i bratem, więc najlepiej to pomieszczenie pamiętała.
Po zachodniej stronie domu zlokalizowana była duża
kuchnia, połączona ze świetlicą drzwiami, co w tamtych czasach
stanowiło typowe rozwiązanie rozplanowania pomieszczeń domu (jak w
domu Janikowskich i późniejszym domu Ludwika Maliszewskiego przy
ul. Sławkowskiej). Już jednak w wieku XX, według relacji pani
Kołaczowej, w tym miejscu zlokalizowane były dwa pokoje wynajmowane
lokatorom.
Najprawdopodobniej, po objęciu domu w posiadanie przez Jana Andrzeja
(syna Jacka), który
używał kuchnię
urządzoną w dawnym warsztacie Macieja, stara kuchnia została
zlikwidowana i podzielona na dwa pokoje. Jak rozplanowano te dwa
pomieszczenia, czy kuchnia już od początku posiadała dwa okna, -
nie wiadomo. Podobnie podzielono później kuchnię w domu Ludwika
syna Aleksandra.
Po przeciwnej
stronie głównej sieni, od północy, zlokalizowane były cztery
pokoje, każdy z jednym
oknem, z których
pierwsze, od sieni, były większe (może 5 x 4 m.), zaś dwie
skrajne „bokówki” -
mniejsze (ok. 4 x
3 m.). Skrajna zachodnia bokówka używana była przez Macieja
Maliszewskiego jako warsztat kołodziejski, gdzie przechowywał on
narzędzia i działał w zimnej porze roku, do którego to wniosku
prowadzi fakt, że pokój ten od początku miał osobne wejście z
podwórza.
Rzemiosło
tego typu nie było bowiem zajęciem „brudnym” i z powodzeniem
mogło być uprawiane wewnątrz
domu. Większość zresztą „grubszych” robót, szczególnie w
ciepłej porze roku, wykonywał Maciej
zapewne na podwórzu, lub w którymś z zabudowań gospodarczych.
Tak więc pierwotnie, już w czasach Macieja Maliszewskiego, dom
Nr 77 przy ulicy
Żuradzkiej
obejmował 4 pokoje mieszkalne, kuchnię i warsztat. Na poddaszu
funkcjonowały
dodatkowo, może
trzy nawet pokoiki (patrz wyżej), zajmowane zapewne początkowo
przez służbę.
Jak już
wspominałem wcześniej, do pierwotnego, murowanego domu dobudował
Maciej około
1843 roku dalszą,
drewnianą część, obejmującą następne cztery pomieszczenia,
drugą, skrajnie zlokalizowaną sień i jeszcze dwa pokoiki na
strychu. Rozplanowanie tych pomieszczeń oraz ich wielkość nie są
mi jednak dokładnie znane, gdyż obie informatorki słabo je
pamiętają, a z zachowanych fotografii trudno coś pewnego
wywnioskować. Jednak na fot. Nr 3A widoczne są trzy lub cztery
nawet, nisko umieszczone od wschodu domu okna pokoików. Być może
od zachodu, już w XX wieku przerabiano okna na drzwi do pokoju
lokatorów, pozostawiając nad drzwiami tylko okienka-świetliki,
czyli dostosowując je do wymogów wynajmu. Dawniej jednak były tu
tylko okna pomieszczeń zajmowanych z początku przez Jacka syna
Macieja i jego rodzinę.
W związku z o
wiele mniejszą szerokością tej dobudówki, były tam zapewne
zlokalizowane jakieś zupełnie małe pokoiki.
Jak więc
wynika z powyższej rekonstrukcji domu Macieja Nr 77 przy ulicy
Żuradzkiej, pod
względem
rozplanowania był on niemal identyczny z domem Janikowskich, czy
opisywanym
gdzie indziej
domem Ludwika Maliszewskiego, był tylko od nich większy.
Najprawdopodobniej w XVIII i XIX wieku murarze i cieśle stawiali
domy według jakiegoś podobnego, usankcjonowanego tradycją stylu,
szczególnie jeśli chodziło o domy wolno stojące na przedmieściu,
gdzie nie trzeba było ograniczać się ciasnotą miejsca, jak w
uliczkach wewnątrz murów miejskich ; tam place były
mniejsze i
droższe. Podobnie też jak dom Janikowskich, - uzupełniono tutaj
murowany dom drewnianą przybudówką. W takim domu swobodnie mogła
pomieścić się duża nawet rodzina, a po podziale i rozbudowie
domu, - nawet kilka rodzin, co też w tym przypadku również
nastąpiło.
Rodzinny dom
Maliszewskich w Olkuszu funkcjonował jako własność rodziny około
130 lat.
Prawdopodobnie, w
chwili jego wyburzenia ok.1940 roku przez Urasińskich, liczył sobie
już tenże
dom lat prawie
180. W domu tym rodziły się niemal wszystkie dzieci Macieja
Maliszewskiego,
zaś później
jego syna Jacka i wnuka Jana Andrzeja (informacje z metryk).
6. Grunty pomiędzy ul. Żuradzką
i Gęsią z oznaczeniami domów i miejsc
ok. 1982 ?– patrz budowa wiaduktu) (naniesiono oznaczenia z
Mapy
Nr II ; fot.
z arch. Tomasza Strojnego, Przegląd Olkuski, „Poznaj z nami dawny
Olkusz”,
„Okno z widokiem
na
dawny Olkusz”, Emilia Kotnis-Górka)
Oprócz gruntu przy ul. Żuradzkiej, posiadał Maciej
„po” Brzózkach, rodzinie swojej drugiej żony, Marianny z
Brzózków Maliszewskiej, w miejscu „Pod Parczami” (na
Przedmieściu Parczewskim) nie bardzo znanej wielkości grunt za
dzisiejszą ul. Wapienną, którego oszacowanie jest możliwe tylko
wg stanu posiadania jego dalszych spadkobierców. Zlokalizowane są
one mniej więcej na linii dawnej Sztolni Ponikowskiej, na
przestrzeni od drogi na Parcze do drogi na Parcze-Sikorkę , aż do
Przedmieścia Krakowskiego. Tutaj dziedziczyła np córka Macieja,
Marianna Świątkowa (po niej Jarnowie
i Klebanowie chyba), a także Aleksander Maliszewski, po nim zaś
tegoż synowie: Jan i Ludwik.
– patrz dalej). Na Mapie Nr I grunty te oznaczone są symbolem 1.
O innej własności Macieja na terenie Olkusza na razie
nic nie wiadomo, prócz pola przy ul. Sławkowskiej – patrz dalej).
7. Grunty „Pod Parczami” przy ul. Wapiennej
ok. roku 1982 (?) (fot. z arch. Tomasza Strojnego, Przegląd Olkuski, „Poznaj z nami dawny
Olkusz”, „Okno z widokiem na dawny Olkusz”, Emilia Kotnis-Górka)
W źródłach olkuskich wymieniany jest
Maciej następnie, jako opłacający czynsz z gruntów
„na Katowskiem” i „Słowiki” (Tabela opłat),
gdzie opłacali także Gołasiewiczowie. Po śmierci
swojej pierwszej żony, Jadwigi z Gołasiewiczów Maciej
opłaca tamże czynsz wspólnie z byłą
teściową, Zuzanną z Janikowskich Gołasiewiczową,
wdową po Janie Gołasiewiczu, aż do jej
śmierci. Wymieniany jest więc tutaj (A.P. Chrzanów) w
latach : 1819 (co dowodzi, że powrócił
do Olkusza właśnie wtedy), 1823, 1826. Dalej, grunt po
Gołasiewiczach opłaca Maciej już sam,
a więc w latach : 1829, 1830, 1832, 1833, 1834, 1836,
1838, 1842 i 1846, a po jego z kolei śmierci , w latach 1847, 1848,
1852, 1855, 1858 jego syn, także Maciej.
Miasto wydzierżawiało mieszczanom już od dawna
około 56 mórg ziemi (ok.30 ha) na gruntach
należących do dawnych folwarków „Katowskie” i
„Słowiki”. Tamże opłacali czynsz także i : Danielowiczowie,
Burakowscy, Czerscy, Janikowscy, Maderscy, Piechowiczowie,
Szczurowscy i inni, i to już od lat 90-tych XVIII wieku.
Mieszczanie wynajmujący ziemię należącą do miasta
płacili tutaj czynsz zróżnicowanej wysokości,
zależnie od ilości dzierżawionej ziemi. W 1833 roku
np. opłacali czynsz w wysokości od 1 do 8 zł.,
co określa wielkość działek na powierzchnię od
poniżej 1 do ok. 5 mórg. Po uwłaszczeniu w XIX wieku, grunty te
przeszły na własność mieszczan, ale musieli je wykupić (Mapa Nr
I, oznaczenie 5). Własność ta stała się „dziedziczną”.
Na „Katowskiem”
(być może jest to ten sam grunt, co nazywany później „Pod
Czerskiem”), dzie-
dziczony potem
przez dalsze jeszcze potomstwo po Macieju), miał Maciej do dwóch
hektarów gruntu, obok gruntu Janikowskich. Własność ta rozciągała
się zresztą może i dalej, w kierunku „Lasu Olewińskiego”, na
co istnieją poszlaki. W tymże miejscu miał również jakieś
grunty pierwszy teść Macieja, Jan Gołasiewicz, o czym już było.
8. Lokalizacja gruntów „Katowskie”
(„Słowiki” dalej) ok. 1968 r.(?) (fot.
z arch.
Tomasza Strojnego, Przegląd Olkuski,
„Poznaj z nami dawny Olkusz”,
„Okno
z widokiem na dawny
Olkusz”, Emilia Kotnis-Górka)
Ze sprawami majątkowymi Macieja
wiąże się jeszcze zagadnienie jego własności w Strzemieszycach.
Jak to już kilkakrotnie było wcześniej wspominane, grunty
posiadane przez rodzinę w Strzemieszycach są równie dawne, jak
własność w Olkuszu (patrz Rozdziały poprzednie). Stąd też, przy
omawianiu dalszego potomstwa po Macieju Maliszewskim notuje się, nie
tyle może „wyjazdy” osób z rodziny do Strzemieszyc, ile raczej
„powroty” tamże, albo równoczesne zamieszkiwanie i tu, i tam.
Dotyczy to wielu osób, np. już Macieja ojca – Józefa
Maliszewskiego syna Kazimierza, samego Macieja oraz jego potomstwo, a
więc: Jana Kantego, Jana Andrzeja, synów
Aleksandra - Józefa i Antoniego, i wielu innych z rodziny.
Z pierwszego małżeństwa w domu Macieja przy ul.
Żuradzkiej Nr 77 przyszedł na świat w roku 1814 jego pierwszy syn
Jan Kanty, a w następstwie porodu zmarła wkrótce matka dziecka,
Jadwiga z Gołasiewiczów. Jak wynika z opisywanej sytuacji, gdyż
wdowiec kilka lat pozostawał w stanie bezżennym, dziecko wykarmić
musiała jakaś mamka, o którą nie było chyba wówczas zbyt
trudno, ponieważ w tamtych czasach kobiety często rodziły i długo
karmiły. Równie często umierały małe dzieci, co osieroconej,
karmiącej matce pozostawiało możliwość stania się mamką, a nie
czyniły one tego przecież za darmo.
Po tymże smutnym dla Macieja zdarzeniu opuścił
on czasowo Olkusz, pozostawiając dziecko
na opiece teściowej i domyślnej mamki. Kto
zamieszkiwał wówczas w jego domu, - nie bardzo
wiadomo ; być może komuś dom wynajął. Przez
następne kilka lat Maciej zamieszkiwał w Strzemieszycach,
porządkując sprawy majątkowe swojej drugiej ojcowizny.
Kontaktów z pozostałymi w Olkuszu
Gołasiewiczami, wychowującymi początkowo jego pierwsze dziecko nie
zrywał, aż do ubycia z Olkusza szwagrów (być może to któryś z
nich właśnie zamieszkiwał drugi dom Macieja) i śmierci teściowej,
Zuzanny z Janikowskich Gołasiewiczowej. Świadczą o tym zapiski w
Tabeli opłat czynszu z ról Katowskie i Słowiki (A.P. Chrzanów),
gdzie Maciej wymieniany jest jako opłacający czynsz wspólnie z
byłą teściową (patrz wyżej oraz Rozdział „Dworek
Janikowskich”).
Do roku 2016 nie było dokładnie wiadomo przez ile lat pozostawał Maciej w stanie wdowieństwa, jednak w końcu odnalazłem tę metrykę w "Genetece".
Drugie małżeństwo zostało przez Macieja zawarte po powrocie do Olkusza w 1821
roku (akt nr 17) z Marianną z Brzózków (Brzosków), panną urodzoną w Olkuszu (akt
nr 3897 – pisaną tu jako Maryanna Brzoskówna) i w chwili
zamążpójścia także tu zamieszkałą, choć istnieją także ślady przejściowego jej zamieszkiwania wraz z mężem po ślubie w Strzemieszycach. Była Marianna od
Macieja o ponad 15 lat młodsza.
W
Strzemieszycach młode małżeństwo nie zamieszkiwało długo. Już
w tym samym 1821 r. odnajdujemy Macieja ponownie w Olkuszu , gdzie w domu Nr
77 na Przedmieściu Żuradzkim rodzą się z jego drugiej małżonki następne dzieci :
Maciej mł. (1821), Jacek (1822), Mikołaj (1825), Aleksander (1827) i córka Marianna (1831) –
późniejsza Świątkowa. Miał więc Maciej ogółem pięciu synów i jedną córkę.
O Macieju
Maliszewskim jako osobie, ze zrozumiałych względów zachowało się
niewiele
informacji, gdyż
nikt go przecież ze współczesnych autorowi osób nie mógł
pamiętać.
Wydaje się, że
dosyć skomplikowane dzieciństwo ukształtowało go jako spokojnego,
przyjmującego przeciwności losu z cierpliwością i pozbawionego
awanturniczych ciągot, jednak upartego i konsekwentnie dążącego
do celu człowieka. W świetle oceny „socjologicznej” byłby więc
Maciej niejako ideałem typowego mieszczanina, mało zainteresowanego
toczącymi się wokół niego burzliwymi przemianami, budującego w
spokoju dobrobyt dla siebie i swoich dzieci.
O jakimkolwiek udziale Macieja w toczących się za jego
dorosłego życia wypadkach historycznych, choćby powstaniu
listopadowym, nic bliższego nie wiadomo.
Zresztą źródła
(np. DORO) nie wyrażają się o świadomości narodowej i
patriotyzmie przeciętnego mieszczanina polskiego zbyt
entuzjastycznie. Dwa wieki bezustannych wojen, przemarszów wojsk,
zmiany władzy
politycznej i innych tego rodzaju zaburzeń spowodowały
zobojętnienie przeciętnych
ludzi, skupionych
przede wszystkim na problemach utrzymania się przy życiu w tych
niespokoj-nych czasach. Mieszczanina łączyły z otoczeniem przede
wszystkim silne więzy rodzinne, oraz stanowe, często silniejsze,
niż lokalny patriotyzm objawiany w stosunku do swojego miasta, czego
dowodem były częste migracje.
Również, wobec faktu, że stanem rządzącym w I Rzeczypospolitej
była szlachta,wobec obywatelskiej nierówności społecznej i
odwiecznych konfliktów dzielących oba stany, świadomość narodowa
mieszkańców małych miasteczek mogła przedstawiać wiele do
życzenia.
Mieszczanin
początku XIX wieku czuł się więc Polakiem, ale niekoniecznie
obywatelem Polski,
która zresztą
należała do przeszłości i nic nie wskazywało, aby ten stan
rzeczy miał się zmienić.
Toteż
patriotyczne „fanaberie szlacheckie” nie kusiły raczej
obarczonego rodziną mieszczanina.
Bardziej
pociągały one może męską młodzież w odpowiednim wieku,- a
takiej w rodzinie
Maliszewskich
wówczas jeszcze nie było. Najstarszy syn Macieja, Jan Kanty, miał
wtedy dopiero
niespełna 17
lat.
Resztę swego dorosłego
życia spędził Maciej jako mistrz kołodziejski prowadzący
warsztat w Olkuszu, choć prawdopodobne jest także przypuszczenie,
że prowadził równocześnie gospodarstwo i drugi warsztat w
Strzemieszycach, w którym być może kogoś zatrudniał.
W
tamtych odległych czasach bardzo często zdarzały się epidemie
zakaźnych chorób, w czasie których umierało wiele osób w krótkim
czasie.[7]
W latach 1845-1849 panowała na południu
ziem polskich wielka zaraza (tyfus). Być może zarówno Maciej
Maliszewski (mój trzeci pradziadek), jak i jego żona Marianna z
Brzózków, zmarli w czasie tej epidemii (Zgon Marianny, w Regestrze
Metryk wyszczególniony w 1846 roku [akt nr 24], zaś Macieja w tym
samym 1846 roku, lecz nieco później [akt nr 98]. Oboje pochowani
zostali na olkuskim cmentarzu przy kościele Św. Ducha (obecnie park
miejski przy ul. Sławkowskiej).
Marianna z
Brzózków Maliszewska
(1796–1846)
Córka
Kazimierza Brzózki (Brzóski) z Olkusza i Strzemieszyc urodzona w
Olkuszu z matki Małgorzaty
(Jan Filo z Olkusza podaje w roku 2017, że rodzicami Marianny Brzózka byli Kazimierz i Małgorzata z Bujakowskich: - mieli syna Wawrzyńca, który z Katarzyną miał córkę Dorotę Brzózkę, to wyszła m.in. za Łukasza Filo który jest moim pra pra-dziadkiem). Rodzice Marianny nie
brali jednak ślubu w Olkuszu (być może więc w Strzemieszycach), a
także nie notuje się w Olkuszu narodzin żadnego rodzeństwa
Marianny. Tak więc rodzice Marianny przebywali zapewne w Olkuszu
jedynie czasowo, po czym wrócili do Strzemieszyc, gdzie żyli chyba
na stałe. Zachodzi przypuszczenie, że mogły ich łączyć jakoweś
związki z Józefem Maliszewskim, ojcem Macieja. Być może
początkowo „siedzieli” tam również na jakiejś dzierżawie
(Strzemieszyce należały do dóbr kościelnych biskupów
krakowskich, które dopiero w 1789 uległy sekularyzacji). Od tegoż
roku wykupili zapewne ten grunt na własność, podobnie jak Józef
Maliszewski. Ewentualne związki Brzózków z Maliszewskimi mogą
datować się na lata jeszcze wcześniejsze, gdy Józef Maliszewski
zamieszkiwał w Nowej Górze, będąc oficjalistą u Czartoryskich
(patrz dalej).
Ogólnie rzecz
biorąc, rodzina Brzózków, pisana także w źródłach jako:
Brzóska, Brzoska,
a nawet Brzuska i
Brzuzka, znana jest w Olkuszu od połowy XVIII wieku, przy czym nie
wszyscy jej reprezentanci posiadali obywatelstwo miasta (świadczy to
tym bardziej o świeżym tutaj zasiedleniu).
Nazwisko
to spotykane jest najczęściej w miejscowościach przynależących
dawniej do dóbr
magnackich na
południe i zachód od Olkusza, a więc np. w Nowej Górze,
Krzeszowicach, Psarach,
Tenczynku,
Filipowicach (klucz tęczyński Czartoryskich i po Lubomirskiej,
Potockich), Trzebini,
Sierszy
(Trzebińscy i Balińscy), a także szlacheckich, np. w Lgocie,
Karniowicach. Trafia się ono również z rzadka w byłych
dobrach biskupów krakowskich (patrz wyżej).
Najgęściej
spotyka się nazwisko Brzóska i Brzózka właśnie w okolicach
Trzebini. Wydaje się, że
rodzina ta mogła
się gdzieś tutaj osiedlić w charakterze szlachty-dzierżawców,
czy nawet szlachty-lenników , a jej reprezentanci mogli bywać
często oficjalistami dworskimi.
Jak bowiem
wiadomo z wielu źródeł, wielu było takich dzierżawców i
oficjalistów w dobrach
magnackich i
biskupich w XVIII wieku. Niektórzy nawet spadali do stanu
włościańskiego, szcze-
gólnie jeśli
własnoręcznie uprawiali ziemię, a nie byli w stanie w XIX
wieku wylegitymować się
ze szlachectwa.
Może o tym np. świadczyć bardzo szerokie dzisiaj rozrodzenie się
tejże rodziny
Brzózków właśnie
we wsiach, charakteryzujących się typem gospodarki
rolniczo-górniczej, gdzie
o zatrudnienie
było zawsze łatwo.
We
wszystkich niemal migracjach tego typu przeważała liczebnie
szlachta z przeludnionego od
dawna Mazowsza,
gdzie np. gniazdem rodzinnym szlachty zagrodowej herbu Nowina o
nazwisku
Brzoska była
miejscowość Brzozki (Brzoski) w powiecie mazowieckim, gmina i
parafia Wysokie
Mazowieckie. Była
to tzw. „okolica szlachecka” obejmująca kilka kolonii szlachty
zagrodowej z rodziny Brzosków. [8]
W związku z
przeludnieniem, w XVI, XVII, czy nawet XVIII wieku ktoś z tej
rodziny mógł się
osiedlić na
zachodnio-krakowskim terenie, po czym jego potomstwo szeroko się
tutaj rozrodziło,
zarówno we
wsiach, jak i miasteczkach.
Według
herbarzy, pierwotna forma tego nazwiska brzmiała Brzoska, jednak do
chwili dzisiejszej
wszyscy niemal
Brzoskowie w Polsce piszą się Brzózka, zgodnie z nowoczesną
ortografią.
W latach 90-tych
XX wieku, według słownika Rymuta było ich ogólnie w Polsce 2.434
osób, z tego
w warszawskiem
155, łomżyńskiem 116, częstochowskiem 102, zaś w katowickiem
najwięcej
(336 osób), a w
krakowskiem 79. O olkuskich Brzózkach można więc z czystym
sumieniem
powiedzieć, że
była to rodzina, ongiś herbu Nowina.
Niezbyt
dokładnie wiadomo w jakim stopniu spokrewniona była Marianna
Brzózkówna, córka
Kazimierza Brzózki
z Olkusza i Strzemieszyc, z innymi reprezentantami tej rodziny, w
Olkuszu
zamieszkałej już
od połowy XVIII wieku.
W Regestrze Metryk
Kościelnych do tegoż wieku, od 1727, aż do 1754 roku nazwiska tego
nie spotyka się. Dopiero w 1754 roku zanotowano tu urodzenie się
Jakóba Brzóski syna Szymona i Elżbiety (akt nr 1681), przed tym
więc rokiem Szymon Brzóska przybył do Olkusza i osiadł na
Przedmieściu Sławkowskim. W roku 1763 (akt nr 414) zanotowane jest
urodzenie Bartłomieja Brzoski, zaś w 1784 (akt nr 2367) Jana
Kantego Brzóski.
W tym samym roku
1754, w którym urodził się Jakób Brzóska, niejaki Błażej
Brzózka żeni się w Olkuszu z Zofią z Zakrzewskich (akt nr 75).
Szymon i Błażej Brzózkowie byli więc zapewne braćmi osiadłymi
w Olkuszu dopiero około wymienionego roku, gdyż wcześniejszy ślub
Szymona nie był tutaj notowany. Błażej Brzózka musiał jednak na
stałe zamieszkiwać poza Olkuszem (najprawdopodobniej w
Strzemieszycach), gdyż nie notuje się tutaj narodzin żadnych jego
dzieci z Zofią z Zakrzewskich, która zmarła następnie w roku
1774.
W tymże roku
1774 Błażej żeni się w Olkuszu po raz drugi, z Elżbietą
„Drygalanką” (Drygała)
i ponownie nie
widać w Olkuszu narodzin jakiegokolwiek ich potomstwa. [9]
Tenże Błażej ,
niemieszczanin (a więc nieposiadający obywatelstwa miasta), miał
w 1780 roku dom na przedmieściu parczewskim (Tabela rocznego
podatku – patrz Bibliografia) .
Jednak Lustracja
Komisji Dobrego Porządku z 1788 roku nie wymienia go już jako
właściciela tego
domu, podając
jedynie, że Błażej Brzoski (!), górnik, zamieszkuje na
przedmieściu. Musiał on więc
wówczas dom ten
sprzedać, lub przekazać w spadku, np. synowi, choć chyba nadal w
tymże domu
zamieszkiwał
(może też i zamieszkiwał u jakiejś córki - ?). [10]
Nie jest
jasne, czy Błażej Brzóska był „górnikiem” jako
przedsiębiorca, czy jako „pracobiorca”, jednak choć nie był
objęty księgami ludności stałej Miasta Olkusza, tutaj chyba
zamieszkiwał,być może czasowo, skoro zmarł w Olkuszu, w roku
1789. Żadne z jego dzieci nie pozostało po
nim na
Przedmieściu Parczewskim, stąd wniosek, że grunt ów i dom zostały
sprzedane.
W związku z
tym zachodzi przypuszczenie, że Kazimierz Brzóska, ojciec Marianny
Brzóskówny,
mógł być
właśnie synem Błażeja i to on właśnie dziedziczył dom na
przedmieściu parczewskim,
krótko tutaj
zamieszkiwał (Marianna urodziła się w Olkuszu w roku 1796),
później zaś grunt ten
sprzedał i
powrócił wraz z dzieckiem do Strzemieszyc.
Natomiast
brat Błażeja - Szymon Brzózka staje się pełnoprawnym
obywatelem miasta Olkusza,
zamieszkując
nadal na przedmieściu sławkowskim. Tutaj też rodzą się jego i
Elżbiety dzieci: wymieniony już Jakób w 1754 roku (akt nr 1681),
następnie Gertruda (1756), Antoni pisany jako Brzuska (1760 akt nr
156 ), Bartłomiej (1763 akt nr 414) i Magdalena (1765 akt nr 606).
Zamieszkujący nadal w domu rodzinnym na przedmieściu sławkowskim
syn Szymona – Jakób,
żeni się w 1781
roku (akt nr 22) z Franciszką „Pacholanką” (Pachoł), z którą
ma córkę Katarzynę, a następnie, zapewne w związku ze śmiercią
żony Franciszki po urodzeniu Katarzyny, żeni się po raz drugi
(wszakże już poza Olkuszem) z Agnieszką nieznanego nazwiska (brak
w Regestrze Metryk), z którą już w roku 1784 ma w Olkuszu syna
Jana Kantego. Wkrótce umiera również i ta żona Jakóba Brzóski,
a Jakób żeni się w ponownie w Olkuszu w roku 1788 (akt nr 48) z
Reginą Dąbkówną. W 1789 roku Jakób Brzózka zmarł.
Rodzina Brzósków (Brzózków) po Szymonie i Jakóbie, do dzisiaj
zamieszkuje (lub też zamieszkiwała) w Olkuszu, gdzie na cmentarzu
wiele nagrobków osób tego nazwiska.
Prawdopodobnie
wszyscy synowie Szymona dziedziczyli na Przedmieściu Sławkowskim,
choć nie bardzo jest mi wiadome, w którym miejscu tego
przedmieścia. Możliwe, że i Błażej Brzóska coś tutaj posiadał,
bo Marianna z Brzózków Maliszewska po swoim ojcu Kazimierzu miała
tu niedużą działkę (ktorą chyba otrzymała w posagu), przekazaną
później w posagu córce, Mariannie z Maliszewskich Świątkowej, a
która to działka po Świątkównie, trafiła ostatecznie w ręce
Jarnów.
Również grunt
Macieja Maliszewskiego „Pod Parczami” mógł być częściowo
posagiem Marianny
z Brzózków,
częściowo zaś zakupiony od Brzózków przez Macieja (grunt po
Błażeju Brzósce).
Tak więc Mariannę
z Brzózków Maliszewską łączyły z olkuskimi Brzózkami ścisłe
więzi rodzinno-
majątkowe, choć
ona sama zamieszkiwała przejściowo przed swym ślubem w Strzemieszycach. Maciej
Maliszewski mógł ją poznać albo jeszcze w Olkuszu, gdy np.
przebywała czasowo u rodziny, albo po swoim wyjeździe do
Strzemieszyc po roku 1814. Po ślubie powrócili do Olkusza, gdzie zresztą wcześniej Maciej pojął ją za żonę w 1821
roku.
Przypisy
[1]. SGKP (objaśn. Skrótów w Bibliografii) str.486
hasło Olkusz
[2]. DORO (obj. skr. w Bibliografii), str 336
[3]. SP (skróty w Bibliografii) str 134
[4]. Podczas spisywania aktów przyrzeczenia małżeństwa
i ślubu zanotowano w parafii dokładne informacje na temat Macieja
Maliszewskiego : „Maciej Maliszewski, Mayster Kołodziej, urodzony
i ochrzczony w Olkuszu, lat 30 ukończonych mający , zamieszkały w
Olkuszu, okazał akt zejścia rodziców swoich Józefa Maliszewskiego
i Agaty z Goców (Gotzów).”.
[5]. Tenże drewniany dom Nr 76 remontował Maciej w
roku 1833, o czym świadczy zapiska w
„Rachunkach leśnych miasta Olkusza” (A.P. Chrzanów)
z tegoż roku, wymieniająca go jako kupującego drzewo na remont
domu Nr 76. Na rozbudowę zaś rodzinnego domu Nr 77 kupuje
Maciej dużą ilość drzewa budowlanego w roku 1843
(tamże), w efekcie czego do murowanej
części domu dobudowuje północną, drewnianą już
część. Ta inwestycja realizowana była zapewne
w związku z osiągnięciem dorosłości przez starszych
synów Macieja i Marianny z Brzózków,
zaś dom Nr 76 po Gołasiewiczach, należał się
pierworodnemu synowi Janowi Kantemu, po jego
matce Jadwidze z Gołasiewiczów.
[6]. Na podstawie Mapy W. Kosińskiego, DORO
(objaśnienia skrótów w Bibliografii), str 154,
oraz DORO, str. 156, 161, 236, 328-329, 337,
462
[7]. J. Kwak, Klęski elementarne w miastach
górnośląskich (w XVIII i I połowie XIX wieku),
Opole 1987, str 17
[8]. SGKP (skróty w Bibliografii), tom I str 424, hasło
Brzozki
[9]. Geneteka
http://geneteka.genealodzy.pl/?lang=pol
[10]. Lustracja..., HOKO, str. 572
[logo NAC].
Bibliografia
Źródła archiwalne i
terenowe:
1. Archiwum Państwowe Chrzanów
Akta Miasta Olkusza: - Akta
Metrykalne, w tym Regestr Metryk Parafii Olkusz,
-
Akta Gruntów Słowiki i Katowskie, sygn. 54,
- Rachunki Leśne, sygn. 41
2. Biblioteka PAN Kraków
Akta Miasta Olkusza: - Tabela rocznego
podatku, rkps 438
3. Wypisy z akt USC parafii: Olkusz,
Strzemieszyce (Gołonóg),
Regestr
Metryk Olkusz
4. Dane z nagrobków: Olkusz, Strzemieszyce,
Nowa Góra, Krzeszowice, Psary,
Tenczynek, Filipowice, Trzebinia, Siersza,
Lgota, Karniowice
5. Pamiętniki i relacje ustne:
-
Ryszard Maliszewski, Historia małopolskiej gałęzi rodziny
Maliszewskich (Opracowanie w posiadaniu autora),
- Relacja Wandy z Zielonków Czurowej z Olkusza,
-Relacja Danuty z Suwalskich Kołaczowej
-Relacja Wiktora Maliszewskiego ze Strzemieszyc,
-Relacja Longiny z Maliszewskich Grossmanowej z Olkusza
6. Materiał kartograficzny:
-
Ryszard Maliszewski, Miasto Olkusz z przedmieściami XIX w.
-
Ryszard Maliszewski, Lokalizacja gruntów Maliszewskich
7. Materiał fotograficzny autora, z NAC i z
Przeglądu Olkuskiego
Źródła i opracowania
drukowane:
1. Dzieje Olkusza i Regionu Olkuskiego, pod
red. K. Kiryka i R. Kołodziejczyka,
Warszawa- Kraków 1978. (Skrót; DORO)
- Górzyński S., Kochanowski J., Herby szlachty polskiej, warszawa 1994.
3. Ichnatowicz I, Mączak A., Zientara B.,
Żarnowski J., Społeczeństwo polskie
od X do XX wieku, K. i W. Warszawa
1988
4. Rymut K., Nazwiska Polaków, wersja internetowa z wyszukiwarką nazwisk
(http://herby.com.pl/).
5. Wiśniewski J.,
Historyczny opis kościołów, Mariówka Opoczyńska, Kielce 1933.
(Skrót: HOKO)
6. Kwak J., Klęski elementarne w miastach
górnośląskich (w XVIII i I połowie XIX
wieku), Opole 1987
7. Słownik Geograficzny Królestwa
Polskiego i …., pod red. F.Sulimierskiego
i Walewskiego, Warszawa 1880-1914
Internet:
-Przegląd Olkuski
http://przeglad.olkuski.pl/index.php/artykuly/to-i-owo/poznaj-z-
nami-dawny-olkusz
- Narodowe Archiwum Cyfrowe http://www.audiovis.nac.gov.pl/search/a297bf529593bbd9193840e9d6c3ca30:6/ [logo]:
[logo NAC]
******
(Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie
pod warunkiem
podania źródła i autora artykułów
!)