piątek, 11 listopada 2016

Mitologia: Święto Zmarłych c.d. - 2. Dzień Marsa

Słowianie obchodzili corocznie cztery Święta Zmarłych, po jednym w każdej porze roku. Centralne obrzędy Jesiennego Święta Zmarłych, zwane tradycyjnie Zaduszkami i Dziadami, odprawiano co prawda w dniach 1-2 listopada, ale faktycznie, obchody tego święta rozciągały się w czasie od 23 października, przez cały listopad, aż do początków grudnia. W okresie tym odprawiano nie tylko obrzędy ku czci Zmarłych Przodków, ale także ku czci, związanych ze śmiercią Bogów, mających wpływ na urodzaj.

Np. 11 listopada wypadały obrzędy ku czci rzymskiego Marsa, odpowiednika greckiego Aresa i słowiańskiego Jaryły-Jarowita, patrona pór roku, czczonego zasadniczo najbardziej uroczyście już w październiku, a następnie dopiero w marcu (por. rzymska nazwa miesiąca marca – „mensis Martius”).

Pozostałością tego dnia w chrześcijaństwie jest tzw „Dzień świętego Marcina” (niem. „Martinstag”), patrona między innymi żołnierzy. [Należy tu oczywiście dodać, że ów „święty”, podobnie jak wielu innych w chrześcijaństwie – np jego analog - „św. Jerzy” - był całkowicie przez kościół zmyślony, a więc legendarny.] Tego dnia w niemieckich krajach karolińskich (a pod ich wpływem także i niektórych regionach Polski) organizowane są masowe, ludowe imprezy rozrywkowe, z udziałem handlu regionalnymi przysmakami, jak np owymi słynnymi „rogalami marcińskimi” w Wielkopolsce. Jest to prawdopodobnie przekazane przez chrześcijaństwo „blade echo” pogańskiej, rzymskiej ofiary „konia październikowego”, podczas którego to rytuału urządzano po ulicach Rzymu wyścigi konnych rydwanów, a najlepszego prowadzącego konia „z prawej strony” składano Marsowi w ofierze, przyozdobionego tzw „chlebami marsowymi” (tzw święto Equus October). Najprawdopodobniej, podobną genezę ma w niemieckich krajach powszechnie znane i obchodzone święto październikowe "Oktoberfest", podczas którego (mimo, że chodzi tu niby tylko o "święto piwa") urządzano również wyścigi konne. [1]



















Mars i św. Marcin (źródło: Wikipedia oraz


[1]. Razem z ogonem/członkiem odcinana była także głowa konia. O prawo do niej, a właściwie do zawieszenia jej na murze w Regia albo w wieży Mamilia walczono zawzięcie, po czym przyozdabiano wiankami z bochenków chleba i czczono ją jako podziękowanie za obfite tegoroczne zbiory i zapowiedź pomyślności przyszłych zbiorów. http://www.academia.edu/16743423/Cywilizowana_%C5%9Bmier%C4%87_czy_zwyk%C5%82e_barbaczy%C5%84stwo_Podobie%C5%84stwa_i_r%C3%B3%C5%BCnice_w_rzymskiej_i_celtyckiej_ofierze_z_konia