niedziela, 28 sierpnia 2016

Dawniej, a dziś - Przedm. sławk. - koniec ul. Sławk.


415. Dalsza część ul. Sławkowskiej lata 60-te XX w. (po prawej str. pomiędzy ulicą 
         i Górą Pomorzańską tzw "Górki", czyli puste tereny pogórnicze, porośnięte
        "olkuską roślinnością galmanolubną" [jednostka wyszczególniana w botanice
         geograficznej] ; brak jeszcze nowej obwodnicy północnej ; widoczna szosa 
          do Pomorzan) (źródło: fr. fot. Internet, Facebook, Ziemia Olkuska)
415B. "Górki" na przedmieściu, widok na pn., lata 60-te XX w. (źródło: ze zbioru
           Barbary Czerniak, Piotr Nogieć OSF II i Ziemia Olkuska)
415C. Podobne ujęcie, teren po wyburzeniu wid. na fot. 415. magazynów 2016 r.
           (fot. Ryszard Maliszewski)
415D. "Górki", wid. na pd. w str. ul. Sławkowskiej (fot. j.w.)

























416. Dalszy ciąg ul. Sławkowskiej, wid. na wsch. 1960 r. (źródło: fot. ze zbioru
        Anny Karni)
416B. Podobne ujęcie 2016 r. (po pr. str. teren Hensoldtów, po Maliszewskich)
           (fot. Ryszard Maliszewski)














417. Pozostałości byłego Tartaku Hensoldtów 2009 r. (te i następne - fot. j.w.)
417B. Wid. Tartaku z boku od pn. 2009 r.
417C., 417D. i 417E. Wid. z boku 2010 r. 
417F. Ta sama ruina w 2012 r. 

 

































418. Dom Hensoldtów 2009 r.
418B. i 418C. Lokalizacja domu Hensoldtów przy ul. Sławkowskiej 2010 r.
419. Dom i Tartak w r. 2015

  
























420. i 420B. Dalszy ciąg ul. Sławkowskiej na zach. w r. 2015 i 2016 
















421. Ponowne sypanie Kopca Kościuszki 1917 r. (źródło: Internet, Facebook,
         Przedwojenny Olkusz)
421B. Kopiec Kościuszki 2016 r. (ta i nast. fot. Ryszard Maliszewski)












 422. Koniec ul. Sławkowskiej wid. na wsch lata 80-te XX w. (źródło: zbiór Pawła
         Barczyka, Internet, Olkusz w fotografii)
422B. i 422C. Ten sam widok w 2009 i 2016 r. (te i nast. fot. fot. Ryszard Maliszewski)
422D. i 422E. Myjnia sam. i Stacja benzynowa przy końcu ul. Sławkowskiej 2016 r.


















czwartek, 25 sierpnia 2016

Mitologia: Archetyp Mitologii Indoeuropejskiej

Część VIII. Następstwa zabicia Ognistego Węża.
Autor: Ryszard Maliszewski


Mit o przekształcaniu Świata i rozwoju Kultury
oraz o rywalizacji boskich braci o władzę nad nim
i posiadanie Wielkiej Bogini (bóstwa płodności) c.d.:
Mit o Bratobójstwie i Ojcobójstwie c.d.:
Mit o Potopie:



194B. Ilustr. symboliczna Potop (patrz niżej)


1). Potop Ognisty i Wodny. Odrodzenie się Węża,
Odrodzenie Ludzkości i Odrodzenie Świata:
(Trzecie pokolenie Bogów) c.d.:


Po zabiciu Ognistego Węża i podporządkowaniu sobie jego ostatniej hipostazy – Odyńca-Welesa, dla Piorunowładcy pozornie nic nie stało już na przeszkodzie, aby Perun mógł „ogłosić całemu Kosmosowi” swoją Dominację.


190. Perun, Jedynowładca Kosmosu w malarstwie „fantasy”
(źródło: Wikipedia)

Niestety, jak to zwykle w życiu i w polityce bywa, każda rewolucja przynosi za sobą tragiczne skutki. Tak więc i wówczas Władca nie zaznał spokoju.
Po ucięciu głowy Ognistemu Wężowi, Świat ogarnęła wielka klęska, - Potop jego Krwi. A że Ognisty Wąż miał Krew Ognistą, więc był to w efekcie Kosmiczny Potop Ognia.

Potop jest w mitach przedstawiany jako dwuetapowe Zdarzenie Kosmiczne o „ogólnoświatowym” zasięgu, będące impulsem zarówno do Odrodzenia się Węża-Kozła, jak i Odrodzenia Świata.


Potop Ognia:

W wielu mitologiach zapomina się o Potopie Ognistym poprzedzającym Potop Wodny i o znaczeniu tego pierwszego, będącego bezpośrednim skutkiem zabicia Ognistego Węża oraz przyczyną nadejścia Potopu Wodnego. Tylko niektóre mity w ogóle ten Potop opisują, a jeszcze mniej liczne łączą to zdarzenie z gwałtownym upływem Krwi „zabijanego Olbrzyma”. Potop Krwi dostrzegają np. mity fińskie, germańskie i azjatyckie (pra-mit ten jest więc najprawdopodobniej pochodzenia azjatyckiego, skąd wywodzą się, i Ugrofinowie, i Indoeuropejczycy, a że Germanie to indoeuropejska grupa ludów kentumowych, najpewniej pochodzenia pra celtyckiego, „nawarstwionych” na Ugrofinów, więc i do nich łatwo przeniknął ; no chyba, gdyby był ogólnie nostratycki).

Niektóre mity łączą Potop Ognia zazwyczaj z „Obaleniem Drzewa Kosmicznego, któremu przegniły Korzenie”. Jako efekt „upływu Krwi Olbrzyma” podaje się również „wyrośnięcie Nowych Roślin” (np. afrykański mit Masajów o zabiciu Potwora Nenaunira, czy bliskowschodnie mity, przeszłe na Greków, „o zabiciu Attisa-Adonisa-Dionizosa-Zagreusa). O Potopie Krwi wspominają mity fińskie, jako o upływie krwi z rany Vainamojnena. Dokładnie więc nie ma w mitach „zgody”, efektem którego zdarzenia mitycznego był Potop Ognia.

Azjatyckie mity ludów obsko-ugryjskich wprost nazywają tenże Potop Krwi Potopem Ognistym (co ciekawe, podobne mity krążyły u Indian Amerykańskich, - muszą być więc mocno stare, bo Indianie wywędrowali z Azji do Ameryki już w górnym paleolicie). Badacze mitów próbują utożsamiać to „Morze Ogniste” ze Zorzą Polarną, ale ludy starożytne musiały chyba zachować w pamięci jakieś rzeczywiste zdarzenie na miarę Katastrofy Kosmicznej, bo zmysły człowieka odbierają przecież Ogień jako „parzący”, a Niebiańska Zorza Polarna jest tylko zjawiskiem świetlnym i nie parzy. Może więc jest to ślad pamięci o uderzeniu w Ziemię jakiegoś Ciała Kosmicznego u schyłku epoki lodowcowej, związane np. z zagładą mitycznej Atlantydy (?) - o czym już pisałem wcześniej – przy omawianiu przegranej walki Wielkiego Wodnika.

W mitach indyjskich i greckich są ślady pamięci o zniszczeniu Świata Ogniem za karę (np. za zabicie Zagreusa-Dionizosa lub jako mechanizm Odnowy Świata – (patrz Kalpa) – tutaj jednak w efekcie przegranej walki Ognistego Węża. W ogóle zagadnienie liczby i kolejności chronologicznej Potopów w mitach jest już dla nas dzisiaj bardzo niejasne, ale wielokrotnie już wspominałem, że mity bywają właśnie ogromnie niejasne i „nielogiczne”, jak to religie w ogóle.

Zachodzi więc niejaka trudność w próbie łączenia tak starożytnych Zdarzeń Kosmicznych ze wzmiankami w mitach indoeuropejskich (a nawet nostratyckich), z tego prostego powodu, że około 12-10 tysięcy lat temu owe ludy nie były jeszcze na tyle wyodrębnione i rozwinięte, aby mity takie „mogły zapisać” (mogła oczywiście przetrwać jakaś „pamięć” z tamtych czasów, ale chyba nie tak „wyrazista”).

Chyba że, „resztki tej najdawniejszej pamięci” nałożyły się na pamięć o zdarzeniach znacznie młodszych w historii Ludzkości, bo same mity wprost „narzucają wiernym” wiarę w konieczność wielokrotnego, cyklicznego „odnawiania świata” ogniem i wodą (?). O Potopie Ognia pozostały niejasne tylko wzmianki w mitologiach różnych ludów, ale to, co „nastało w następstwie Potopu Ognia”, czyli Potop Wody, -zapamiętała już cała Ludzkość”, szczególnie na Północnej Półkuli Ziemi, przez kilka tysięcy lat, aż do dnia dzisiejszego. Ja więc „przenoszę datowanie” tych „nowszych Ognisto Wodnych Potopów” na bliższą nam epokę, na czasy, w których wykształciły się już i w sposób wyraźny wyodrębniły etnosy, i kultury ludzkie posługujące się pismem. Z okresu ostatnich dwóch tysięcy lat przed naszą erą, tylko jedno wydarzenie faktyczne „pasowałoby” do takiego opisu w mitach: wybuch wulkanu Santoryn w Basenie Morza Śródziemnego około 1550 lat pne.

„Wikipedia” podaje na temat owego katastroficznego wybuchu:

Przed wybuchem wulkanu Thera istniała na wyspie rozwinięta cywilizacja (kultura minojska), której mieszkańcy opuścili w większości wyspę tuż przed wybuchem wulkanu – po wielkim trzęsieniu ziemi, które nawiedziło wyspę. Wybuch wulkanu przyczynił się prawdopodobnie również do znacznego zniszczenia położonej ponad 110 km (60 mil morskich) na południe Krety (pałac w Knossos). Współcześni badacze przypuszczają, że wybuch wulkanu i późniejsze jego zapadnięcie się na ok. 300-400 m pod powierzchnię obecnego poziomu morza spowodował powstanie olbrzymiej fali tsunami o wysokości dochodzącej do 200 metrów. (...) Zdaniem dr. Stevena Careya z University of Rhode Island z krateru wytrysnęło tak wiele popiołu, że opadając zasłonił on dopływ promieni słonecznych na całym obszarze basenu Morza Śródziemnego – co najmniej 300 tys. kilometrów kwadratowych. Jeszcze dziś pumeks wulkaniczny wokół archipelagu Santoryn tworzy warstwę grubości 80 m i pokrywa dno oceaniczne w promieniu 20-30 km od wysp. Naukowcy oszacowali, że wulkan wyrzucił z krateru 60 km sześciennych magmy.














 191. Symboliczna wersja „upadku Wielkiego Ognia na Ziemię
        w malarstwie „fantasy” Wiktora Korolkowa (źródło: Internet,
        Malarstwo, Wiktor Korolkow)
191B. Kataklizm ognisty (Internet, John Martin malarstwo)



192. Gorąca chmura piroklastyczna wybuchającego wulkanu
        (źródło: Internet, str.: http://planeta1.blog.pl/tag/superwulkan/)


Czyż wyrzucenie tak wielkiej ilości parząco-duszącego materiału piroklastycznego na wiele kilometrów w górę i rozniesienie go po całej niemal Półkuli Północnej na wiele set kilometrów, nie mogło być podstawą do mitu o Ognistym Potopie ?? Zapewne było. A następująca po tym ogromna fala tsunami, która zalała wszystkie wybrzeża Basenu Morza Śródziemnego, czyż nie była dla starożytnych „ogólnoświatowym Potopem Wodnym” ?? Zapewne tak.

Bartłomiej Krawczyk na internetowej stronie:
przytacza szereg informacji na temat katastrofalnych skutków wybuchów wulkanicznych:

„Czynne wulkany potrafią być niebezpieczne i częstokroć spektakularnie destrukcyjne. O zagładzie Pompejów, Herkulanum i Stabie w trakcie pliniańskiej erupcji Wezuwiusza 24 sierpnia 79 roku napisano szczegółowe monografie. Znajdujące się 8 km od centrum erupcyjnego Pompeje zostały w ciągu dwóch dni pogrzebane pod warstwą popiołu i odkryte ponownie dopiero w 1595 roku. W wyniku potężnej erupcji Wezuwiusza mogło zginąć około 16 000 ludzi; niektóre z gipsowych odlewów ciał zaciskały w dłoniach monety czy klejnoty. Na skutek erupcji szczelinowej Laki w 1783 roku na Islandii umarło 10 000 ludzi oraz połowa wyspiarskiego bydła. Pył wulkaniczny pokrył uprawy nawet w oddalonej o ponad 1000 km Szkocji. Do atmosfery dostało się 8 milionów ton fluorowodoru i 120 milionów ton ditlenku siarki. Związane z erupcją Laki zmiany klimatyczne, które skutkowały nędzą i głodem mogły być zarzewiem wybuchu Rewolucji Francuskiej w 1789 roku. Kolosalna erupcja wulkanu Tambora na indonezyjskiej wyspie Sumbawa 15 kwietnia 1815 roku uśmierciła 10 000 ludzi, dalsze 70 000 umarło potem na skutek głodu i zarazy, gdy popiół wulkaniczny zniszczył uprawy. Spływ piroklastyczny z wulkanu Mount Pelee na karaibskiej wyspie Martynika w ciągu minuty zrównał z ziemią miasto Saint Pierre zabijając 30 000 ludzi. W tym samym roku, czyli w 1902 na innej karaibskiej wyspie Saint Vincent wulkan La Soufriere uśmiercił 2000 ludzi. W 1919 roku jawajski wulkan Kelut zabił 5110 ludzi. Erupcja wulkanu Lamington (Papua Nowa Gwinea) 26 stycznia 1951 roku przyczyniła się do zniszczenia kilku wiosek i śmierci około 4000 ludzi. Wulkan Agung na indonezyjskiej wyspie Bali zabił 1500 ludzi w 1963 roku; wulkan Taal (Filipiny) pozbawił życia 500 istnień ludzkich w 1965 roku. Kataklizmy wulkaniczne można przywoływać jeszcze długo, wymieniłem tutaj przykładowe.”
W mitach jednak, „mityczna prawda” jest taka, że Potopy nastały „po zabiciu Ognistego Węża”.



193. Odlewy ciał ofiar z Pompejów po wybuchu Wezuwiusza w 93 r. ne
        (źródło: Wikipedia)


Potop Wodny:

Niezależnie od przyczyn i przebiegu Potopu Wodnego jako Zdarzenia Wielkiej Miary, zjawiska takie występują we wszystkich rejonach Świata i we wszystkich mitologiach. Jest w nich Potop przejściowym nawrotem chaosu, kończącym istnienie dawnego, a otwierającym epokę Odnowionego Kosmosu (tym bardziej, że „Potop” łączy się ze zmianami osadnictwa na danym terenie).

Potop Wodny w mitach, jest niewątpliwie konsekwencją Potopu Ognia i ma niewątpliwie na celu kilka skutków: ugaszenie niszczącego Ognia, spłukanie tego wszystkiego „co stare i złe” do Morza i „przygotowanie terenu pod Nowe, lepsze życie”. Chodzi więc o „uporządkowanie Kosmosu”. Oczywistym jest, że po każdej katastrofie olbrzymich rozmiarów w dziejach ludzkości, po jakimś czasie życie odradzało się na nowo, wraz z napływem nowego osadnictwa. W prymitywnej umysłowości starożytnego człowieka rodził się zatem mylący pogląd, że ta Katastrofa była do czegoś potrzebna, jeśli nawet nie Ludziom, to Bogom.



194., 194B. i 194C. Potop „mityczny” w malarstwie „fantasy” John Martin
         i Leon Comerre (194B. w czołówce) (źródło: Internet, str.:



195. „Potop rzeczywisty” (Japonia, tsunami 2011 r.) (źródło: Wikipedia)


Trudno dociec, czy Wielki Wodnik (albo jego Syn – Ognisty Wodnik-Posejdon) miał aż tak dobre intencje, aby ratować Świat i Ludzi przed zagładą Ognia, zalewając go Wodą, ale w mitach, tylko oni mogli to uczynić. Tym samym, tworzą się warunki do swoistego „odrodzenia się zabitego Boga Płodności, Trójgłowego Kozła (hipostazy Węża), który po Potopie może „zmartwychwstać” w swoim Synu-Zabójcy, – Jarowicie-Jaryle, który przejmuje po nim władzę i kompetencje. Tym samym też na Ziemi wyrastają Nowe Rośliny, pojawiają się Nowe Zwierzęta i „nastają Nowi Ludzie (por. Noe z mitu judeochrześcijańskiego, czyli „Nowy”)”.

Charakterystyczne, że niemal wszystkie światowe mity o Potopie podają, że Odrodzenie i ratunek dla Świata niosą mityczne Istoty (Ludzie lub Bogowie-Herosi) o postaci Psów-Wilków. Młodzi np. Bliźniacy Wężowi, którzy „odmieniają Kosmos poprzez zabicie swego Ojca i zostają jego Następcami, to Psy-Wilki. W niektórych mitach ratują się przed Potopem właśnie Psy, albo przynajmniej Statek-Arka musi być okryty psią skórą.

Zabicie Starego Węża-Jaryły, przez Młodego Jaryłę powtarzać będzie się odtąd cyklicznie co rok – Wiosną. Gdy minie rok, Młody Jaryło się starzeje i pada ofiarą „następnego Młodego Jaryły”. Nowy Rok w dawnych kulturach agrarnych rozpoczynał się właśnie Wiosną. Charakterystyczne, że właśnie Wiosną często zdarzają się wielkie Powodzie (symbol Potopu), spowodowane nagłym topnieniem zimowych śniegów i deszczem. Również Wiosną topi się symbolicznie Marzannę. Stare, Złe umiera, - rodzi się Nowe, Dobre.


Śmierć i Odrodzenie Węża:

Wspominałem już wcześniej, że Ognisty Wąż-Kozioł po swojej śmierci staje się już tylko Panem Krainy Zmarłych, Odyńcem-Welesem. Ale przecież we funkcji Boga Płodności ktoś musi go zastąpić (!!!) Poza tym, znane było Ludziom od niepamiętnych czasów zjawisko, że „węże odradzały się” poprzez zrzucanie starej skóry, spod której ukazywała się „nowa skóra i nowy wąż”. Wąż wydawał się być nieomal „Nieśmiertelny” !!

Tak też i Bóg Płodności-Wąż-Kozioł począł się „odradzać” w mitach, „w nowej skórze” Węża-Psa, Jaryły-Adonisa-Attisa-Dionizosa. Jest to tym łatwiejsza do zrozumienia dla Ludzi paralela, bo każdy Człowiek wie, iż „odradza się niejako na Świecie w swoim Synu”.

W mitologiach różnych ludów „funkcjonuje” od starożytności schemat Bóstwa Umierającego i Zmartwychwstającego, o czym już kilkakrotnie w niniejszym cyklu wspominałem i przykłady takich Bogów przytaczałem (np. w mitologii słowiańskiej Stary Jaryło-Wąż-Kozioł, w egipskiej Ozyrys, w geckiej Zagreus-Dionizos, Adonis, Attis), itd., według Rozdziału Nr V niniejszego cyklu artykułów. Tutaj przypomnę jeszcze fińskiego Lemminkajnena. Z takiego „ozyriackiego” schematu mitu zaczerpnęło nawet chrześcijaństwo, tworząc swój wizerunek umierającego i zmartwychwstającego Syna Bożego. Czyż liczne malarskie przedstawienia „Piety” mogą być bardziej przejmujące, niż obraz „fantasy” przedstawiający martwego Lemminkajnena w ramionach Matki ??



196. Martwy Lemminkajnen odnaleziony przez Matkę (fińskie
         malarstwo „fantasy” Akseli Gallen-Kallela (źródło: Wikipedia)

W mitologiach indoeuropejskich sytuacja ta przedstawiana jest w bardziej skomplikowany sposób, gdyż Ognisty Wąż-Kozioł umiera i zmartwychwstaje równocześnie (!!! - „umarł król, niech żyje król”). Dlatego też może w mitologii hinduskiej istnieje tradycja, że Skanda zabija Tarakę, będąc Dzieckiem, zaś w greckiej Herakles zabija Hydrę również jako Dziecko.

Ów mityczny rytuał: zabójstwa i zmartwychwstania, powtarza się corocznie, mimo iż wg mitów, w „historii Bogów miał on miejsce tylko raz, dawno, dawno temu”. Jak już wyżej wspomniałem, przejęło ten schemat dramatu „mitycznego” nawet chrześcijaństwo: „Dawno, dawno temu urodził się i żył Bóg-Człowiek, działał, nauczał, wreszcie został zabity (i tutaj nazywa się to ofiarą), ale zmartwychwstał (!!!). Ten rytuał odprawia się corocznie, uruchamiając wiarę i wyobraźnię w ten sposób, jakby to się aktualnie naprawdę działo.

Bogowie zawsze mogli nosić dowolną postać: Wąż mógł być zarazem Kozłem, Dzikiem, a nawet Ptakiem. Tak więc w obrzędach pogańskich, Kozła ofiarnego łatwo mógł zastąpić Ptak-Kania, ścinany corocznie w Noc Świętojańską. Są to synonimy ofiary z Ognistego Węża, który podobnie jak jego germański odpowiednik (Odyn, wiszący na Drzewie) „sam siebie składa w ofierze samemu sobie” (por. chrześcijaństwo, gdzie Bóg składa swego Syna-Boga sobie samemu w ofierze). Niezłej „gimnastyki umysłowej” albo bezkrytycznej wiary wymaga, tak bardzo skomplikowane i pokrętne definiowanie Ofiary.

Naśladownictwem takiego pojmowania ofiary, składanej dla odnowienia Płodności Przyrody, był w starożytności praktykowany gdzieniegdzie rytuał „zabijania w ofierze Świętego Króla i rozrzucania jego szczątków na polach, w celu zagwarantowania płodności roli (zapewnienia urodzaju). Tak przecież zginął mityczny grecki Zagreus (!!!) Takie ofiary zastąpione zostały później ofiarami ze Zwierząt (np. „Baranek ofiarny czy Kozioł ofiarny”). Mit więc o zabiciu Ognistego Węża jest opowieścią o tym, „jak Młody Pretendent do Tronu i ręki córki Starego Króla, - zabijając Króla i żeniąc się z Królewną odkrywa, że to tylko inna postać jego własnej Matki, a on sam u jej boku staje się Królem...” i tak „w kółko”.

Na tej samej zasadzie Bliźniaki Wężowe stale się odradzają w swych Synach (np. Mars miał również Synów Bliźniaków . Słowiański Jaryło bierze za Żonę swoją bliźniaczkę Siostrę Marzannę-Żmiję Dziewicę, która jest tylko hipostazą jego Matki, Bogini z Drzewa (tu w postaci Wielkiej Suki Podziemnej). Poszczególne postacie Bogów nie są aż tak ważne, bo Bogowie „zmieniają je dowolnie” (Pies, Dzik Wilk czy Wąż, to wszystko jedno). Przypominam tutaj „zdarzenie archeologiczne” wspominane już przeze mnie we wcześniejszym artykule: „Jako podstawa i potwierdzenie mitu o zdobyciu Drzewa Kosmicznego przez Boga-Dzika może świadczyć choćby fakt znalezionego na Ukrainie w Dnieprze ogromnego Pnia Dębu, z wbitą weń Kłami Czaszką ogromnego Dzika”.


Kozły i wilki:

Jeżeli w mitach germański Odyn „sam siebie złożył w ofierze samemu sobie”, nie może zdziwić spostrzeżenie J. G. Frazera, że „Zwierzę, które (w mitach) wyrządziło Bogu krzywdę, było pierwotnie samym Bóstwem”. Takie pozornie nielogiczne reguły panują w mitach, a zawsze wywodzą się z pierwotnej wersji mitu. Nic więc dziwnego, że Attis-Drzewo-Dzik zostaje zabity przez Dzika (patrz wyżej ,ta czaszka w pniu Dębu), a Kozioł-Zagreus przez Dionizosa-Kozła w mitologii greckiej (w mitologii hinduskiej, zabija Kozła-Tarakę Skanda-Kozioł-Dziecko). Ponieważ jednak, biorąc pod uwagę fakt, że Ognisty Wąż był także Psem-Rudrą, nie powinno też dziwić w mitach, że Kozły i Wilki występują tu „zamiennie”.

Wg tej zasady np. egipskiego Kozła ofiarnego-Ozyrysa zabija jego Brat Set, występujący pod postacią Psa. Młody Dionizos otacza się chętnie Satyrami-Kozłami, a zabity Zagreus-Kozioł występuje w wieńcu z Makówek (symbol śmierci). Bliźniaki Wężowe-Psy-Wilki zabijają Trzygłowego Kozła-Węża, po czym sami mogą stać się Kozłami albo Dzikami. Cienie Zmarłych często przedstawiano jako Kozły, zaś Pies-Rudra, Pies-Cerber, Pies-Set-Anubis, czy Wilk-Apollo Zabójca - byli Bogami Śmierci. Wilczkowie (nazwisko rodziny) w Sandomierskiem używali herbu Kozieł Biały (a nie np. Wilk). Czy popularna piosenka ludowa o „Koziołku, Babuleńce i Wilku nie nasuwa nam dzisiaj jakichś skojarzeń na ten temat ?? Nie jest to bowiem taka sobie „zwykła piosenka”, jest to część dawnej pieśni obrzędowej, związanej z zabijaniem i śmiercią.

Nikt doprawdy nie wie, dlaczego w mitach indoeuropejskich Kozły i Wilki-Psy stanowią „zamienniki” w roli Bogów Płodności i Śmierci, ale tak właśnie jest, a prawda ta wynika zapewne z jakiejś bardzo starej i dla nas niezrozumiałej już wersji mitu.


Odrodzenie Świata i Ludzkości:


Częstym motywem w mitach jest motyw Odrodzenia się po Potopie Świata i Ludzkości, a Potopy zdarzają się w nich częściej, niż jeden raz. Wg mitologii bywa to jakby zdarzenie cykliczne, ponieważ „Bogowie muszą co jakiś czas „odnawiać Ziemię”, gdyż Świat się „starzeje i psuje”, zachodzi więc potrzeba „odświeżenia go” (porównanie do obmywania). Tak więc co jakiś czas, kolejni Bogowie podejmują się tego zadania. W mitologii greckiej np. Potop Ogólnoświatowy był przynajmniej dwa razy. Co więcej, germańska mitologia jak gdyby „w proroctwie” zapowiada nawet walkę Bogów pomiędzy sobą w przyszłości. Przepowiada „Zmierzch Starych Bogów i nadejście Nowych („Ragnarok”), ale wydaje się to jednak bardziej „wspomnieniem” czasów ich wojny z Wanami i Gigantami, niż proroctwem.


197. i 197B. Ragnarok. Thor i Odyn walczą z Przeciwnikami (źródło: Wikimedia)



Bibliografia: w artykule Mitologia: „Wstęp”



Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła i autora artykułów !

czwartek, 18 sierpnia 2016

Dawniej, a dziś - Przedm. sławkowskie - ul. Sławkowska c.d.

407. Ul. Sławkowska widok od str. pd.zach. 1912 r. [trzy domy Maliszewskich:
        od lewej stodoła, kuźnia, dom Ludwika z 1880 r. (mojego pradziadka), nowy dom
        Stanisława Kostki z 1912 r. i na pierwszym planie dom Aleksandra z pocz. 
        XIX w. (mojego pra pradziadka)] ; inne, cudze domy - za ulicą (źródło: pocztówka,
        publ. Internet, Ziemia Olkuska, Olgerd Dziechciarz)
407B. Podobne ujęcie przedmieścia lata międzywojenne (po pr. zabudowania 
      Maliszewskich) (źródło: zbiór Piotra Nogiecia, Internet, OSF I)

  
  








408. Pn. skrzydło domu po Maliszewskich na terenie dzisiejszego Targu miejskiego od
       str. pn.zach. (były teren rodziny, później Ogrody miejskie, dzisiaj Targ miejski) lata 
       30-te XX w. (źródło: zbiór PTTK Olkusz, Przegl. Olk., "Domy światłem malowane", 
          Emilia Kotnis-Górka)
408B. Ten sam widok 2015 r. (fot. Ryszard Maliszewski)


  








409. Dom po Ludwiku Maliszewskim od tej strony 1993 r. (fot. j.w.)
409B. Ten sam widok w 2009 r. (nowy dom) (fot. j.w.)
409C. Nowy widok tego ogrodu od pn. na pd. 2016 r. (fot. j.w.)



 








410. Ul. Sławkowska c.d. lata 60-te XX w. (po lewej bloki z lat 50-tych XX w.
       za nimi Przeds. Trans. Bud., Osiedle Piaski i Cmentarz, po prawej teren
       Ogrodów miejskich [byłe tereny Maliszewskich]) (źródło: fragm. fot., zbiór
       Tadeusza Barczyka)
410B., 410C., 410D. Nowe domy na byłym terenie Maliszewskich ("Transbudu")
       w roku 2009 (fot. Ryszard Maliszewski)
 410E. i 410F. Te same domy 2015 r. (ta i wszystkie nast. fot. fot. Rysz. Maliszewski)
411. i 411B. Biedronka na tym terenie 2010 i 2015 r. 




















































412. i 412B. Nowe domy na tym terenie z prawej - 2009 i 2015 r.
412C. Dalszy ciąg ul. Sławkowskiej wid. na wsch. 2016 r.














413. Dom po Władysławie Maliszewskim przy ul. Sławk. 1993 r.
413B. i 413C. Ten sam dom Pietrasów lata  2009 i 2010
















414. Dom po Stanisławskich przy ul. Sławkowskiej 1993 r.
414B. Ten sam dom w 2016 r.