piątek, 13 lutego 2015

Mitologia: Archetyp Mitologii Indoeuropejskiej

Część I. Kosmogonia (Stworzenie Świata)

Autor: Ryszard Maliszewski


Słowo wstępne:


Religie człowieka jako istoty biologiczno-społecznej zaczęły powstawać już w paleolicie, będąc wynikiem obserwacji świata i próbą jego zrozumienia. Na ten temat dosyć szeroko wypowiada się popularne źródło internetowe, jakim jest [„Wikipedia”] , decyduję się więc zacytować tutaj na wstępie najważniejsze wątki z hasła „Religie prehistoryczne”, objaśniające w skrócie proces powstawania mitologii, aby oszczędzić czytelnikowi trudu dodatkowych poszukiwań:

Religie prehistorycznereligie, których istnienia można się domyślać na podstawie wykopalisk archeologicznych, obejmujących początkowy okres dziejów ludzkości do około 3300 p.n.e., czyli do momentu, w którym przypuszczalnie wynaleziono pismo. Przez cały ten okres wierzenia przekazywane były ustnie oraz na drodze zachowań naśladowczych, czyli powielania z pokolenia na pokolenie pewnych rytuałów, gestów i czynności wchodzących w skład danej praktyki religijnej, tak jak to robią do dzisiaj wszystkie społeczeństwa niepiśmienne.” (...)

„Można przypuszczać, że kult ognia jest jednym z najstarszych wierzeń religijnych, jednak trudno go zidentyfikować w wykopaliskach archeologicznych. (…) Ludzie neandertalscy grzebali swoich zmarłych z zachowaniem należytego ceremoniału i najprawdopodobniej żywili wiarę w jakiegoś rodzaju egzystencję pośmiertną. (…) Pod koniec okresu mustierskiego zaczęto grzebać zmarłych w pozycji embrionalnej i posypywać zwłoki czerwoną ochrą. Jedno i drugie może świadczyć o wierze w pośmiertną egzystencję: powrót do łona Matki Ziemi oraz przedłużenie życia w innym świecie za pośrednictwem czerwonej "krwi". Wydaje się, że zachowania niektórych współczesnych nam ludów pierwotnych potwierdzają taką interpretację, choć możliwe są tu i inne wyjaśnienia.” (…)

„Prawdopodobne jest, że w epoce mustierskiej w Europie był rozprzestrzeniony kult niedźwiedzia, zwłaszcza w Szwajcarii, Francji, Niemczech i Włoszech. W jaskini Drachenloch w Szwajcarii znaleziono niedźwiedzie czaszki zamknięte w kamiennym sarkofagu, nakrytym kamienną płytą, co by świadczyło o celowym pochówku zwierząt. Przypomina to współcześnie praktykowany kult niedźwiedzia, spotykany wśród ludów Arktyki. Wierzą oni, że martwe zwierzę powróci do życia i przekona swoich krewnych, aby się pozwolili człowiekowi zabić.” (…)

„W okresie oryniackim pojawiły się słynne figurki paleolitycznych "Wenus", najczęściej rzeźbione w kości, rogu lub kamieniu. Znajduje się je od Francji po Syberię, najsłynniejsza z nich to Wenus z Willendorfu. Niektórzy sugerują, że przedstawiają zwykłe kobiety, lecz wydaje się bardziej prawdopodobne, że są to pierwsze wyobrażenia bogini związanej z kultem płodności i wzrostu, opiekunki kobiet ciężarnych i domostwa.” (...)



1. Obrzęd „Iyomante” („Odsyłania Niedźwiedzia”) u Ajnów na Hokkaido
    w XIX w. (obrzędy takie wywodzą się z prehistorycznej epoki paleolitu)
    (źródło: Wikipedia)



1B. Tzw „Wenus z Willendorf” (paleolityczne wyobrażenie „Wielkiej Bogini”) ok. 20 tys.
       p.n.e. (źródło: Wikipedia) Uwaga: Do całego cyklu artykułów „Mitologia”,
      „Indoeuropejski schemat mitologiczny” numeracja ilustracji będzie ciągła
      (w celach porównawczych)


„Niewielki procent malowideł [paleolitycznych – przyp. mój] prezentuje strzały, poranione zwierzęta i postacie ludzkie, niektóre przebrane za zwierzęta. Możliwe, że są to osoby wykonujące jakieś obrzędy, czary lub tańce, mogą to być także jakieś mityczne stworzenia. Zdarzają się zwierzęta bez głów i kobiety bez głów tańczące dookoła fallicznego wyobrażenia mężczyzny. Nie znaleziono jeszcze przekonującego wytłumaczenia na to, co reprezentują. Najsłynniejsze malowidło to tak zwany Wielki Czarodziej z jaskini Trois Frères we Francji – brodata postać z rogami renifera, łapami niedźwiedzia i końskim ogonem. Sądząc po sporej liczbie zwierząt leżących u jego stóp, wydaje się, że może to być Pan Zwierząt. Większość jednak widzi w nim szamana. Może w czasie obrzędów zakładał kostium magiczny, który go upodobnił do zwierzęcia.” (...)



2. Postać boga lub człowieka (Pana Zwierząt lub szamana) z w/w malowidła ok. 14 tys.
     p.n.e. (źr.: j.w.)



3. Szaman syberyjski (niezbyt dawny rysunek historyczny) (źródło: Bibliogr., Mit. 3.)


„Wydaje się prawdopodobne, że samą jaskinię łączono z kultem Matki Ziemi. Jaskinia pozwala wniknąć w jej wnętrze, w jej łono. Nietrudno zauważyć, że zwierzęta szukają w ziemi schronienia, grzebią nory, zapadają tam w sen zimowy. Po spędzeniu zimy w takiej kryjówce niedźwiedzica wydaje wiosną na świat młode. To wszystko może nasuwać na myśl ideę, że ziemia rodzi i pomnaża zwierzęta. W wielu mitach przewija się ten właśnie wątek. Nawiązanie do płodności jest dość wyraźne, zwłaszcza w rytach przedstawiających narządy płciowe, głównie kobiece, rzadko męskie. Od okresu kultury oryniackiej potwierdzone jest kojarzenie rysunków zwierząt i symboliki seksualnej, przyporządkowanie określonych znaków, grupowanie itd. co sugeruje istnienie określonej, wczesnej mitologi (...)

„Paleolitycznym astronomom niebo objawiło [także – przyp. mój] porządek świata, uświadomiło, że istnieje jakaś moc, która wszystkim steruje i że istnieje ścisła relacja między tym, co się dzieje na niebie a tym, co się dzieje na ziemi. To moc nieba sprawia, że pory roku następują po sobie, a pojawienie się niektórych gwiazd uprzedza o ich nadejściu. Po zimie rośliny się rodzą do życia, kwitną, owocują i umierają i następnej wiosny rodzą się na nowo. Z nieba pada ciepły deszcz, po którym zielenieją łąki i lodowaty śnieg, który potrafi zabić, W cykl odwiecznego powrotu wpisany jest także cykl życia i śmierci. To, co się rodzi – umiera, a to, co umiera – rodzi się na nowo. Dzięki mocy nieba ustawicznie odradza się czas, świat i życie.” (…)

„Od 8 tysiąclecia p.n.e. religie tych społeczeństw, które właśnie zaczęły uczyć się rolnictwa, uległy głębokim przemianom. Zaczął się krystalizować świat bogów ukształtowanych na obraz i podobieństwo człowieka. Główną postacią stała się Bogini Matka, lub Wielka Bogini, patronka płodności, urodzaju, wegetacji i ziemi, przedstawiana jako figura kobieca o obfitych kształtach i silnie podkreślonych cechach płciowych, za bardzo przypominająca paleolityczne Wenus, by nie snuć hipotez na temat ich wspólnego pochodzenia.



4. Anatolijska figurka Wielkiej Bogini z Hacilar ok. 5600 pne (źródło: Wikipedia)



Prawdopodobnie Wielka Bogini jawiła się ludziom jako władczyni świata, pani życia i śmierci. Z prostej obserwacji wiedziano, że wszystko, co się rodzi, musi mieć matkę. Dlatego ziemię uprawną utożsamiono szybko z łonem bogini. I tak jak wcześniej przypisywano jej zdolność rodzenia zwierząt, tak teraz przypisano jej zdolność rodzenia roślin. Zresztą terminologia opisująca pewne cechy charakterystyczne ziemi zachowała jeszcze ślady tamtych wierzeń. W dalszym ciągu mamy "płody" rolne, "płodną" ziemię i "urodzaj".



5. Figurki Wielkiej Bogini z Hacilar, jako symbole płodności (zwierzęta, dzieci)
    (ok. 5600 lat p.n.e.) (źródło: Bibliografia, Archeol. 3.)


Najprawdopodobniej, właśnie w paleolicie górnym, etapami zaczęła powstawać wczesna mitologia i wtedy to chyba człowiek „stworzył swoich bogów”, początkowo jako „Prabogów”, ściśle związanych z otaczającą człowieka przyrodą, z postaci których „wywiódł” następnie „na swój obraz i podobieństwo” swoich bardziej wyrazistych Bogów, jako ich epifanie i hipostazy. Te wyimaginowane postacie mityczne miały mu dostarczyć odpowiedzi na wszystkie nurtujące go zagadki natury Kosmosu, społeczeństwa (w tym prawa) i egzystencji ludzkiej na Ziemi i w Zaświatach. W ślad za „zrodzeniem się tą drogą” bogów, dzięki obserwacji zjawisk natury i dzięki fantazji ludzkiego umysłu powstawać zaczęły poszczególne mity, jako próba zrozumienia i objaśnienia wszystkiego, co nas otacza. W neolicie nastąpił dalszy rozwój tych wierzeń, a od epoki brązu mitologie poszczególnych ludów stały się już na tyle skomplikowane i obrosłe w dodatkowe wątki, że niezmiernie trudno odnaleźć w nich pierwotny substrat. Próbuję zatem odgadnąć system tych właśnie, najdawniejszych mitów indoeuropejskich, w miarę możliwości na tle bardziej „ogólnoetnicznym”.

Pierwotni Prabogowie i Bogowie w zamierzchłych czasach byli „nieokreślonej ściśle postaci”.
Począwszy od tych najdawniejszych bóstw, poprzez ich nowe hipostazy i teofanie, aż do czasów religii tzw „monoteistycznych”, ich wygląd ewoluował swobodnie od postaci żywiołów i zjawisk przyrody, do postaci zwierząt i w końcu do całkowitej antropomorfizacji. Co więcej, oni stale i w dowolnej chwili mogli zmieniać postacie (!!!) Znane jest np. religioznawcom i badaczom słowiańskich mitów określenie boga Peruna słowami: „Perun jest' mnog” lub analogiczne określenie w mitach germańskich: „Thor ire dang” („Piorunowładca” jest mnogi, zmienny). To samo dotyczy innych bogów: są, albo bywają”wielopostaciowi”. Wydaje się, że najpierwotniejsi Prabogowie i Bogowie paleolitycznej jeszcze proweniencji wyrażali się nie tylko w postaci żywiołów i zjawisk przyrody, ale także już i zwierząt, w tym w postaci ptaków. Mity słowiańskie, podobnie jak mity innych ludów indoeuropejskich i nostratyckich podzielić można na kilka kategorii tematycznych.


Mit o stworzeniu Kosmosu:

O stworzeniu „Wszechrzeczy” tak wypowiada się najważniejszy epos hinduski z epoki jakże bardzo odległej od naszej, słowiańskiej, z czasów ok. 1300 lat p.n.e. (źródło: Internet):

Motto: „Hymn o prapoczątku wszechrzeczy”:


Wtedy niebytu ani bytu nie było
Ani przestworzy, ani w górze niebios.
Cóż więc istniało? Gdzie? I w czyjej pieczy?
Czy były wody, niezgłębiony odmęt?


Śmierć nie istniała ani nieśmiertelność,
Dla dnia i nocy nie było różnicy,
I nic innego tylko istność jedna
Bez tchnienia sama sobą oddychała.


Mroki we mrok spowite były najpierw,
Jednym odmętem wód to wszystko było,
I tylko owa moc, zamknięta w pustce.
Płodziła siebie przez żar umartwienia”. (….)



Więc kto ma wiedzieć, skąd powstało wszystko?
Ten, od którego pochodzi stworzenie,
Który je stworzył – albo i nie stworzył,
I czuwa nad nim w najwyższych niebiosach,
Ten wie zaiste! Albo może nie wie?


Z terenu pobliskiego Ziemi Olkuskiej, bo z południowej Polski (Podkarpacie) etnografia notuje dawną kolędę, niby chrześcijańską, jednak zawierającą mocno starożytnego wywodu tekst „przedchrześcijański”:

Było to ongiś na początku Świata,
Wtedy nie było Nieba ani Ziemi,
Nieba ni Ziemi, tylko sine Morze,
A pośród Morza na Dębie
Siedziały dwa Gołębie.
Dwa Gołębie na Dębie
Toczyły taką naradę,
Rade radziły i gruchały:
Jakże mamy stworzyć Świat ?
Spuśćmy się na dno Morza,
Wyniesiemy drobnego piasku,
Drobnego piasku, niebieskiego kamienia..” [„niebieski kamień” - por. dalszy artykuł]

Mitologia słowiańska przechowała bardzo niewiele śladów z tego starożytnego mitu, pozwalając się jedynie domyślić „aktorów tego zdarzenia mitycznego”, jako Bogów Stworzycieli, występujących tutaj w postaci ptasiej.



6. Nieznane „boskie osoby” mityczne w postaci ptasiej z Kotliny Minusińskiej
   (z Tas-chazaa (być może jakaś mityczna walka) ok. 2300 p.n.e. (źródło: Bibliogr.,
   Archeol. 3.) (Tereny te w owym czasie były domeną części ludów indoeuropejskich,
   konkretnie grupy „satemowej”, z której oprócz ludów indoirańskich wyłonili się
   także Prabałtowie i Prasłowianie, a w związku z tym, naskalne ryty z Kotliny
   Minusińskiej mogą ukazywać „mityczne zdarzenia” z omawianych tutaj mitów)


Ponadto, „zagubili” już niejako Słowianie pamięć o tychże „stworzycielach”, jako Prabogach (jak gdyby „przeskakując jeden etap „stworzenia”). Odnajdujemy te zagubione wątki w mitologii fińskiej (ludów ugrofińskich), dzięki czemu wyjaśniają się nam pierwotne „zdarzenia” tegoż mitu. Daremne byłoby doszukiwanie się w „teatrze mitu” jakiejkolwiek logiki. Mity, jako że wymyślone przez starożytnych, niemających niczego wspólnego z nauką i logiką, bywają „pięknie nielogiczne i pogmatwane”, co zupełnie nie przeszkadzało ówczesnym „wiernym” (zresztą, czy dzisiaj jest inaczej ??). Dlatego nie dziwmy się, że „w czasach, gdy nie było jeszcze Nieba ni Ziemi”, istniało jakieś mityczne „Morze” i „dwa mityczne Gołębie na Dębie”. Nie były to bowiem „zwyczajne gołębie, morze i dąb”. Były one „boskiej natury”.


   1). Chaos i Noc wylaniają z siebie pierwszych Prabogów:
        (Pierwsze pokolenie Bogów):

    W wyobraźni starożytnych, na co wpływała zawsze obserwacja przyrody – wszystko, co istnieje, musiało mieć pierwotnie naturę „żeńską”, bo ludzie paleolityczni początkowo słabo orientowali się w „technice rozmnażania” (zawsze widoczny był „element żeński” i jego znaczenie, natomiast „element męski” kojarzył im się tylko z siłą i aktywnością, a nie z rodzeniem). Z chwilą zrozumienia tego procesu, powstała również idea „androgynizmu”. Tak też pierwotne „Siły stwórcze” i Prabogowie już w zaraniu dziejów bywali natury żeńskiej, albo androgynicznej.


    Chaos: Personifikacja pierwotnej próżni, przeciwieństwo późniejszego Kosmosu. Najpierw pojmowany jako bezdenna pustka (ale czyż można wyobrazić sobie „pustkę” ??), więc później rozumiany jako amorficzny stan żywiołów lub pramaterii o funkcjach życiodajnych, przez co rozumiany jako androgyn i tak pojmowany identyfikowany z Wodą (Pramorze z karpackiej kolędy, grecki Chaos, ind. Tapas [?], germ. Ginnungagap, het. Alalu, sumer. Ammun [?]), oraz jeszcze potem z Otchłanią (dno Pramorza, Podziemie). Czasem rozumiany jako „żeński” i jako taki identyfikowany z Nocą. [Nawet chrześcijaństwo powtarza ten motyw: „...dech boży unosił się nad wodami....”]


    Noc: Zrodzona z Chaosu, albo z nim identyfikowana. Właściwie trudno pierwotnie nazwać ją Boginią. Jest to zrazu określenie „ciemności absolutnej, ciemności w sensie pustki, dopiero później wyobraźnia podpowiedziała ludziom jej „upostaciowienie” i antropomorfizację. Najpierw przedstawia ją się jako czarnego ptaka (kruczyca, wrona z mitów fińskich), potem jako Boginię w ludzkiej postaci, jednak z czarnymi skrzydłami. Jest ona prototypem Wielkiej Bogini, w najbardziej mrocznym aspekcie (grecka Nyks, złączona z męskim pierwiastkiem jako Nyks-Erebos). Pierwszy pierwiastek żeński. Jej „siedziba” to początkowo Chaos, dno Pramorza (patrz wyżej), późniejsza Północ (fińska Pohjola, grecki Tartar i Hades), albo „na najdalszych zachodnich krańcach Ziemi”, gdzie w przyszłości będzie przebywać jako swoja hipostaza, Żmija Nocnica [grecka Echidna, fińska Pani Pohjoli]). Panowanie nad „Nocnym Niebem” utraci wkrótce po jego powstaniu, jednak będzie mu nadal „patronować”. Później na skutek „takiego zapotrzebowania”, w mitach pojawi się także i „świetlista odmiana” (hipostaza) Wielkiej Bogini, „przeznaczona” na Niebiańską Żonę Boga Nieba, Żmija Dziennica-Hemera.



    7. Noc-Nyks we współczesnym malarstwie „fantasy”
        (źródło: Internet, Mal. Wiktor Klimenko)




    8. Dziennica-Hemera - współczesne malarstwo „fantasy”
    (źródło: Internet, str.: http://pixgood.com/hemera-greek-god.html


    Dzięki „płodnej współpracy” Chaosu i Nocy powstają Prabogowie, w bardzo pierwotnej postaci żywiołów, którzy wkrótce przekształcą się „samorzutnie” w Bogów Stworzycieli (owe „Gołębie na Dębie” z kolędy, których pozornie jest tylko dwóch, bo faktycznym pierwszym jest istniejące już Pramorze, czyli potem Wielki Wodnik):


    Wielki Wodnik: Najstarszy z braci Demiurgów, którego domena (Królestwo) początkowo jest z nim utożsamiane, jako Pramorze. Potem uzyskuje status Pana Wód, a w przyszłości, choć na niezbyt długo, nawet Pana Nocnego Nieba. Od początku ma naturę akwatyczną. Jako taki nie jest właściwie Demiurgiem Kosmosu, lecz bez jego udziału Kosmos nie mógłby powstać (patrz dalej). Ponieważ Woda i (przyszła) Ziemia zawsze są żeńskie (i nigdy inne), oraz są ze sobą zawsze ściśle związane jako źródło i siedziba życia, Wielki Wodnik musi być równocześnie „współdemiurgiem” Ziemi i kimś, kto Ziemię będzie zawsze podtrzymywał. Z tego powodu, choć nie będzie w przyszłości jedynym małżonkiem Ziemi, ale będzie pierwszym. Ponieważ więc ich (Bogów Demiurgów) istnienie nie miałoby zupełnie sensu bez związków z Ziemią, wszyscy oni mają częściowo naturę biseksualną i androgyniczną. Po stworzeniu Kosmosu i ludzkości oraz przegraniu walki z Wielkim Kowalem, Wielki Wodnik jest już zawsze odległy od ludzi, bardziej ich obserwuje, niż im pomaga. Wszystko, co tajemne, mroczne i głębokie będzie pod jego opieką. Uosabia całą wilgoć we Wszechświecie, a więc i także wszystkie „soki” w ciałach żywych istot. Jest ojcem czarów, magii i poezji, które to dziedziny przekaże w przyszłości częściowo swemu „bratankowi”, Ognistemu Wężowi. Jego atrybutem stanie się Koń (personifikacja olbrzymiej, morskiej fali [?]).

    Będzie walczył o absolutną władzę nad Kosmosem, jednak zachowa tylko patronat nad Nocnym Niebem. Jako pierwszy wróg Boga Nieba (patrz dalsze artykuły) będzie w przyszłości sprzyjał wszystkim innym wrogom Nieba i udzielał im azylu w swoim Królestwie Wody (w Oceanie, rzekach i jeziorach). Azyl mają u niego stale zapewniony: Wodny Wąż (jego hipostaza), Wielki Wąż, Ognisty Wąż, Odyniec-Weles i Potwory. Gdy przegra tę walkę, odsunie się od aktywnej władzy nawet nad Oceanem, na rzecz swego przyszłego syna, Ognistego Wodnika (patrz dalsze rozdziały dramatu).

    We wszystkich mitach fińskich, w tym w „Kalevali”, Wielki Wodnik Vainamoinen występuje w postaci ludzkiej (siwego, potężnego starca), jednak w mitach innych ludów może mieć postać „nieokreśloną”, albo występuje także w postaci wężowej. Te wężowe wyobrażenia bogów trafiły zapewne do mitologii indoeuropejskiej ze wschodu Azji. W innych systemach mitologicznych Wielki Wodnik występuje pod różnymi imionami (np. hinduski Waruna, irań. Apam Napat, scytyjski Arpoksals, grecki [pierwotny] Uranos, który z bóstwa „akwatycznego” dopiero później stał się w mitologii greckiej „niebiańskim”, celtycki Ler [Llyr], germański Aegir, a nawet sumeryjski Ea [Enki] i ałtajski Chan Tengis. Wszystkich tych, niby odrębnych bogów można „sprowadzić do jednego pierwowzoru”, nazywanego przeze mnie „Wielkim Wodnikiem”. W mitach greckich „zapomniano” o Wielkim Wodniku jako Bogu Wód i „uczyniono” z niego Boga Nieba.

    W mitologii germańskiej, w całości bardzo niejasnej, Pierwotny Wielki Wodnik, podobnie jak i inni Bogowie występował zapewne w postaci „wężowej”. Jako taki, mógł być nim w dawnej germańskiej mitologii Potworny Wąż Jormungand Midgardsorm), starający się później zawłaszczyć dla siebie powstały już Kosmos. W tym właśnie „wcieleniu”,w mitologii greckiej mógł on być równie Potwornym, Wężowym Tyfonem, którego w końcu zwalczył i „wygnał do Wód” odpowiednik Boga Dziennego Nieba, Dzeus.

    W mitach zaś słowiańskich Wielki Wodnik „uległ niemal zupełnemu zapomnieniu”, gdyż najdawniejsze siedziby Prasłowian położone były w wielkiej odległości od morza, za Uralem, przez co Słowianie zachowali w swojej mitologii jedynie pamięć o dwóch osobach Demiurgów, Wielkiego Kowala i jego „lustrzanego odbicia”, Wielkiego Węża (Zawistnika). Jednak mity ugrofińskie znakomicie uzupełniają ten brak.



    9. Wielki Wodnik (tu jako fiński Vainamoinen) ; (umlautów brak), malarstwo
         współczesne „fantasy”, lAhlbeck, (źródło: Internet, str
        http://drandula.deviantart.com/art/Vainamoinen-154385914


    Prawdopodobnie wskutek tego, że pierwotny Chaos posiadał naturę „androgyniczną”, znalazła się w nim oprócz „żeńskiego pierwiastka” Wody, także i „jakaś „męska iskierka pierwotnego ognia”, bo „Ogień w mitach jest zawsze „męski” i nigdy inny. Dzięki temu wyłania się z Chaosu drugi Prabóg, Nosiciel Światła i Ognia, nazywany przeze mnie Wielkim Kowalem.


    Wielki Kowal: Drugi z kolei Prabóg-Demiurg. Najpierwotniejszy i najzdolniejszy „inżynier-budowniczy” spośród Demiurgów. Będzie przez „wiele wieków i tysiącleci” jedynowładczym Panem Nieba, dopóki nie „zdetronizuje go” jego następna hipostaza, jego własny syn, Pan Burzy i Atmosfery [Piorunowładca]. Wielki Kowal jest pierwowzorem indoeuropejskiego Dievasa [Djausa], Boga Dziennego Nieba. Tylko w niektórych mitologiach kompetencje Dievasa przejmie Piorunowładca. Przeważnie w mitach, to właśnie Bóg Dziennego Nieba bywa i Stwórcą, i Zarządcą Nieba, i Piorunowładcą (np. grecki Zeus).

    Jako taki (Dievas), występuje on w mitologiach różnych ludów pod różnymi imionami: np bałtycki Dievas właśnie (Andaj), hinduski Djaus (Pardżanja I), grecki [pierwotny] Zeus (Dzeus), italski Diovis, (pierwotny Jovis Pater, czyli „Jowisz”), hetycki Sjusummi (?), germański Ziu (Tiu, Tiwaz, Tyr, Saksnot, Irmin), etruski Tiu, sumeryjski Anu (Antu), turecko-ałtajski Tengri (?). Ma on również odpowiedniki w mitologii chińskiej i japońskiej. W słowiańszczyźnie „spadł on do demonologii” i jego „ślad”, to Div (Dziw) z niejasnych bajek, który został strącony z Drzewa Kosmicznego (patrz dalej).

    Tę swoistą „rewolucję religijną” przejęliśmy najpewniej od sąsiadujących z Prasłowianami w starożytności ludów irańskich, gdzie ona wystąpiła wcześniej. Z niewiadomych bowiem przyczyn słowo „Devy” (Dayva) przestało u nich oznaczać „Bogów”, i przeszło do demonologii (Devowie tutaj, to demony, zaś „Ahurowie”, to najważniejsi Bogowie, w tym Ahura Mazda, zajmujący „pozycję” dawnego Diovisa [termin pochodzi z indoeuropejskiego „Ansu” i znaczy „pan władca, bóg”]) .

    U ludów indyjskich „pozostało po staremu” (Devowie to Bogowie [Bóg Dziennego Nieba to Djaus Pitar], zaś Asurowie stanowili inną kategorię Bóstw, choć także bardzo ważnych i najbardziej może pradawnych, np. Waruna i Agni [analogicznych do germańskich Wanów, gdzie z kolei Asowie (Azowie) są bogami ważniejszymi, podobnie jak u Irańczyków]). Wszystkie te starożytne „reformy religijne” ukazują wyraźnie, jak bardzo podatne na zmiany były dawne religie ludów indoeuropejskich.

    Od ludów irańskich przejęliśmy zresztą także i samo określenie istoty boskiej, gdyż słowo „Bóg” (Bugh, Boh, Bagahja) to „Pan, Władca, Rozdawca bogactwa [losu] właśnie”. Staroirańskie „Bagahja radi” znaczy dosłownie to samo, co staroruskie „Radi Boga”

    Atrybutem Dievasa bywa Miecz i Młot. Ponieważ takie właśnie, a nie inne spotkały go w mitach losy, w mitologii słowiańskiej były Diewas występuje już tylko jako Wielki Kowal Swaróg (Svarog). Jako taki, jest Wielki Kowal wynalazcą narzędzi, „twórcą” Nieba (Sklepienia Niebieskiego), Słońca, Miesiąca-Księżyca (które „umieścił” na Sklepieniu), a także minerałów, roślin, zwierząt i ludzi (przed potopem). To on jest także pierwotnym Ogniem („twórcą” i Panem Ognia, a więc „prototypem” zarówno Piorunowładcy, jak i Ognia-Agniego z mitów ind.), który przy pomocy „Krzesania Ognia” (mitologiczne naśladowanie stosunku płciowego) „zrodzi” wspólnie z Ziemią wiele następnych boskich bytów (Bogów Drugiej generacji). Będzie także „ojcem duszy ludzkiej i w ogóle „iskry życia”. Dopiero dużo później, po Potopie, wyręczać będzie go w funkcji „obdarzania stworzeń duszą” potomstwo Wielkiego Węża, jako „Ojca Tchnienia Wiatru”. Wielki Kowal Swaróg w mitologii słowiańskiej występuje raczej tylko w ludzkiej postaci, choć są ślady w różnych mitach, że może posiadać także „wężowo-smoczą” naturę, a jako Demiurg, występuje w postaci ptasiej (np. wspominany już „Gołąb na Dębie” lub „Żar-Ptak” z bajek (epifania Ognia). Młot Swaroga jest podobny do Młota Piorunowładcy).

    Jako Kowal znany jest wymieniony Bóg-Demiurg także pod różnymi imionami w mitologiach innych ludów. Jest to więc: słowiański Swaróg (por. hinduskie „Swarga” - Niebo), bałtycki Kalvis, Telawel, Kurke, irański Kawe, Twasza (?), scytyjski Kolaksais, indyjski Twasztar i in., osetyński Kurdalagon i Safa, może też Mara (?), kafirski Imra, Mara, frygijski Damnameneus (Młot), grecki Hefajstos, hetycki Kumarbi, italski Wulkan (Volcanus), celtycki Goibniu, Gowannon (Dagda ?), germański Alfodr, sumeryjski An (?), semicki El, Dagon, wreszcie fiński Ilmarinen, Kaleva (?) i inne odpowiedniki innych ludów. W ruskich „Bylinach” (dawnych opowieściach o tym, „co było”), nie występuje już jako czynna Postać, tylko wzmiankowany jest pośrednio jako „Iwan-Kowal”, Ojciec Ilji Muromca (Peruna) i Dunaja Iwanowicza (Miesiąca).



    10. Wielki Kowal – jako celtycki Dagda ? (Goibniu) – wizerunek na płytce
          z Gundestrup (ok. 100 pne) (symbolem „rzemiosła”, świata i „życia” jest tu koło ;
          patrz również towarzyszące mu wizerunki zwierząt ; najprawdopodobniej ta
          scena przedstawia Wielkiego Kowala (z prawej) i (z lewej strony) Wielkiego Węża
         (postać z rogami, pod nią wąż), walczących o Koło („Kosmos”) ; źródło: Wikipedia)



    11. Wielki Kowal – jako słowiański Swaróg, w malarstwie fantasy
    (źródło: Internet, Malarstwo, Anatolij Klimenko)





    Genealogia Bogów: Pierwsze Pokolenie:




    Bibliografia: w artykule Mitologia: „Wstęp”



    Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem podania
    źródła i autora artykułów !