czwartek, 16 lutego 2017

Najdawniejsi osadnicy Małopolski –

Paleolit dolny - 1. Kultura klaktońska i aszelska


Autor: Ryszard Maliszewski



Wstęp:


Popularne źródło internetowe, „Wikipedia” o obszarach zasiedlonych przez człowieka na Ziemi, a zwanych przez naukowców „ekumeną” podaje bardzo zwięzłą tego pojęcia definicję: „Ekumena (ze starogreckiego „οἰκουμένη oikoumene” – świat zaludniony) – obszary na kuli ziemskiej stale zamieszkane i wykorzystywane gospodarczo przez człowieka.”
Mały Słownik Antropologiczny (patrz Bibliografia) przytacza na ten temat artykuł omawiający rzecz historycznie. Wg wszelkich źródeł, ziemie polskie w paleolicie dolnym i środkowym stanowiły okresowo ekumenę, w zależności od zasięgu lodowców poszczególnych stadiałów zlodowaceń (w interglacjałach i interstadiałach na terenach wolnych od zlodowacenia).

Na ziemiach Polski pojawia się człowiek typu pitekantropa być może po raz pierwszy już w okresie interglacjału Gunz-Mindel (między zlodowaceniami pierwszym-podlaskim, a drugim południowopolskim, co sugerują sąsiedzkie stanowiska archeologiczne z Vertesschollos na Węgrzech, oraz ze Stranskiej Skały na Morawach i Prezletic w Czechach. Ludność tego typu żyła na sawannie w klimacie ciepłym, polując głównie na antylopy, i znając już ogień, który podtrzymywano w ogniskach otaczanych specjalnymi murkami. Z terenu Polski tak starożytne narzędzia krzemienne (starsze niż 500 tys. lat p.n.e. [być może nawet sprzed 800 tys. lat] z naleziono w Trzebnicy i Rusku na Śląsku. [*]

Jednak później, z początkiem zlodowacenia południowopolskiego (krakowskiego, Mindel) na kilkadziesiąt tysięcy lat cały obszar Polski zmienił się w pustynię lodową, stanowiąc anekumenę, a większość wcześniejszych śladów człowieka została zniszczona przez wspomniane zlodowacenie. ([1] str. 294-5)
Sprzyjające warunki do zasiedlenia tu człowieka zaistniały ponownie w dobie kultur klaktońskiej i aszelskiej, w interglacjale Mindel-Riss i pierwszym stadiale Riss (zlodowacenie środkowopolskie). Wszystkie te kultury wiążemy z „późnym” pitekantropem i typem przedneandertalskim człowieka. Dotyczy to zarówno pojedynczych polskich znalezisk, jak i inwentarzy odłupkowych z Raciborza-Studziennej (datowanych może nawet na 220 tys. lat pne), Krakowa Krowodrzy, Wawelu, Sowińca i Grzegórzek (220-140 tys. lat), a także „przemysłu” piekarskiego z Piekar II i Piekar Ia. ([1] j.w.)

Dawniejsi antropolodzy hołdowali często (a niektórzy nawet i dzisiaj jeszcze hołdują) swoistej manierze nadawania odrębnych nazw gatunkowych (a nawet rodzajowych) nowo odkrytym przez siebie znaleziskom starożytnych form człowieka kopalnego. Obecnie coraz częściej i na szczęście dla nauki, zarzuca się już tę błędną i nieco śmieszną manierę, zaliczając powszechnie wszystkie kopalne formy człowieka rozwinięte z form australopitekoidalnych do jednego rodzaju Homo (Człowiek), a nawet jednego gatunku sapiens (rozumny), uznając bardziej starożytne formy „typu pitekantropa” czy „neandertalczyka” jedynie za kopalne podgatunki (i dawne rasy) ludzkie. [14]



Elementy klaktońsko-aszelskie) [1]


I. Informacje o kulturze:

Ogólne informacje o archeologicznej kulturze lub też raczej zespołach klaktońskich występujących na ziemiach Południowej Polski [z Wikipedii]:
Kultura klaktońska - jedna z najstarszych kultur dolnego paleolitu, występująca na terenach północnej części zachodniej Europy. Jej cechą charakterystyczną jest prymitywna technika klaktońska, polegająca na pozyskiwaniu zdatnego do dalszej obróbki półsurowca odłupkowego (słupkowego). Z tych odłupków wykonywano ostrza, rylce i inne narzędzia. Najstarsze narzędzia krzemienne z tej kultury odkryto niedaleko miejscowości Clacton-on-Sea. Rozwijała się około 550 - 475 tysięcy lat temu zwłaszcza w basenie Tamizy. W starszych inwentarzach narzędziowych tej kultury występują licznie nacinaki nawiązujące do olduwajskich, lecz zanikają one w miarę jej rozwoju. Występowały również liczne odłupkowe narzędzia wnękowe, ze szczególnym rodzajem spiczastego ostrza formowanego przez dwie wnęki przy wierzchołku, a w późniejszym okresie liczne masywne zgrzebła. W młodszych inwentarzach narzędziowych zanikają elementy olduwajskie, a pojawiają się aszelskie bez pięściaków i techniki lewaluaskiej.” Zespoły typu klaktońsko-aszelskiego panują w kulturze ludzkiej przez następne setki tysięcy lat, aż do ok. 140 tys. lat p.n.e., w połowie zlodowacenia środkowopolskiego (Riss)


Formy osadnicze

W okresie trwania kultury aszelskiej nadal poświadczona jest specjalizacja stanowisk ludzkich podobnie jak to miało miejsce w kompleksie kultur o tradycji otoczakowej z tym zastrzeżeniem, iż na stanowiskach aszelskich częściej poświadczone jest występowanie ognia do produkcji pożywienia – o czym świadczą odnajdywane przepalone kości. Stanowisko Terra Amata datowane na okres 380 tys lat temu stanowi przykład pierwszego zorganizowanego obozowiska dolnopaleolitycznego na terenie Europy. W zasadzie jest to kompleks obozowisk, które służyły łowcom kultury aszelskiej jako miejsca kilkudniowych, acz częstych pobytów. Łowcy kultury aszelskiej budowali głównie lekkie konstrukcje szałasowe wznoszone z żerdzi i gałęzi, których końce wbijano wokół owalnego placu. Cała ta konstrukcja wzmocniona była otaczającymi ją kamieniami. Ogień rozniecany był w zagłębieniach, bądź w obstawach kamiennych. Są to pierwsze ślady „oswojenia” ognia przez praczłowieka na terenie Europy. Na terenie Apulii i Kalabrii występują aszelskie stanowiska jaskiniowe.




I.A. Ludzie paleolitu kultur klaktońsko-aszelskich (źródło: Internet, Zdenek Burian, malarstwo)

 


















 I.B. i I.C. Wygląd człowieka heidelberskiego (źródło: Internet, Wikipedia)















I.D. i I.E. Konstrukcja obiektów mieszkalnych wym. ludności (źródło: [5] ) (takie szałasy    nakrywano skórami zwierząt, często stawiane były w jaskiniach i schroniskach skalnych)


Gospodarka

 Twórcy kultury aszelskiej posługiwali się modelem gospodarki przyswajalnej, która miała charakter zbieracki uzupełniany przez szczątki padłych zwierząt. Jak już wspomniano, we wczesnym stadium rozwoju aszelenu człowiek jeszcze nie polował. Przemawiają za tym ślady pozostawione na kościach zwierzyny odnajdywanej na stanowiskach aszelskich. Kości te posiadają w dużej mierze ślady gryzienia przez drapieżniki. Wraz z rozwojem aszelenu diametralnie spada ilość śladów pozostawionych przez drapieżników, wzrasta za to ilość śladów pozostawionych przez narzędzia używane przez człowieka. Świadczyć to może o preferencyjnym dostępie człowieka do tusz padłej zwierzyny. Uzyskanie preferencyjnego dostępu do padłej zwierzyny wymagało zorganizowanych działań podjętych przez większe grupy ludzkie, które by pozwalały na odpędzenie większych drapieżników przy pomocy np. ognia. Pojawienie się w Afryce około 300 tys. lat temu pierwszej udokumentowanej broni łowieckiej służącej do miotania i zaopatrzonej w groty kamienne znacznie zwiększało efektywność działań myśliwskich podejmowanych przez praczłowieka. Na stanowisku JK w Olduvai odkryto system kanałów i basenów, które służyły do produkcji solanki, z której po odparowaniu otrzymywana była sól.”

Za klasyczny przykład krzemiennych wyrobów kultury klaktońskiej na ziemiach polskich uważano do niedawna artefakty z Raciborza na Dolnym Śląsku (stanowisko Racibórz-Studzienna), gdzie znaleziono zgrzebło i odłupki krzemienne tego typu. Jednak znakomity polski archeolog kultur kamiennych Janusz Krzysztof Kozłowski w swoich opracowaniach zalicza ten zespół do tradycji aszelskiej [1], co stanowi dla laika małą różnicę, gdyż obie te tradycje kulturowe reprezentowane były w Europie przez przez typ człowieka „przedneandertalskiego”, pośredniego pomiędzy Homo sapiens erectus, a Homo sapiens neanderthalensis. Ludność tego typu penetrowała tereny Europy na północ od Karpat, w tym tereny południowo-zachodniej Polski, w czasie schyłku interglacjału holsztyńskiego Mindel-Riss i później, we wczesnych interstadiałach.


Muzea Pradziejów Śląska, Małopolski i inne:


II. Inwentarze i znaleziska luźne:



















 1. i 1B. Zespoły klaktońsko-aszelskie Racibórz-Studzienna (Śląsk) (źródło: [3])



1C. Racibórz-Studzienna Pradolina Odry (Śląsk) (źródło: [4])




1D. Rac.-Studz. (Śląsk) i Kraków-Krowodrza Pradolina Wisły (Małopolska) (źródło: [1])






2. Trzebnica i Rusko (Śląsk) (źródło: [5] [6] [13])

 


3. Zespoły aszelskie (Francja) (źródło: [8] )





















  4. Klasyczne odłupki klaktońskie (Zach. Europa) (źródło: [9])
4B. Klasyczne odłupki klaktońskie Dolina Przemszy (Małopolska) (źródło: [2] [10])


















 5. Luźne znalezisko pięściaka aszelskiego Owsiszcze koło Raciborza (Śląsk) (źródło: [11]) 
5B. Sposób używania pięściaka (źródło: [12])






6. Zasięg ekumeny paleolitu Europy (źródło: [7], naniesiono dodatkowo Racibórz i Kraków)


III. Datowanie:
Wnioskując z datowania zespołu z Raciborza-Studziennej można określić wiek znalezisk typu klaktońsko-aszelskiego w Polsce na ok. 220-160 tysięcy lat pne. Podobne datowanie mają zespoły z Pietraszyna na Śląsku.




7. Miejsce w tabeli stratygraficznej (źródło: przypis [1], str. 21)



Przypisy:

[*]. Źródło internetowe: http://www.naukowy.pl/humanistyczne/narzedzia-pradziejowego-czlowieka-znaleziono-pod-cieszynem/ podaje na ten temat: „Naukowcy znaleźli 45 wyrobów - od dużych i ciężkich, przez średnie, po tzw. mikrolityczne - nie większe niż 3-centymetrowe. Najmniejsze znaleziska były najpewniej oprawiane w drewno, kość lub róg, stanowiąc złożone narzędzia do bardziej skomplikowanych prac. Foltyn i Waga podkreślają, że pewność co do sposobów wykorzystania znalezionych wyrobów dadzą dopiero badania traseologiczne, którymi bada się ślady pracy na narzędziach krzemiennych.”

Według dr. Wagi, Homo erectus przekroczył Bramę Morawską w poszukiwaniu żywności i narzędzi. „Przez Bramę Morawską prowadzi do tej pory szlak wędrówki zwierząt, prawdopodobnie wówczas było tak samo. Za zwierzętami zawsze przychodzili ludzie. Brama Morawska dla tego obszaru była oknem na świat. Prawdopodobnie erectus przychodził więc za zwierzętami, ale również po surowce, z których produkował narzędzia - ta ziemia jest dość zasobna w surowce krzemionkowe" - uważa. Zdaniem dr Foltyna praczłowiekiem mogła kierować po prostu ludzka ciekawość.”

„Aby Homo erectus mógł się przesunąć na północ, musiał znać ogień. Wykorzystywał też skóry zwierząt jako ubrania i wznosił proste obiekty mieszkalne - najczęściej podobne do szałasów konstrukcje drewniane obkładane skórą. Erectus był też wynalazcą włóczni, którą można było zabić zwierzę na odległość, zdobywając świeże mięso. Jego ewolucyjni poprzednicy byli padlinożercami.”


[1]. Kozłowski J. K., Kozłowski St. K., Epoka kamienia na ziemiach polskich, PWN, Wa-wa 1977

[2]. PMA Kraków. Przypadkowe znaleziska luźne. Artefakty znalezione w Dolinie Przemszy: 1).1962-65 r., powierzchniowo, w osadach polodowcowych, 2). 1966 r., w południowym korycie dawnej Pradoliny Przemszy, powierzchniowo, w piaskach warstwowanych ułożonych ostatecznie podczas zlodowacenia środkowopolskiego (jako sandry) i w holocenie, lecz pochodzących z zasypania zlodowacenia południowopolskiego (Mindel) na złożu wtórnym. Na terenie Polski tak stare znaleziska znajdowane są przeważnie na złożu wtórnym. [11] Dwa większe odłupki mają bardzo klasyczne dla obróbki klaktońskiej cechy, m/in. bardzo wyraźny, szeroki kąt odłupania. Wykonane z krzemienia prawdopodobnie narzutowego, paleozoicznego. Pierwszy typu makrolitycznego, nożowatego zgrzebła, nieoprawianego (trzymanego w dłoni), drugi typu makrolitycznego skrobacza-drapacza, nieoprawianego, nie wiadomo jednak, czy w takim charakterze używane. 3). Kojarzy się z analogicznym okazem 1)., ale nie ma pewności czy jest faktycznie związany z omawianą kulturą, bo może być mylnie rozpoznany. Artefakt znaleziony w latach 2000-2003, w lokalizacji jak poprzednie.

Znaleziska świadczą o chwilowym lub nawet dłuższym pobycie ludności przedneandertalskiej rasy „steinheim” i „heidelberg” (pośredniej pomiędzy pitekantropem, a neandertalczykiem) we wspomnianych okolicach w czasie zlodowacenia środkowopolskiego Riss (prawdopodobnie w pierwszym interstadiale), prowadzącej wówczas gospodarkę zbieracko-łowiecką w środowisku leśnym. [Istnieje możliwość mylnego rozpoznania.] [10.]


  1. Lasotundra (współcześnie w Jakucji) (źródło: Internet, str.:

[3]. Krzysztof Sobczyk, Internet, str.: http://rcin.org.pl/dlibra/doccontent?id=24333

[4]. Andrzej Wiśniewski, Marta Połtowicz-Bobak, Internet, str.: http://rcin.org.pl/dlibra/doccontent?id=24333

[5]. Internet, Slide Player, st. http://slideplayer.pl/slide/429930/




[9]. Jelinek J., Atlas prahistorii człowieka, PWR i L Wa-wa 1977

[10]. Dzieje Olkusza i Regionu Olkuskiego, pod red. K. Kiryka i R. Kołodziejczyka,
         Warszawa- Kraków 1978. (skrót: DORO)


„Wszystkie pięściaki aszelskie ze Śląska są znaleziskami izolowanymi, przeważnie powierzchniowymi, położonymi na osadach wodno lodowcowych zlodowacenia Odry (300-250 tys. lat temu). W związku z tym ich chronologia nie może być starsza niż późny okres zlodowacenia Odry lub interglacjał lubelski, czyli około 250-200 tys. lat temu. Należą one do młodszej fazy kultury aszelskiej, której osadnictwo w okresie zlodowacenia Odry i interglacjału lubelskiego obejmowało głównie zachód Europy. Znacznie rzadziej występują w Niemczech i Czechach. Pięściaki ze Śląska wyznaczają obecnie północno - wschodnią granicę zasięgu kultury aszelskiej w tym okresie, której ludność żyła głównie w środowisku chłodnego stepu.”


[13]. Zachęcam do obejrzenia: https://www.youtube.com/watch?v=YT3xXTXO6Uw

[14]. Od bardzo już dawna badacze dostrzegają, że „gatunek jako taki, właściwie nie istnieje”.
Fizycznie, istnieją w przyrodzie zbiory podobnych sobie osobników, mających wspólne
pochodzenie i krzyżujących się zazwyczaj ze sobą. Jeśli więc ktoś wyróżnia i rozumie danego,
dawniej istniejącego osobnika biologicznego, jako „odrębny gatunek”, to jest naiwny i
błądzi. Podobnie naiwni są ci laicy tematu (na forach internetowych ujawniają się oni niemal
masowo), którzy „oczekują od naukowców dostarczenia” konkretnych znalezisk archeolo-
gicznych, jako (w ich mniemaniu) tzw „brakujących ogniw” w ewolucji człowieka, bo
takowych „ogniw” nigdy i nigdzie nie było. Poszczególne znaleziska można co najwyżej
zaliczać do takiej czy innej grupy form ludzkich, które to grupy (a nie osobniki) można
uważać za etapy ewolucji i „zbiorowe, brakujące ogniwa”. Ma to odniesienie nawet w
genealogii poszczególnych rodzin ludzkich, bo każdy, pojedynczy człowiek pochodzi od
niewyobrażalnej liczby przodków, a i potomków ma „również wspólnie z innymi” osobami.



Uwaga: Wolno kopiować i cytować jedynie pod warunkiem podania
źródła i autora !!